Potwierdzają się nasze informacje, że Sebastian Buczek odchodzi z ING TFI. Jak się jednak okazuje, nie pójdzie „na państwowe”, tylko ma założyć swoje własne TFI. Patrząc na Operę czy Investors TFI – nie jest to wcale taki głupi pomysł. Problemem jest tylko to, co się aktualnie dzieje na giełdzie. Czy zła sytuacja na światowych parkietach może mu pokrzyżować plany?Po naszym dzisiejszym tekście dostaliśmy trochę nowych informacji. Okazuje się, że Buczek jednak bardziej myśli o swoim własnym interesie, niż pracowaniu u kogoś. Po tym, jaką uzyskał pozycję w ING TFI, postanowił zrobić coś swojego. Ciekawe zatem, czy tym samym zachęci innych managerów do podobnych ruchów. Nie łudźmy się – wielu czuje się wyrobnikami i najemnikami. Z drugiej jednak strony załamanie na giełdzie to niezbyt dobry czas do rozwijania własnego interesu. A praca w TFI daje jednak jakąś stabilność. Jednym słowem – zapewne wszyscy chcieliby mieć takie dylematy :).
Co ostatecznie zrobi Buczek zapewne dowiemy się w najbliższym czasie. Pytanie również, co zrobi ING TFI? Ostatnio szalało z nowymi produktami, aktywa płynęły szerokim strumieniem. Kto będzie bronił fundusze przed spadkami? To wszystko są otwarte pytania.