Przecena zbóż po raporcie Departamentu Rolnictwa

W środę na rynkach towarowych dominował kolor czerwony. Indeks CRB zanotował spadek o 1,29% do poziomu 318,46 pkt. Presję podażową na ceny towarów wywoływał w dużym stopniu umacniający się dolar. Amerykańska waluta zyskiwała wczoraj na wartości w stosunku do większości głównych światowych walut – US Dollar Index wzrósł o 1,75% do poziomu 77,93 pkt. (najwyższego od około miesiąca).

Notowania kontraktów na ropę typu WTI zniżkowały wczoraj o 1,28% do poziomu 95,78 USD za baryłkę. Nie było to niespodzianką, zważywszy na wcześniejszy nieprzerwany pięciosesyjny ruch wzrostowy, po którym część inwestorów mogła chcieć zrealizować zyski. Bykom na rynku ropy nie sprzyjały wczoraj także powracające obawy o zmniejszenie popytu na „czarne złoto” ze strony obciążonej kłopotami zadłużeniowymi Europy. Prospadkowego nastawienia inwestorów nie zmienił nawet wczorajszy raport amerykańskiego Departamentu Energii, w którym niespodziewanie podano, że zapasy ropy w USA w minionym tygodniu spadły o 1,37 mln baryłek (rynek spodziewał się wzrostu zapasów).

Rozbieżne z oczekiwaniami okazały się także wyliczenia dotyczące rynków zbóż, które wczoraj w raporcie przedstawił amerykański Departament Rolnictwa (USDA). Zapasy kukurydzy w USA przed przyszłorocznymi zbiorami mają wynieść 843 mln buszli, a więc o około 5% więcej niż prognozowali analitycy ankietowani przez agencję Bloomberg. Nadal jednak sytuacja po stronie podaży jest napięta – według USDA, tegoroczne plony wyniosą 146,7 buszli na akr, co oznacza najniższą wydajność od sezonu 2003/2004. Departament zrewidował w dół także prognozę tegorocznej produkcji kukurydzy do 12,3 mld buszli – jest to o 1% mniej niż w październikowej prognozie. Zniechęcić kupujących mogły jednak obawy o zmniejszenie popytu na kukurydzę, wywołane spowolnieniem gospodarczym – i faktycznie, wczoraj niedźwiedzie zepchnęły notowania kukurydzy w dół o 1,10%.

Jeszcze więcej powodów do sprzedaży mieli wczoraj inwestorzy na rynku soi oraz pszenicy (kontrakty na wymienione zboża potaniały wczoraj odpowiednio o 1,69% i 2,47%). USDA we wspomnianym raporcie podwyższyło prognozę zapasów soi do poziomu 195 mld buszli, a więc o 22% w stosunku do wyliczeń z października. Całkiem nieźle przedstawia się także sytuacja na rynku pszenicy. Prognoza przyszłorocznych zapasów tego zboża została podwyższona do 202,6 mln ton – jeśli te oczekiwania się spełnią, to będzie to najwyższy poziom zapasów od dekady. Wyliczenia te są uzasadniane dobrymi zbiorami pszenicy w Rosji, Europie Wschodniej oraz Australii, a także dużym prawdopodobieństwem rekordowych zbiorów w Indiach. Sytuacja po stronie podaży na rynku pszenicy jest więc dużo mniej napięta niż w zeszłym roku.

Dziś rano ceny zbóż praktycznie stoją w miejscu. Rynki towarów rolnych oczekują bowiem na kolejną publikację – tym razem jest to cotygodniowy raport dotyczący eksportu zbóż w USA. Jeśli pokaże on obniżenie eksportu, to prawdopodobnie odbije się to negatywnie na cenach zbóż.

Natomiast na rynkach wielu pozostałych towarów przeważają niedźwiedzie. Jeśli ogólne nastroje na światowym rynku się nie poprawią, to trudno dziś oczekiwać zmiany nastawienia inwestorów.

Ropa: Wczoraj notowania ropy naftowej wpadły w korektę spadkową, jednak średnioterminowy trend wzrostowy nadal jest wyraźnie widoczny. Obecnie cena ropy znajduje się w okolicach ważnych wsparć – jednym z nich są okolice 95 USD za baryłkę, natomiast drugim – umieszczona tuż poniżej linia 14-sesyjnej średniej ruchomej. Jeśli te wsparcia wytrzymają, to kontynuacja wzrostów jest możliwa.

Miedź: Kilka nieudanych prób pokonania oporu w postaci średnioterminowej linii trendu spadkowego zachęciło stronę podażową do zwiększenia aktywności. Rezultatem jest sygnał sprzedaży wygenerowany na MACD. Kontynuacja spadków jest realnym scenariuszem, zwłaszcza że najbliższym istotny wsparciem są dopiero okolice 3 USD za funt miedzi.

Złoto: Po nieudanej próbie pokonania oporu w okolicach 1800 USD za uncję, notowania złota nadal kierują się na południe. Stochastic wygenerował sygnał sprzedaży, jednak tego pesymizmu nie potwierdzają pozostałe wskaźniki. Najbliższym testem siły strony popytowej i podażowej będą okolice 14-sesyjnej średniej ruchomej, która obecnie służy za wsparcie.

Srebro:
Notowania srebra kierują się w dół – obecnie naruszyły one wsparcie w okolicach 33,60 USD za uncję. jednak szansą dla popytu pozostaje umiejscowiona bardzo blisko linia 30-sesyjnej średniej ruchomej, która zadziałała jako wsparcie na początku listopada. MACD jest bliski wygenerowania sygnału sprzedaży.

Kukurydza:
Atak na opór w okolicach 657 USD za 100 buszli zakończył się niepowodzeniem, a notowania kukurydzy nie zdołały się wyrwać z trendu bocznego. Szansą dla byków jest jednak fakt, że ceny zboża utrzymują się powyżej linii 14-sesyjnej średniej ruchomej, a więc popyt nie odpuszcza.

Pszenica: Notowaniom pszenicy nie udało się pokonać oporu w okolicach 656 USD za 100 buszli – wczorajsza zniżka zniosła praktycznie cały wtorkowy wzrost. Jednak strona popytowa się nie poddała całkowicie – nadal udaje się jej utrzymać notowania tego zboża ponad linią 14-sesyjnej średniej ruchomej.

Źródło: DM BOŚ