Raport z rynku nieruchomości domy.pl

Marzec nie przyniósł wyczekiwanego ożywienia na rynku sprzedaży mieszkań. Śnieg, chłód i przygotowania do świąt Wielkanocnych nie sprzyjały poszukiwaniom ofert ani podejmowaniu decyzji o zawieraniu transakcji. I choć od kilku dni mamy już pogodową wiosnę to jednak rynek nieruchomości nie przebudził się jeszcze z zimowego snu – informują analitycy portalu Domy.pl i firmy doradztwa finansowego Open Finance.

Jak wynika z najnowszego badania portalu nieruchomości Domy.pl ceny ofertowe mieszkań w marcu tylko minimalnie różniły się lutowych. W największych polskich miastach zanotowane zmiany stawek wyniosły zaledwie ułamki procenta, które przekładały się na wzrost lub spadek ceny za m2 o maksymalnie 23 zł. Jedynie w Sopocie słynącym z dużej oferty mieszkań luksusowych doszło do większej zmiany – obniżki średniej stawki o 1,5%, tj. o 138 zł na m2.

Większe różnice w cenach widać w porównaniu z marcem roku ubiegłego. Największy – wynoszący 7,4% – spadek zanotowały ceny we Wrocławiu. O 6,3% niższe niż przed rokiem są średnie ceny lokali w Lublinie, a o 5,8% w Kielcach.

Miastami, w których wg porównania portalu Domy.pl średnie stawki ofertowe na przestrzeni ostatniego roku spadły w najmniejszym stopniu są: Bydgoszcz (-1%), Sopot (-0,8%) i Gdynia (-0,7%).

Kredyty nowe: MdM coraz bliżej

Wiosna za oknem wreszcie się pojawiła, ale w bankowych okienkach jak jej nie było, tak nie ma. Owszem, pojawiają się czasowe promocje. Np. Deutsche Bank i ING Bank kuszą klientów brakiem prowizji, a PKO BP obniżył nieznacznie marże (maksymalnie o 0,05 p.p.) – nie są to jednak propozycje, które poruszyłyby konkurencją i klientami. Banki nadal ostrożnie udzielają kredytów złotowych, a te walutowe (głównie w euro) są dostępne tylko dla nielicznych klientów.

Jedyna dobra wiadomość dla osób zainteresowanych kupnem mieszkania to pierwsze konkrety w sprawie programu Mieszkanie dla Młodych, który ma zastąpić Rodzinę na Swoim. Jak poinformował wiceminister budownictwa Piotr Styczeń, projekt ustawy ma trafić do sejmu na początku maja, ale w ofercie banków kredyty pojawią się prawdopodobnie od 1 stycznia 2014 r. Pomoc państwa będzie miała formę wkładu własnego do kredytu hipotecznego. Będzie można otrzymać 10% kwoty zakupu mieszkania (wyliczonej według wartości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych na terenie danej gminy), ale rodziny z dziećmi będą mogły liczyć na więcej – 15 lub 20%.

Kredyty spłacane: walutowa stabilizacja

Na kwietniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej, po raz pierwszy od pół roku, wstrzymała się z obniżkami stóp procentowych. W efekcie stawka WIBOR 3M przestała spadać, zatrzymała się na poziomie 3,35 proc. Ale w długim terminie kredytobiorcy i tak odczuwają ulgę w portfelach, bo od ubiegłorocznych wakacji WIBOR 3M obniżył się o 180 pkt bazowych, co dla kredytu na 300 tys. zł średnio oznacza obniżkę miesięcznej raty o 340 zł (17,5%).

Ruchów w zakresie stóp procentowych nie ma także w Szwajcarii, oprocentowanie kredytów we franku pozostaje na stabilnym poziomie od wielu kwartałów, a miesięczna rata zależna jest od wahań kursów. W ciągu ostatniego miesiąca CHF/PLN nie wykraczał poza przedział o szerokości 8-10 groszy, by na koniec 30-dniowego okresu ustabilizować się na poziomie bardzo podobnym do tego sprzed 30 dni, co oznacza, że i rata kredytowa pozostaje na stabilnym poziomie.

Podobnie sytuacja wygląda z kredytami w euro. Ostatnia zmiana stóp procentowych miała miejsce w lipcu 2012 r. Kurs EUR/PLN w ciągu miesiąca obniżył się o 5 groszy, czyli nieco ponad 1 procent. Dla osoby spłacającej kredyt na kwotę 300 tys. zł oznacza to obniżkę miesięcznej raty o ok. 20 zł.

Najtańsze i najdroższe – dysproporcje cen mieszkań w największych miastach

Kraków, Sopot i Gdynia to miasta, w których występują największe różnice pomiędzy cenami mieszkań z najtańszego i najdroższego segmentu – wynika z analizy portalu Domy.pl. Średnia stawka za m2 obliczona dla 10% najtańszych ofert wynosi pod Wawelem 4229 zł/m2. Dla 10% ofert z najwyższej półki średnia kształtuje się na poziomie blisko 11700 zł/m2. Oznacza to, że stawki za najdroższe lokale są aż 2,8-krotnie wyższe niż stawki, za jakie oferowane są najtańsze mieszkania. Dla Sopotu ten współczynnik wynosi 2,7, a dla Gdyni – 2,6.

Na przeciwległym biegunie różnic cenowych znalazł się Olsztyn, Kielce i Rzeszów. W stolicy Warmii i Mazur ceny lokali najdroższych są średnio „tylko” o 76% wyższe od lokali najtańszych. W Kielcach różnica ta jest niższa – sięga niespełna 72%, a w mogącym się poszczycić najmniejszymi dysproporcjami cen Rzeszowie – zaledwie 62%.

Posługując się powyższym porównaniem można przyjąć, że zbywca taniego (w przeliczeniu na cenę m2) 100-metrowego mieszkania w Rzeszowie mógłby za kwotę uzyskaną z jego sprzedaży nabyć prawie 62-metrowy lokal z górnej półki. Właściciel podobnego, 100-metrowego lokalu w Warszawie mógłby go zamienić na mniej bo tylko nieco ponad 42 m2 luksusu. W Krakowie taka sama transakcja pozwoliłaby na życie w wyższym standardzie lub w lepszej lokalizacji ale w lokalu mierzącym nie 100 lecz zaledwie 36 m2.

Dla porównania warto dodać, że wg statystyk portalu Domy.pl sprzedaż małego, 30-metrowego apartamentu w Sopocie (średnia cena 15821 zł/m2) pozwoliłaby na zakup ogromnego bo aż 236-metrowego mieszkania z najtańszego segmentu w Gorzowie Wielkopolskim (średnia cena 2012 zł/m2).

AUTORZY RAPORTU:

Marcin Drogomirecki, domy.pl – część nieruchomościowa

Marcin Krasoń, Open Finance – część kredytowa