Fundacja Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego z niepokojem obserwuje trudności związane z rozbudową sieci terminali płatniczych w Polsce. Bulwersujący jest szczególnie fakt wprowadzenia dodatkowych opłat od transakcji bezgotówkowych, który skutecznie blokuje rozwój obrotu kartowego na naszym rynku.
Operatorzy terminali płatniczych biją na alarm, sugerując niekorzystne dla obrotu kartowego praktyki ze strony firmy MasterCard. Chodzi o szeroko komentowany raport Komitetu Agentów Rozliczeniowych (KAR) – działającego przy Związku Banków Polskich – w którym najwięksi dostawcy terminali do obsługi transakcji bezgotówkowych jednoznacznie wskazują na szkodliwe dla rynku działania kartowego giganta.
Wszystko za sprawą dodatkowej opłaty, jaką MasterCard nałożył na agentów rozliczeniowych (0,025 proc. wartości transakcji w ramach programu Innovation for Poland), której wprowadzenie jest istotną blokadą dla dynamicznego przyrostu infrastruktury obsługującej rynek płatności bezgotówkowych (jednocześnie inicjatywa MC niweluje efekty programu dopłat do instalacji terminali płatniczych, wprowadzonego w 2010 roku przez Visę).
Z szacunków KAR wynika, że koszty wynikające z I4P tj. 24,5 mln zł w 2011 roku i 28 mln zł w 2012 roku, jakie musieli ponieść agenci rozliczeniowi, przełożyły się w bardzo niekorzystny sposób na możliwości finansowania, zakupu oraz instalacji nowych terminali. Efekt dla całego rynku jest porażający i skutkuje blisko 50 % spadkiem liczby urządzeń, które w skali roku mogłyby zasilić sieć akceptacyjną (szacowany spadek instalacji z 41 tys. do 21 tys. punktów akceptacyjnych rocznie).
– Z perspektywy rynku płatności bezgotówkowych środki finansowe, które w efekcie funkcjonowania Innovation for Poland uszczupliły budżet operatorów terminali płatniczych oraz te pochodzące z programu dopłat realizowanego przez Visa, można wykorzystać zdecydowanie efektywniej. Z całą pewnością większe korzyści przyniosłoby przeznaczenie ich m.in. na działania związane z upowszechnieniem (wśród konsumentów, również tych nie posiadających konta oraz w gronie przedsiębiorców) wiedzy na temat mechanizmów funkcjonowania obrotu kartowego – przekonuje Robert Łaniewski, Prezes Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego.
Niepokojące są również wyliczenia KAR, które wskazują że – przy zaniechaniu niekorzystnych praktyk ze strony MasterCarda – w ciągu najbliższych pięciu lat liczba terminali wzrosłaby o ponad 200 tys. Tymczasem na rynku pojawi się blisko 80 tys. urządzeń mniej, przy jednoczesnym uszczerbku dla kartowego obrotu na poziomie około 15 mld zł.
– Według Fundacji Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego tego typu praktyki należy uznać jako bardzo szkodliwe dla rynku. Ich negatywny wpływ jest bowiem widoczny nie tylko w odniesieniu do perspektyw dynamicznego rozwoju sieci akceptacji – w tym przede wszystkim nowych inwestycji ze strony operatorów terminali – ale także z punktu widzenia konsumentów i przedsiębiorców, aktywnie korzystających z systemu płatności kartowych. – mówi Robert Łaniewski.
W tej sytuacji niezbędne są działania mające na celu doprowadzenie do końca inicjatywy parlamentarnej w zakresie ustawowej regulacji wysokości opłat pobieranych przez organizacje płatnicze od transakcji bezgotówkowych. Przyjęcie nowych przepisów ustawy o usługach płatniczych (w tym zapis określający stawkę opłaty interchange na 0,5 proc.) powinno m.in. doprowadzić również do zakazu obciążania opłatami transakcji innego systemu (przykład ostatnich praktyk MasterCarda wobec organizacji Visa).
Należy przy tym jasno i dobitnie powiedzieć, że rozwój obrotu bezgotówkowego – tak ważny dla konsumentów i przedsiębiorców, reprezentujących m.in. mały i średni biznes – jest w znacznym stopniu uzależniony od rozbudowy sieci akceptacji oraz liczby punktów, w których klienci mogą dokonać płatności kartą.
Polska zajmuje przedostatnie miejsce w Unii Europejskiej pod względem liczby terminali płatniczych. przypadających na jednego mieszkańca. Na milion mieszkańców Polski przypada ich zaledwie 7.005, przy czym średnia dla UE wynosi aż 17.864. Gorszym wynikiem legitymuje się wyłącznie Rumunia. W zestawieniu pokazującym liczbę wydanych kart w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polska – ze średnią 0,84 przy średniej UE na poziomie 1,44, wypada równie niekorzystnie.
Stąd obserwowany również u nas bardzo niski wskaźnik liczby transakcji w przeliczeniu na jednego mieszkańca. W porównaniu ze średnią europejską jego wartość jest w Polsce trzykrotnie niższa i wynosi obecnie 26,9. Z drugiej jednak strony, popularność obrotu bezgotówkowego i profity, jakie niesie ze sobą możliwość korzystania z sieci terminali płatniczych przyczyniają się do utrzymania wysokiego wskaźnika liczby transakcji w przeliczeniu na jeden terminal POS. W odniesieniu do krajowego rynku są to odpowiednio 3724 transakcje, podczas gdy w innych krajach europejskich odnotowano średnią na poziomie 3967.
– Dlatego też, aby utrzymać dotychczasową aktywność użytkowników kart płatniczych na rynku, ale także zachęcić nowych konsumentów do skorzystania z dobrodziejstw systemu płatności bezgotówkowych, niezbędna jest jak najszybsza redukcja maksymalnej stawki opłatyinterchange oraz nieustanna edukacja społeczeństwa w zakresie posiadania i korzystania z kart -mówi Robert Łaniewski.
Źródło: FROB