Rynki żyją nadzieją

Wczoraj podczas sesji amerykańskiej kurs głównej pary walutowej podjął kolejną próbę przebicia się przez poziom 1,38. Sprzyjały temu bardzo dobre nastroje inwestorów z Europy, które udzieliły się ich kolegom zza oceanem.

Indeksy z Wall Street oscylowały w środę wokół lokalnych szczytów z września. To potwierdzało fakt, że sentyment rynkowy ulega ciągłej poprawie. Podstawą do jego budowania jest od dłuższego czasu nadzieja rynków na dokapitalizowanie europejskiego sektora bankowego. Jak do tej pory bykom udało się w oparciu o to zbudować znaczarce umocnienie bardziej ryzykownych aktów. W tym akcie wsparł ich wczoraj szef Komisji Europejskiej. Zgodnie z obietnicą przedstawił on plan działania w kwestii banków. Nie padły jednak żadne konkrety, czy terminy co może dawać do myślenia, że skoordynowana akcja ratująca sytuacje banków może nie nastąpić zbyt szybko.

Podobnie sytuacja się miała w kwestii euroobligacji, w których emisji początkowo inwestorzy upatrywali zbawienia dla obecnej sytuacji. Szybko jednak się zorientowali, że taki scenariusz jest odległy. W kwestii dokapitalizowania może być podobnie zwłaszcza jak pojawią się jakieś konkrety i będzie można ocenić realność tych działań. Jednak jak na razie inwestorzy wolą żyć nadzieją.

USD/PLN przy istotnym wsparciu

Wczorajsze lepsze popołudniowe nastroje pozwoliły parom złotowym na kontynuowanie schodzenia na coraz niższe poziomy. Kurs paru EUR/PLN po sforsowaniu poziomu 4,30 w ciągu środowej sesji amerykańskiej testował wartość 4,28. Dziś rano nastąpiło jednak lekkie odreagowanie i kurs powrócił nieco powyżej 4,29. Niewielkie odbicie na początku dzisiejszej sesji europejskiej zanotowała także para USD/PLN. Wczoraj, korzystając z wzrostów na eurodolarze niedźwiedzie testowały istotnym poziom wsparcia umieszczony na 3,10. Zabrakło im jednak impulsu, który pozwoliłby im na trwałe sforsowanie tego poziomu. I dziś o godzinie 8:50 za jednego dolara trzeba zapłacić 3,1150 zł.

Dziś więcej danych

Czwartek przyniesie nam kilka istotnych publikacji makroekonomicznych. O godzinie 14:00 poznamy dane z polskiej gospodarki. Będzie to inflacja konsumencka, która ma wynieść 4,1% r/r, czyli o 0,2% mniej niż poprzednim okresie oraz saldo rachunku bieżącego. Według analityków deficyt ma wynieść 1,29 mld EUR, czyli więcej, gdyż w poprzednim miesiącu odczyt tego wskaźnika wyniósł -1,61 mld EUR. O godzinie 14:30 napłynął dane z amerykańskiej gospodarki. Pierwszym odczytem będzie liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Konsensus rynkowy zakłada niewielki wzrost z poziomu 401 tys. do 405 tys. Drugim wskaźnikiem ogłoszonym o tej samej godzinie będzie bilans handlu zagranicznego. Szacuje się, że deficyt ma się zwiększyć z 44,8 mld USD do 46 mld USD.

Źródło: FMC Management