„Konflikt z Eureko o PZU zaostrza się i nie widać, żeby resort skarbu miał strategię jego rozwiązania. Jego przedstawiciele nie mieli dobrych wiadomości, pytani wczoraj przez posłów z sejmowej Komisji Skarbu o możliwości satysfakcjonującego dla Polski wyjścia ze sporu. – Boję się, że zupełnie bezboleśnie wyjść się z tego nie da – mówił Wojciech Jasiński, minister skarbu. Przyznał też, że po analizie sytuacji można dojść do wniosku, że nie ma zbyt wielu szans na rozwiązanie tego sporu zgodnie z wolą resortu skarbu i posłów.” – podaje dziennik.
„Tymczasem to Eureko wystąpiło wczoraj do polskiego sądu z pozwem przeciw resortowi skarbu o naruszenie umowy prywatyzacyjnej. Powołuje się przy tym na umowę dodatkową z Ministerstwem Skarbu, która przewiduje, że członkowie zarządów i rad nadzorczych spółek zależnych PZU mają być powoływani zgodnie z parytetem wynikającym ze struktury kapitału akcyjnego tej firmy. Tymczasem w październiku i listopadzie ubiegłego roku osoby rekomendowane przez Eureko zostały odwołane m.in. z PZU Asset Management czy PZU TFI.” – czytamy.
„Nie naruszyliśmy parytetów. Zmiany zostały dokonane tam, gdzie było to zasadne – mówił Wojciech Jasiński. Jego resort jest zdania, że Eureko ma prawo do posiadania menedżerów tylko we władzach PZU, PZU Życie i PTE. To kolejny spór sądowy między Eureko a MSP. Do tej pory, wszystkie – w Polsce i na forum międzynarodowym – wygrał holenderski inwertor.” – pisze gazeta.
Eureko i PZU od kilku lat spierają się o dokończenie prywatyzacji ubezpieczyciela. Holenderski inwestor domaga się także sprzedaży dodatkowego pakietu akcji, który umożliwiłby przejęcie kontroli Eureko nad PZU. Na razie Holendrzy szacują swoje straty na 8 miliardów złotych.
Szczegóły w dzisiejszej „Gazecie Prawnej”.