Raiffeisen po cichu zdobywa kolejny rynek

Raiffeisen Bank Polska nawet wśród największych konkurentów wzbudza słowa uznania, a czasami też i respekt. I rzeczywiście. Na polskim rynku mało jest banków, które z takim sukcesem radzą sobie na wydawałoby się dawno podzielonych rynkach. Kiedy inni poszerzają grono klientów przez obniżanie wymogów i schylanie się po coraz mniejszych, Raiffeisen z powodzeniem radzi sobie na rynku klientów „premium”.

Jak mówi prezes Raiffeisena, to zasługa silnego nacisku na jakość usług. I rzeczywiście. Raiffeisen tanim bankiem może nie jest, ale jakością świadczonych usług z pewnością pozytywnie się wyróżnia. Co najważniejsze działa raczej po cichu i nie jest traktowany jako licząca się konkurencja. To dość dobra strategia, bo zanim konkurenci się odpowiednio przygotują, bank ma już na danym rynku ugruntowaną pozycję. Wydaje się, że właśnie podobnie będzie w przypadku rynku obsługi płatności rachunków. Raiffeisen Bank rozpoczął bowiem współpracę z siecią Żabka, tworząc markę Zielone Okienko. W tej chwili klienci ponad 1600 osiedlowych sklepów mogą opłacać tylko rachunki, ale można iść o zakład, że za jakiś czas w Zielonym Okienku będzie można ubiegać się o kredyt gotówkowy czy kartę kredytową. To zapewne tylko kwestia czasu.

Na rynku obsługi rachunków od lat potentatem jest Poczta Polska. Ten moloch wciąż dzierży większość rynku, aczkolwiek coraz częściej z powodzeniem podgryzany jest przez mniejszych graczy. Na początku były to różnego rodzaju punkty typu Grosik, gdzie ajent wstawiał komputer i po podpisaniu z bankiem umowy wysyłał setki rachunków korzystając ze zwykłego rachunku bankowego. Liczne upadki takich sieci sprawiły, że ludzie zaczęli unikać takich kas, ale chcąc unikać kolejek na poczcie i płacić mniej, częściej zaczęli korzystać z możliwości opłacania rachunków w kasach supermarketów. Do tej pory na tym rynku działało dwóch dużych graczy – należąca do Citibank Handlowego Unikasa i Moje Rachunki kupione jakiś czas temu przez GTECH. Firmy te współpracują zazwyczaj z super- i hipermarketami, powoli wchodząc również ze swoją oferta w nowe miejsca, np. stacje benzynowe czy Punkty Obsługi Klienta wystawców rachunków. Że jest to bardzo perspektywiczny rynek świadczą tegoroczne plan Citibanku. Jak się jednak okazuje tym rynkiem są zainteresowani również inni, nowi gracze. Raiffeisen do końca nowy w sumie nie jest, bo taką ofertę od jakiegoś czasu już oferował pojedynczym punktom, ale tym razem to tak duży, tworzony z rozmachem projekt. Za jednym ruchem bank pozyskał jedną z większych sieci handlowych w Polsce.

Co najważniejsze oferta Raiffeisena jest całkiem ciekawa, a zatem istnieje duża szansa, że okaże się komercyjnym sukcesem. Po pierwsze jest tańsza dla klienta – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Klient za każdy rachunek płaci 0,99 zł. Dotyczy to jednak kwot do 500 zł. Powyżej tego pobierana jest opłata 0,3%, czyli za 500 zł zapłacimy już 1,5 zł, a za 1000 zł 3 zł. Wciąż jest to jednak atrakcyjna alternatywa w stosunku do poczty, czy jakiegokolwiek banku! Dla osób, które nie korzystają z bankowości internetowej jest to oferta jak znalazł. Zwłaszcza, że z tego co ustaliliśmy można opłacić każdy rachunek, a nie tak jak u konkurentów jedynie wystawiony prze firmę, z którą ma ona podpisaną umowę. To kolejna duża zaleta. Następną jest fakt, że wszystkie transakcje ubezpieczane są przez firmę Generali! To już duży postęp, zwłaszcza w momencie, kiedy w prasie aż roi się od doniesień o problemach oszukanych klientów, którym elektrownia groziła odcięciem prądu. W takim przypadku wiele osób wybierze Żabkę – zwłaszcza, że w jest ona praktycznie wszędzie w całej Polsce. Nie da się przy tym ukryć, że również dla tej firmy to ciekawy pomysł na biznes. Zwłaszcza, że cały czas poszukuje ona nowych obszarów działalności. Jakiś czas temu wyszła z ofertą sprzedaży katalogowej. W takim przypadku sprzedaż ratalna przy współpracy z Raiffeisenem (gdzie raty spłaca się bezpłatnie w kasie – na przykład co tydzień), to produkt, który jest wręcz naturalny w tej sytuacji. Pewnym i jedynym problemem może być to, że nad Żabką, podobnie jak i nad Biedronką, co jakiś czas zbierają się chmury w związku ze złym traktowaniem ajentów czy pracowników.

Pomysł z Zielonym Okienkiem jest doskonały. Zawsze pozostaje oczywiście pytanie o opłacalność takiego projektu, chociaż nam wydaje się, że o zyski można być spokojnym. Zapewne rachunki to tylko jeden z elementów większej, wiązanej umowy. Można też założyć, że od wyników tej akcji zależy również, czy tego rodzaju punktów będzie więcej. A jak widać Raiffeisen jest dość elastyczny i pozwala na tworzenie nowych marek, gdzie jest tylko dostawcą rozwiązań finansowych. Na zachodzie to już normalne. Jak widać podobnie zaczyna dziać się również w Polsce. O swojej bliskiej współprace poinformował niedawno Lukas Bank i Tesco. Również tam poza kartami kredytowymi niedługo będzie można wziąć kredyt pod marką tej sieci hipermarketów… A zatem – świat finansów się zmienia i to na naszych oczach. Ciekawe kiedy jeden z graczy spoza sektora finansowego zdecyduje się na oferowanie „własnych” kredytów mieszkaniowych. Brytyjskie Tesco już coś takiego ma…