Prowizje ciągną wyniki banków

Przez lata marża odsetkowa, czyli różnica między oprocentowaniem kredytów i oprocentowaniem depozytów stanowiła główne źródło zarobków rodzimych banków. Banki mało płaciły za przyjmowane wkłady, a „zdzierały” ze swoich klientów przy okazji udzielanych pożyczek. Jednak coraz niższy poziom stóp procentowych banku centralnego i ustawa antylichwiarska sprawiły, że spread między oprocentowaniem kredytów i depozytów znacznie się zmniejszył.

Obecnie banki mają coraz większy problem z zarabianiem na odsetkach. Jednak to, czego nie zarobiły w pierwszej połowie roku na odsetkach, odbiły sobie dzięki prowizjom. Spośród największych graczy na rynku detalicznym tylko Kredyt Bank mógł się w pierwszych dwóch kwartałach roku pochwalić mniejszymi niż rok wcześniej przychodami z tytułu prowizji i opłat. Obserwatorzy rynku uważają, że to efekt świadomego zaniżenia części opłat w celu jak najszybszego zwiększenia przez Kredyt Bank udziału w segmencie detalicznym. Natomiast bankach, które nie muszą tak gwałtownie gonić rynku, wzrost przychodów z opłat jest niemal w każdym wypadku dwucyfrowy.