Przyszłością BGŻ jest sektor rolno-spożywczy

Wbrew wcześniejszym planom ani w tym, ani w przyszłym roku nie dojdzie do publicznej emisji akcji Banku Gospodarki Żywnościowej (BGŻ).

– Komisja Nadzoru Bankowego zwolniła BGŻ z konieczności kolejnego dokapitalizowania kwotą 500 mln zł. Akcjonariusze zobowiązali się, że w razie potrzeby sami wzmocnią spółkę. Dlatego w połowie 2007 r. podejmą decyzję, czy dopuścić nasze akcje do obrotu publicznego. Będzie to zależało od rezultatów wprowadzanej właśnie strategii. Giełda może być dla resortu skarbu szansą wyjścia z BGŻ – wyjaśnia Jacek Bartkiewicz, prezes BGŻ.

Nowa strategia została przygotowana we współpracy z Rabobank International i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju (EBOR), które od kilku miesięcy kontrolują 50,3 proc. akcji BGŻ.

– Strategia zakłada uzyskanie do końca 2008 r. wzrostu udziału w rynku, mierzonego przychodami z odsetek i prowizji, z 3,8 proc. do 5 proc., poprawę zwrotu z kapitału ROE z 0,1 proc. do 15 proc., a także wskażnika kosztów do dochodów z 82 proc. do 65 proc. Żeby tego dokonać, musimy osiągać każdego roku 15-proc. wzrost kredytów i depozytów przy uwzględnieniu, że rynek będzie rósł o 7 proc. – mówi Jacek Bartkiewicz.

W celu realizacji strategii bank wzmacnia bankowość korporacyjną i detaliczną – podaje „Puls Biznesu”.

– Naszą przyszłość widzimy we współpracy z sektorem rolno-spożywczym. Przygotowujemy nową ofertę we współpracy z Rabo, który jest największym w Europie bankiem rolnym. Myślimy m.in. o wprowadzeniu długoterminowych kredytów pod zastaw ziemi oraz innych wyspecjalizowanych produktów. Zamierzamy także otworzyć centra korporacyjne w kilku regionach – informuje Waldemar Mai, wiceprezes BGŻ przejęty z DZ Banku.

Na rynku detalicznym spółka zamierza wzmocnić pozycję w segmencie mniej zamożnych klientów, przede wszystkim spoza wielkich ośrodków miejskich. W tym celu sieć zostanie rozbudowana o około 50 placówek – do ponad 300. Nowe otwarte zostaną głównie w miejscowościach od 25 do 250 tys. mieszkańców – pisze dziennik.