Z danych Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU), instytucji zrzeszającej wszystkich krajowych ubezpieczycieli, wynika, że zagrożenie wyłudzeń w Polsce nie maleje. – Co prawda liczba ujawnionych oszustw jest z roku na rok coraz mniejsza. Dynamicznie rośnie jednak średnia wartość oszustw – wynika z analizy PIU.
Według ostatnich dostępnych danych w 2004 r. zakłady ubezpieczeń ujawniły 3,4 tys. przypadków wyłudzeń odszkodowań o wartości 70 mln zł (łącznie wypłaciły około 14 mld zł odszkodowań). Jednak nawet kilkakrotnie więcej może być spraw nieujawnionych. Średnia wartość oszustwa wyniosła ponad 20 tys. zł – to aż o 40 proc. więcej niż rok wcześniej.
Jak podaje „Gazeta”, ubezpieczyciele najczęściej oszukiwani są przy szkodach komunikacyjnych objętych najbardziej popularnymi polisami – obowiązkową OC i dobrowolną AC. Wyłudzenia związane są z celowym uszkodzeniem pojazdu lub zleconą jego kradzieżą. Nagminne są również celowe podpalenia aut przez ich właścicieli, gdzie wykazanie przez policję sprawcy graniczy z cudem. Rzadziej dochodzi do wyłudzeń w przypadku ubezpieczeń na życie.
Przestępstw dopuszczają się głównie klienci, ale również pracownicy i współpracownicy zakładów ubezpieczeń. Zdarzają się również przypadki fingowania szkód powstających przy współudziale rzeczoznawców, lekarzy czy nawet przez policję, którzy najczęściej wystawiają nieprawdziwe świadectwa i opinie. Przedstawiciele PIU twierdzą, że coraz doskonalszą i bardziej wyrafinowaną działalność prowadzą zorganizowane grupy przestępcze.
Prezes PIU, Jerzy Wysocki, uważa, że wyłudzenia ubezpieczeń nie są w Polsce dostatecznie piętnowane, a ich sprawcy są często tolerowani.