Rynek długów hipotecznych wart nawet 5 mld

Banki coraz chętniej wyprzedają portfele długów hipotecznych. Windykatorzy szacują, że wartość rynku wierzytelności zabezpieczonego nieruchomościami może podwoić się w 2015 roku sięgając 5 mld złotych. A nadal nie wiadomo co z frankowcami?

5 mld długu hipotecznego w ręce windykatorów


Opierając się na wstępnych deklaracjach bankowców, windykatorzy z Kredyt Inkaso szacują, że rynek wierzytelności zabezpieczonych hipotekami wzrośnie do 5 mld złotych. To dwa razy więcej niż jeszcze w roku ubiegłym. Jeśli te prognozy się sprawdzą, to długi hipoteczne będą w 2015 roku stanowić od 30 – 50 proc. wartości całego polskiego rynku windykacyjnego, wycenianego obecnie na 11 do 15 mld złotych. Do niedawna banki niechętnie wyzbywały się wierzytelności zabezpieczonych hipoteką. Ubiegły rok był pierwszym, w którym można było zaobserwować bardziej znaczące wyprzedaże portfeli hipotecznych z lat 2005 – 2008. W 2014 roku banki sprzedały długi hipoteczne o wartości mniej więcej 2,5 mld złotych. Rekordowo dużego, jak na polskie warunki, portfela pozbył się Nobel Bank. Wartość nominalna sprzedanych przez bank długów sięgnęła 710 milinów. BGŻ sprzedał długi hipoteczne o wartości 123 mln złotych.

Banki czyszczą NPL


Do ubiegłego roku długi hipoteczne psuły się powoli. Banki niechętnie się ich wyzbywały i równie niechętni przekazywały do zewnętrznej windykacji. Dlatego ten typ wierzytelności stanowił niewielki udział w portfelach windykatorów. Obecnie coraz częściej dają o sobie znać długi z lat 2005 – 2009. – Problemy mają zwłaszcza pożyczkobiorcy przekredytowani, którzy zaciągali zobowiązania na 100 – 120 proc. wartości nieruchomości – wyjaśnia Kamil Karpicki z Kredyt Inkaso. Zeszłoroczny raport NBP na temat rynku mieszkaniowego wskazuje, że zagrożona może być spłata kredytów o łącznej wartości 10 mld złotych.

Wyprzedaż zepsutych kredytów hipotecznych to przede wszystkim działania konsolidacyjne po stronie bankowców, którzy czyszczą swoje NPL. Sprzedaż portfeli hipotecznych to też efekt zmian zachodzących w branży windykacyjnej, która coraz bardziej dojrzewa. Windykatorzy odznaczają się coraz większą specjalizacją, a jednocześnie coraz sprawniej zarządzają wierzytelnościami hipotecznymi. To drugi argument dla banków, które decydują się na sprzedaż portfeli firmom windykacyjnym.

Co dalej z frankowcami?


Wzrost wartości szwajcarskiej waluty wywołał lawinę pytań o przyszłość kredytobiorców zadłużonych we franku. Obecnie zepsute długi frankowe stanowią najwyżej 30 proc. zobowiązań hipotecznych trafiających do windykacji. Dziś trudno powiedzieć, jak w dłuższej perspektywie zachowa się kurs tej waluty. Bo to on może mieć bezpośrednie przełożenie na nieterminowe spłaty. Póki co można szacować, że długotrwałe – sześć lub więcej miesięcy – utrzymanie się franka powyżej 4 złotych może oznaczać poważne kłopoty dla 30 tys. kredytobiorców. To grupa, która już wcześniej miała problemy z terminową spłatą, będąc na granicy wypłacalności. W ich przypadku długotrwały wysoki kurs franka z dużym prawdopodobieństwem oznacza bankructwo.