Od 2003 r., kiedy to na dobre rozpoczęła się obecna fala hossy, wielu inwestorów przeniosło swoje oszczędności z nisko oprocentowanych lokat do funduszy inwestycyjnych – czerpiąc w ten sposób profity ze wzrostu giełdowych indeksów. Wielu z nich dzięki temu niemal potroiło swoje oszczędności (przez ostatnie trzy lata najlepszy fundusz akcji Arka BZ WBK Akcji zarobił ponad 180 proc.) Szczęśliwcy, a zarazem najbardziej odważni – bo któż w końcu po pęknięciu tzw. „bańki internetowej” w 2000 r. myślał o takim poziomie indeksu – do dziś cieszą się pokaźnymi zyskami.
Rodzi się jednak pytanie czy tak ważny, psychologiczny poziom 50 tys. punktów to wszystko, na co stać będzie w najbliższym czasie naszą giełdę? Wydaje się, że w krótkim terminie nie. Z pewnością poziom ten będzie wyznacznikiem na przyszłość, wciąż jednak warszawski parkiet ma dobre perspektywy do wzrostów – chociażby z uwagi na siłę obecnego trendu (po korekcie z przełomu maja i czerwca wielu inwestorów było sceptycznie nastawionych do rynku akcji) oraz mocne fundamenty polskiej gospodarki. Kluczowym kryterium będzie wybór odpowiednich spółek lub funduszy w nie inwestujące. W obecnej sytuacji wydaje się, że najlepsze perspektywy do wzrostów mają fundusze timingowe bądź inwestujące w małe i średnie spółki. Alternatywą dla krajowych funduszy są natomiast fundusze zagraniczne, ze szczególnym wskazaniem na fundusze inwestujące na rynku azjatyckim (amerykańskie fundusze akcyjne po tym jak USA stanęło na krawędzi recesji wydają się mniej perspektywiczne).
W długim terminie sytuacja na GPW zależeć będzie od czynników zewnętrznych, gdyż światowe rynki finansowe od dawna tworzą system naczyń połączonych. To kondycja amerykańskiej gospodarki i sytuacja na Wall Street będzie wyznacznikiem co do dalszego kierunku trendu warszawskich indeksów. Obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju sytuacji to drobna korekta, a docelowo osiągnięcie przez indeks WIG poziomu 55 tys. pkt na koniec roku. W wypadku indeksu WIG20 niewykluczone jest osiągnięcie jeszcze w tym roku poziomu 3,5 tys. pkt.