Raportów rocznych czas

Połowa roku to tradycyjny czas publikacji raportów rocznych, także w bankach. A trzeba przyznać, że to arcyciekawa lektura, nie tylko dla akcjonariuszy. Od dawna bowiem wymienia się taki raport jako skuteczne narzędzie public relations. Być może nie ma ono dużego zasięgu, ale wystarczy, że dotrze do liderów opinii i skutek murowany. Pamiętając o tym banki nie szczędzą pieniędzy na przygotowanie takiego kompendium wiedzy o swojej działalności. Bardzo dobry druk, papier, grafika. Raport roczny to wbrew potocznej opinii nie tylko rzędy nic nie znaczących cyferek lub nagromadzenie suchych, urzędowych stwierdzeń. Owszem – tak jeszcze działają niektóre banki. Jednak coraz więcej wykorzystuje pełny potencjał raportów. Najdobitniejszym tego przykładem może być Lukas Bank, który swój raport wysyła m.in. do dziennikarzy. Jeden egzemplarz dostał również Naczelny. Nie był taki i mi go wypożyczył, razem z raportem BRE Banku. Ten ostatni widać, że ma hopla na punkcie innowacyjności i swój raport dostarcza w postaci płyty CD z prezentacją multimedialną. Różnica pomiędzy tymi dwiema instytucjami jest jednak zasadnicza. Lukas Bank nie jest notowany na giełdzie, a co za tym idzie, nie jest zobowiązany do podawania aż tak dokładnych danych. A jednak z chęcią to robi. Co więcej wykorzystał raport w celach marketingowych. W części informacyjnej na temat banku, jego pozycji rynkowej, usług i produktów można zobaczyć prawdziwych klientów – zarówno tych indywidualnych, jak i biznesowych. Występują również zewnętrzni partnerzy i klienci. Bank podkreśla, że wszyscy oni wzięli udział w sesjach zdjęciowych, pokazali swoje tworze i opowiedzieli z jakich usług korzystali nieodpłatnie.Większość takich dokumentów oglądamy sobie w sieci, ale istotnie musimy odpowiedzieć na załączony do raportu list, że nie widzieliśmy nigdzie raportu rocznego instytucji finansowej w takiej formule.

W przypadku raportu BRE Banku, który nam wpadł w ręce, obowiązuje pewna konwencja, której muszą pilnować się spółki giełdowe. Bank wyszedł jednak przed szereg i przygotował prezentację multimedialną. Trzeba przyznać całkiem ciekawa, jednak nie odbiegająca pod względem informacyjnym od raportów innych banków. Można to porównać samemu, bo przyjętą obecnie praktyką jest ich publikowanie na łamach bankowych witryn.

A warto je przejrzeć, bo to istna kopalnia wiedzy. Bo na przykład gdzie indziej można się łatwo dowiedzieć, że w zeszłym roku Xelion miał stratę 22,2 mln PLN? 🙂 Jednym słowem zapraszamy do lektury. PDFy całkiem ładnie wyglądają, chociaż naszym zdaniem nie ma to jak wersja papierowa – znacznie łatwiej się czyta.