Rynek nieruchomości: grzechy główne deregulacji

Najnowszy sondaż Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości sprawdza jak dziesięć miesięcy po deregulacji funkcjonuje rynek. Zatrudnienie w 68 proc. biur pozostaje na tym samym poziomie, a aż 84 proc. pośredników nie wierzy w tzw. „niewidzialną rękę” rynku.

 

Zatrudnienie bez zmian


Sondaż został przeprowadzony wśród pośredników i zarządców nieruchomości zrzeszonych w PFRN. – Wprowadzając deregulację zawodu pośrednika i zarządcy nieruchomości rząd zapowiadał, że zmiany przyniosą wzrost zatrudnienia w sektorze nieruchomości, a  rynek sam zweryfikuje poziom jakości oferowanych usług. Niestety intencje ustawodawcy nie zawsze pokrywają się z rzeczywistością – mówi Leszek A. Hardek, prezydent Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości. 


Po 1 stycznia 2014 r. w 68 proc. badanych biur struktura zatrudnienia pozostała bez zmian. W ostatnich dziesięciu miesiącach tylko co piąty ankietowany zatrudnił nowe osoby. Również weryfikacja nieprzygotowanych lub nieuczciwych pośredników przez rynek okazała się być nieskuteczna. Klienci nie potrafią zdecydować o tym, który podmiot powinien zostać w branży. Według aż 84 proc. ankietowanych konsumenci nie są w stanie ocenić jakości świadczonych usług. A jest to niezwykle ważne, gdyż często oddają w ręce pośredników nieruchomości dorobek swojego życia.

Licencja wciąż najważniejsza

Również otwarcie rynku dla osób bez wymaganych i weryfikowalnych kompetencji okazuje się błędem. Aż 63 proc. badanych przyjmując nowego pracownika najpierw sprawdzi czy posiada on licencję. – Jest to najlepsze potwierdzenie umiejętności, wiedzy i kompetencji. Federacja wydaje licencję wyłącznie   W tej chwili licencje PFRN posiada już ponad 4300 osób – wylicza Leszek A. Hardek.

Decydując się na zatrudnienie nowych pracowników biura nieruchomości kierują się także doświadczeniem w zawodzie: 45 proc. ankietowanych najchętniej dałoby pracę osobom w wieku 35-45 lat, a kolejne 38 proc. w wieku 25-34 lata.  

Rzeczywistość po deregulacji


Podsumowując sytuację na rynku po 10 miesiącach obowiązywania deregulacji pośrednicy podkreślają wzrost nieprzygotowanych i nieuczciwych osób świadczących usługi na rynku nieruchomości (38 proc. badanych), spadek poziomu świadczonych usług (22 proc.), deprecjację zawodów (14 proc.) oraz chaos związany z brakiem uwarunkowań prawnych (13 proc.). Zaoszczędzone na nieobowiązkowych w tej chwili szkoleniach i praktykach pieniądze – zdaniem blisko połowy ankietowanych – nowe osoby na rynku angażują w otwarcie biura, nie zważając na brak odpowiedniej wiedzy i umiejętności.

Wybrane opinie pośredników i zarządców nieruchomości na temat skutków deregulacji:

Opinie pozytywne:

  • Deregulacja zmusza nas do wprowadzania dodatkowych usług i urozmaicania oferty. Wzrost konkurencji na rynku spowodował też wzrost poziomu usług sprawdzonych biur i pośredników. Nasi klienci zaczynają zwracać uwagę na posiadane certyfikaty i licencje.
  • Jako zarządca posiadający licencję mam mocniejszą pozycję na rynku.
  • Jestem pośrednikiem bez licencji, ale z dużą wiedzą i doświadczeniem w branży. Deregulacja pozwoliła mi otworzyć własne biuro.

Opinie negatywne:

  • Uważam, że spadł prestiż zawodu pośrednika jako specjalisty, któremu można zaufać. Straciliśmy na wizerunku, który budowaliśmy przez wiele lat.
  • Zauważyłem wzrost biur nieruchomości prowadzonych przez osoby nieprzygotowane do tej pracy, nieznające realiów panujących na rynku, nieprzystosowane do jego warunków. Dla nich liczy się tylko podpisanie umowy z klientem, często za obietnicę sprzedaży nieruchomości za wygórowaną cenę. To nieetyczne.
  • Odczytuję deregulację jako informację: zawód pośrednika jest zbędnym, a czynności przez niego wykonywane – nieistotne. 

Polska Federacja Rynku Nieruchomości