Raiffeisen Bank Polska: postawiliśmy na małe i średnie firmy

– Chcemy rozwijać działalność na rynku średnich i małych przedsiębiorstw, a nawet firm mikro, których obroty nie przekraczają 1 mln zł, oraz klientów indywidualnych z klasy średniej – mówi Piotr Czarnecki, prezes banku.

Sektor małych i średnich firm to trudny rynek. Jest to biznes, który wymaga ogromnego doświadczenia, ponieważ obsługa tej grupy przedsiębiorstw w dużej mierze opiera się na zapewnieniu im dodatkowego finansowania.

– W Polsce niewiele jest firm, które nie potrzebują środków zewnętrznych. Zazwyczaj mają małą kapitalizację i słabą płynność finansową, dodatkowo duzi odbiorcy ich usług, np. sieci handlowe, stosują bardzo długie terminy płatności i de facto jest to wymuszony sytuacją kredyt kupiecki – mówi Piotr Czarnecki.

Dodaje, że w takiej sytuacji często lepszym rozwiązaniem od kredytu jest faktoring, dzięki któremu firma może otrzymać środki pod fakturę i jednocześnie ogranicza ryzyko braku zapłaty. W wielu przypadkach jest to efektywniejsza forma finansowania niż np. kredyt obrotowy, którego firmy nie wykorzystują w całości, a płacą za przyznany limit.

„Gazeta Prawna” przypomina, że do 2004 roku działała spółka Raiffeisen Faktoring, jednak w ubiegłym roku prawie cały portfel został przeniesiony ze spółki do banku. Prezes tłumaczy to wprowadzeniem międzynarodowych standardów rachunkowości i wymogami Nowej Umowy Kapitałowej Bazylea II.

Bank opiera swoją sieć dystrybucji na placówkach banku (obecnie 71, ale do końca roku może być ich ponad 100), kanałach elektronicznych oraz sieci przedstawicieli bankowych (około 600). Współpracuje również z pośrednikami finansowymi. Choć bank jest obecny w ofercie największych brokerów (Open Finance i Expander), to znaczącą rolę w sprzedaży odgrywa tylko Dom Finansowy QS, który od maja tego roku sprzedaje kredyty gotówkowe Raiffeisen. W kolejce na liście są dwaj kolejni brokerzy, ale prezes nie chce ujawnić ich nazw.

Jak podaje „Gazeta Prawna” Piotr Czarnecki nie chce ogromnej liczby placówek, gdyż – jego zdaniem – w wielu przypadkach lepszym i bardziej elastycznym rozwiązaniem jest sieć agentów bezpośrednich, którzy docierają do dwóch grup – małych i średnich firm oraz do klientów indywidualnych.