Secus: Ekonometr (09.10.2006 r.)

Obecny tydzień nie będzie obfitował w publikację ważniejszych danych makroekonomicznych z naszego kraju. Jedynie w piątek NBP przedstawi informacje o stanie rachunku obrotów bieżących i bilansie handlowym za sierpień, a także te o podaży pieniądza (M3) za wrzesień. Trudno jest jednak oczekiwać, aby doniesienia te w większym stopniu zaważyły na rynku, o ile oczywiście nie odbiegną zbytnio od konsensusu. Dla długu pewnego rodzaju testem będzie za to środowy przetarg obligacji 10-letnich (DS1017).

W takich warunkach krajowi inwestorzy skupią się zapewne ponownie na wydarzeniach na scenie politycznej, w tym na zaplanowanym na 10-13 października posiedzeniu Sejmu, podczas którego może, choć nie musi, być głosowany wniosek o jego samorozwiązanie się. W obecnej chwili PiS cały czas szuka większości. Choć w weekend Platforma poinformowała o tym, że wyborach do sejmików wojewódzkich wystartuje razem z PSL-em, to Prawo i Sprawiedliwość cały czas zamierza prowadzić negocjacje z Ludowcami. Pod uwagę brana jest też oczywiście piątkowa propozycja LPR-u i Samoobrony dotycząca powrotu do „starego układu”. Tak więc sprawa jest otwarta, a nerwowości zapewne nie zabraknie.

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach nastroje na krajowym rynku mogą ulec pogorszeniu. Głównym czynnikiem, który może zaszkodzić polskim aktywom jest rzecz jasna nadal napięta sytuacja na krajowej scenie politycznej. Po drugie warto zwrócić uwagę na to, że w zeszłym tygodniu złoty zyskał pomimo wyraźnego wzrostu wartości dolara względem euro na arenie międzynarodowej, a to nie jest normalna sytuacja. Należy więc oczekiwać odreagowania (czyt. osłabienia naszej waluty), tym bardziej jeśli by doszło do ponownego spadku kursu EUR/USD.

Rynek międzynarodowy:

Po przedstawionych w zeszłym tygodniu danych ze Stanów Zjednoczonych dotyczących liczby nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym za wrzesień oraz po wypowiedziach części członków Fed rynek uwierzył, że pomimo spowolnienia amerykańskiej gospodarki, jak na razie ryzyko obniżenia przez bank centralny USA poziomu stóp procentowych jest niewielkie. Fakt ten znalazł swoje odzwierciedlenie we wzroście notowań dolara względem euro (kurs EUR/USD w okresie 29 września – 6 października zniżkował o 0,6 proc., kończąc piątkową sesję na poziomie 1,2598) oraz w lekkim wzroście rentowności amerykańskich obligacji. Spadek cen papierów w USA, zaszkodził nieco niemieckim bundom.

Na wartość euro względem dolara oraz na siłę obligacji naszych zachodnich sąsiadów wpłynął też wynik czwartkowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego. Sama decyzja tej instytucji nie zaskoczyła. Tak jak tego oczekiwało blisko 100 proc. ekonomistów główna stopa procentowa w strefie euro została podniesiona o 25 pkt bazowych, do 3,25 proc. i znalazła się na najwyższym poziomie od listopada 2001 r. Dużo emocji wzbudziła jednak za to wypowiedź szefa ECB. Z jednej strony Jean-Calude Trichet powiedział, że bank centralny monitoruje uważnie zagrożenia inflacyjne, sugerującym tym samym to, że do kolejnego podwyższenia kosztu pieniądza w Eurolandzie dojdzie w grudniu, ale z drugiej nie dał wyraźnego sygnału, co do tego, że po tym terminie polityka monetarna będzie dalej zacieśniana.

W tym tygodniu kalendarz danych makroekonomicznych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Eurolandzie nie jest zbyt obszerny. W przypadku USA uwaga inwestorów skupi się na tych dotyczących: zapisków z ostatniego posiedzenia Fed (środa), bilansie handlowym za sierpień i publikacji Beżowej Księgi (czwartek), cenach importu oraz sprzedaży detalicznej za wrzesień, a także nastrojach konsumentów za październik (piątek). Z kolei jeśli chodzi o Euroland w centrum zainteresowania uczestników rynku znajdą się środowe, zrewidowane informacje za II kwartał o wzroście PKB (środa), a także te o finalnym odczycie inflacji w Niemczech za wrzesień (czwartek).

Technicznie rzecz biorąc na rynku EUR/USD możliwe są dalsze spadki. Główne wsparcie zlokalizowane jest obecnie na 1,2571 (najniższy poziom z 6 października). Trwały spadek poniżej tej bariery umożliwiłby deprecjację w kierunku 1,2558 tj. do minimum z 26 lipca, a potem do 1,2456 (low z 19 lipca). Z drugiej kluczowym oporem jest poziom 1,2715 stanowiący piątkowe maksimum.