Nadchodzący tydzień obfitował będzie w wiele ważnych raportów z amerykańskiej gospodarki. Informacje z rynku nieruchomości, sektora przemysłowego a przede wszystkim ponowny kwartalny spadek konsumpcji i PKB potwierdzą pogłębiającą się słabość amerykańskiej gospodarki.
Pomimo planowanych i zakrojonych na szeroką skalę programów stymulantów fiskalnych krótkoterminowe perspektywy gospodarcze dla Stanów Zjednoczonych nie napawają optymizmem. Na wtorek 27 stycznia zaplanowano posiedzenie FED-u, który w najbliższym roku najprawdopodobniej nie podniesie kosztów pieniądza z obecnego poziomu bliskiemu 0%. W zamian podejmie kolejne kroki, które będą ekwiwalentem dalszego luzowania polityki monetarnej.
Strefa euro również zaczyna coraz mocniej odczuwać gospodarcze skutki kryzysu finansowego. Niekorzystne zmiany na rynku pracy spowodowane między innymi słabością sektora przemysłowego i stratami instytucji finansowych wpływają na coraz niższą dynamikę konsumpcji i spadek do rekordowo niskich poziomów zaufania konsumentów inwestorów i przedsiębiorców. Takie czynniki fundamentalne oraz spekulacje dotyczące kontynuacji obniżek kosztów pieniądza przez EBC nie pozwalają wspólnej walucie odzyskać straconej na rzecz dolara pozycji na rynku walutowym.
Kurs eurodolara jest również pod silnym wpływem spadków amerykańskich indeksów giełdowych spowodowanych obawami o kondycję finansową amerykańskich gigantów finansowych takich jak Bank of America czy Citigroup. W obecnej sytuacji kompletnego braku zaufania i zamrożenia rynku pożyczek międzybankowych większość instytucji finansowych funkcjonuje jedynie dzięki rządowym dofinansowaniom. Podatnicy nie są w stanie w dłuższym terminie finansować całego sektora, więc przyszedł czas na urealnienie wycen.
Rynek polski
Inwestorzy polscy w tym tygodniu skupią swoją uwagę na środowej, bardzo istotnej decyzji RPP w sprawie kosztów pieniądza. Wyżej wspomniane gremium podzieliło się ostatnio na dwa obozy najprawdopodobniej skupione wokół Dariusza Filara oraz Mariana Nogi. Wszyscy są za kontynuacją luzowania polityki monetarnej, jednak pierwsza grupa preferuje umiarkowane obniżki i obserwacje ich wpływu na gospodarkę, natomiast drugi bardziej radykalny obóz widzi miejsce na zdecydowane cięcia do poziomu zbliżonego do kosztów pieniądza w Strefie euro ( obecnie 2,0%).
Zwycięstwo drugiej opcji może doprowadzić do dalszej zdecydowanej deprecjacji naszej waluty, która nie będzie najprawdopodobniej sprzyjać ani importerom ani eksporterom, którzy już wcześniej zabezpieczyli swoje pozycje. Zwiększy nerwowość i zmienność rynku utrudniając operacyjne ustalanie nowo podpisywanych kontraktów handlowych denominowanych w walucie. Dodatkowo docelowy poziom 2,0% za którym optuje Marian Noga jest nieuzasadniony gospodarczo.
Zwycięstwo umiarkowanego podejścia do prowadzenia polityki monetarnej może polskiej walucie pomóc i spowodować odreagowanie obecnej silniej spekulacyjnej deprecjacji.
Rynek polski
Para EUR/USD w zeszłym tygodniu osiągnęła średnioterminowy dołek na poziomie 1,3019. Po dotarciu do tego obszaru kurs zaczął się dynamicznie odbijać przełamując kolejne opory. W dniu dzisiejszym pokonany został ten na poziomie 1,3315. Jeżeli notowaniom uda się obronić to wsparcie to będziemy dążyć w kierunku 1,3522, gdzie znajduje się dość ważny, bo wynikający z 50% zniesienia ostatniej fali opór. Za kontynuacja odbicia przemawia także oscylator RSI, który obecnie wskazuje wartość równą 40.
Na uwadze należy mieć jednak średnie kroczące, które w dalszym ciągu wskazują na spadki.
EUR/USD
Para EUR/USD w dniu wczorajszym przebiła wsparcie 1,2914 wynikające z piątkowych minimów. Dało to jednoznaczny sygnał do spadków. W swojej wędrówce na południe para będzie miała do czynienia z ważnym wsparciem na poziomie 1,2680 wynikającym z 23,6% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej ( trwającej od 2005 roku) oraz średnioterminowej linii trendu opartej na 3 punktach. Ten poziom może okazać się więc punktem kulminacyjnym i impulsem do zakończenia krótkoterminowych spadków.
USD/PLN
Para USD/PLN w dniu wczorajszym pokonała ważny opór na poziomie 3,3944, który stanowi szczyt z 20 stycznia 2009. Oznacza to, że tym samym otworzyła sobie drogę do dalszych wzrostów. Jeżeli taka tendencja do osłabienia złotówki utrzyma się, to możemy być świadkami poziomów, jakich nie widzieliśmy od dawna. Kolejnym oporem są okolice 3,4914.
EUR/PLN
Para EUR/PLN w dniu wczorajszym zaatakował poziom 4,4673, który był ważnym oporem, gdyż wynikał ze szczytu fali spadkowej trwającej od 2005 roku. Jeżeli trend spadkowy na eurodolarze utrzyma się, a złotówka dalej będzie się osłabiać to niedługo będzie można zobaczyć kursy w granicach 4,50, gdzie znajduje się silny opór.
GBP/PLN
Na parze GBP/PLN zauważyć można było wyjście kursu z kanału zniżkującego, który w ostatnim czasie wyznaczał zakres ruchów tej pary. Naszym zdaniem jednak będziemy mieli do czynienia ze spadkiem kursu do poziomów ( powrót do kanału zniżkującego) ok 4,18 w ciągu najbliższych tygodni. Wynika to bowiem ze znacznej słabości brytyjskiej waluty w stosunku do innych. Przemawia za tym również wysoki poziom wskaźnika RSI, który obecnie znajduje się na poziomie 70.
Tomasz Szecówka-analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski- analityk rynków finansowych
Źródło: AMB Consulting