Coraz więcej przedsiębiorstw na całym świecie bywa narażanych na poważne nadużycia, także te związane z praniem pieniędzy. Nowoczesne rozwiązania z zakresu informatyki śledczej, pozwalające na wykrywanie sprawców takich przestępstw, zdecydowanie zyskują na znaczeniu – to najważniejsze wnioski z raportu „Pranie pieniędzy” opracowanego przy współpracy kancelarii prawnej Chmielniak Adwokaci oraz firmy Kroll Ontrack.
Odsetek przedsiębiorstw z całego świata, które zostały narażone na oszustwa związane z praniem pieniędzy wzrósł w 2013 roku o 2 procent. Pranie pieniędzy znalazło się wśród sześciu typów nadużyć (obok korupcji, naruszenia regulacji, sprzeniewierzenia funduszy, kradzieży własności intelektualnej i zmowy rynkowej), wymienianych przez przedstawicieli przedsiębiorstw jako realne zagrożenie. W 2013 r. liczba przedsiębiorstw, które zadeklarowały, że czują się zagrożone nadużyciami była zdecydowanie większa niż liczba przedsiębiorstw, które faktycznie ucierpiały z tego powodu w 2012 roku. Wzrost zagrożenia odczuwały zarówno firmy w Polsce, jak i na całym świecie. Aż 70 procent firm przyznało, że w ciągu minionego roku zostały dotknięte przez przynajmniej jedno z tych nadużyć. Jako ich główne powody wskazywane były: złożoność infrastruktury IT, duża rotacja pracowników, a także wchodzenie na nowe rynki o podwyższonym stopniu ryzyka – wynika z raportu „Pranie pieniędzy” opracowanego przy współpracy kancelarii prawnej Chmielniak Adwokaci świadczącej usługi w zakresie obrony w sprawach karnych gospodarczych i skarbowych oraz firmy Kroll Ontrack, zajmującej się informatyką śledczą i odzyskiwaniem danych.
– W obliczu aktualnych statystyk, dotyczących zjawiska prania pieniędzy, zdecydowanie rośnie znaczenie „cyfrowych odcisków palców”. Dzięki usługom ediscovery możliwe jest przeszukanie i przeanalizowanie ogromnej ilości dokumentów elektronicznych pod kątem potencjalnych dowodów. Informatyka śledcza pozwala natomiast na zabezpieczenie cyfrowych odcisków palców i wskazanie łańcucha zdarzeń, z zachowaniem wartości dowodowej badanego materiału – mówi Paweł Odor, główny specjalista polskiego oddziału Kroll Ontrack, świadczącego usługi z tego zakresu – Współczesne przedsiębiorstwa funkcjonują przecież w dużej mierze w oparciu o elektroniczny obieg dokumentów. Do cennych źródeł dowodowych należą m.in. maile i załączniki, dokumenty związane z codzienną działalnością gospodarczą, dokumenty operacyjne, dowody kopiowania dokumentów, dane z historii przeglądarek internetowych, znaczniki daty i czasu, dane z kosza, a także wiadomości z czatów elektronicznych – dodaje.
W ramach dochodzeń dotyczących prania pieniędzy, informatycy śledczy w pierwszej kolejności starają się więc uzyskać pełen obraz zasobów IT i używanych aplikacji. Analizują m.in. systemy bankowości i rachunkowości używane podczas operacji, sposób, w jaki dokonano przelewów i w jaki obsługiwano konta czy procedury autoryzacyjne. Poszukują zapisów kontrolnych i rejestrowych oraz narzędzi komunikacyjnych, jakich używano w tym czasie – takich jak: e-maile, telefony komórkowe, zdalny dostęp, Skype, Lync czy nagrania głosowe.
– Pranie pieniędzy to patologia o niezwykle szerokiej skali. Prócz środków płatniczych, nadużycia z tego zakresu mogą obejmować także instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe, nieruchomości i mienie ruchome. W 2013 roku problem dotyczył wielu gałęzi przemysłu, handlu czy też sektora usług na całym świecie. Rozprzestrzenianiu się procederu sprzyjały zaawansowane mechanizmy ekonomiczno-prawne, rozwój technologii i nowe formy komunikowania się na odległość – podsumowuje Łukasz Chmielniak, adwokat z kancelarii Chmielniak Adwokaci.
Najważniejsze dane liczbowe związane ze zjawiskiem prania pieniędzy w Polsce w minionym roku wskazują m.in. na 210 postępowań przygotowawczych, 65 aktów oskarżenia, 37 wyroków i 129 osób skazanych. Liczba postępowań wszczynanych przez prokuraturę oraz policję w sprawach o przestępstwa prania pieniędzy wzrosła. W stosunku do lat 2011-2012 zmalała natomiast wartość orzekanych przez sądy przepadków mienia oraz kwot odzyskiwanych przez Skarb Państwa. Tymczasem czynności mające na celu wprowadzenie nielegalnie uzyskanych środków do legalnego systemu finansowego mogły dotyczyć w 2013 roku nawet 15 250 000 000 złotych. Liczba zawiadomień o podejrzanych działalnościach i transakcjach (tzw. SAR-ów – Suspicious Activity Reports), zarejestrowanych w systemie informatycznym Generalnego Inspektora Informacji Finansowej wyniosła natomiast 3 265 i w stosunku do roku 2012 wzrosła aż o 30 procent, a w stosunku do roku 2010 – o ponad 60 procent.
***
Raport został opracowany na podstawie danych kancelarii Chmielniak Adwokaci i Kroll Ontrack oraz ogólnodostępnych danych Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, Policji, Ministerstwa Finansów, Najwyższej Izby Kontroli.