W przyszłym tygodniu Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję na temat wysokości stóp procentowych. Nie jest to łatwe zadanie. Na początku września Dariusz Filar, członek RPP, wypowiadał się za podjęciem jak najszybszej decyzji o podwyższeniu stóp. Swoje stanowisko argumentował największym od siedmiu lat wzrostem inflacji, która w ubiegłym miesiącu wyniosła 4,8%. Dynamika płac jest nadal wysoka (9,7% w sierpniu), ale jednak niższa niż w miesiącu poprzednim. Dariusz Filar dodaje, że za podwyższeniem stóp przemawia fakt, że nasza gospodarka ciągle rozwija się w bardzo szybkim tempie. PKB w II kwartale wzrósł o 5,8% (więcej niż oczekiwano). Koronnym argumentem dla „jastrzębi” (członkowie Rady głosujący za podwyżkami) może być deklaracja Premiera Donalda Tuska o chęci wejścia Polski do strefy euro w 2011 r. Wizja szybkiego znalezienia się wśród krajów posiadających wspólną walutę będzie wymagała od Rady bardziej radykalnej walki z inflacją. Gdyby tak się stało, to według przewidywań niektórych analityków, stopy mogłyby wzrosnąć w tym roku jeszcze dwukrotnie. Przeciętne oprocentowanie kredytów złotowych wyniosłoby wtedy ok. 8,1% (WIBOR 7% + 1,1% marży). Średnia rata kredytu w wysokości 300 000 zł zaciągniętego na 30 lat wzrosłaby o ok. 100 zł (do 2221 zł). Polska, chcąc przyjąć wspólną walutę, musi spełnić kryteria z Maastricht, a jedno z nich dotyczy właśnie inflacji (nie może być ona wyższa niż 1,5 pkt. proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, w których była ona najniższa). Zdaniem innego członka RPP, Mariana Nogi, obecny poziom stóp jest zbyt niski, by sprowadzić inflację do celu w połowie 2010 r.
Z drugiej strony należy spojrzeć na czynniki, które silnie wpływają na poziom inflacji – ceny surowców (przede wszystkim ropy) oraz żywności. Na światowych rynkach obserwujemy ich wyraźny spadek. Jeszcze w połowie lipca cena „czarnego złota” oscylowała wokół 140 USD za baryłkę. Dzisiaj jest to już tylko 90 dolarów.
Decyzja Rady uzależniona będzie również od tego, co będzie się działo ze wzrostem gospodarczym w Eurolandzie. Gospodarka w strefie euro skurczyła się w II kw. br. o 0,02%, licząc kwartał do kwartału. Z taką sytuacją mamy do czynienia po raz pierwszy od wprowadzenia wspólnej waluty. Europejski Bank Centralny na ostatnim posiedzeniu utrzymał obecny poziom stóp (4,25%), podobnie uczynił amerykański Fed (2%). RPP weźmie to zapewne również pod uwagę.
RPP stoi przed trudną decyzją. Wiele zmieniło się przez miesiąc, który upłynął od jej ostatniego spotkania. Za decyzją o podwyższeniu stóp przemawia zaskakująca deklaracja Premiera. Przeciw – spadek cen surowców i żywności. Co postanowi Rada, dowiemy się już wkrótce.
Maciej Borowiak
Doradca Finansowy Money Expert SA