W centrum uwagi inwestorów nadal znajduje się polityka. Jako, że dziś rozpoczyna się czterodniowe posiedzenie Sejmu, to na brak emocji nie ma co jak na razie liczyć. Według Marka Jurka w czwartek mają być głosowane wnioski o samorozwiązanie się parlamentu, PiS nadal próbuje zbudować większość, a w poniedziałek do tego procesu włączył się prezydent, który wczoraj spotkał się z LPR-em i Samoobroną. Andrzej Lepper po spotkaniu powiedział, że Lech Kaczyński popiera pomysł powrotu do „starej koalicji”.
Tak jak podkreślono we wczorajszym komentarzu, wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach nastroje na krajowym rynku mogą ulec pogorszeniu. Głównym czynnikiem, który może zaszkodzić polskim aktywom jest rzecz jasna nadal napięta sytuacja na krajowej scenie politycznej. Po drugie warto zwrócić uwagę na to, że w zeszłym tygodniu złoty zyskał pomimo wyraźnego wzrostu wartości dolara względem euro na arenie międzynarodowej, a to nie jest normalna sytuacja. Należy więc oczekiwać odreagowania (czyt. osłabienia naszej waluty), tym bardziej jeśli by doszło do ponownego spadku kursu EUR/USD.
Rynek międzynarodowy:
Pierwsza w tym tygodniu sesja na międzynarodowym rynku eurodolara praktycznie nie miała historii. Z racji obchodzonego w Stanach Zjednoczonych święta (Dzień Kolumba), aktywność inwestorów wyraźnie spadła. W takich warunkach kurs EUR/USD nie uległ większej zmianie, poruszając się w wąskim przedziale 1,2584-1,2613. Cena wspólnej waluty pozostała tym samym tylko „ciut” powyżej piątkowych minimów, kiedy to po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy, wynosiła tylko 1,2571 i była najniższa od 26 lipca. Azjatycka część wtorkowego handlu nie zmieniła w większym stopniu obrazu rynku. Kurs EUR/USD oscylował w zakresie 1,2584-1,2601, a o godz. 7:47 (CET) był równy 1,2597.
Warto przypomnieć, że przedstawione 6 października informacje ze Stanów Zjednoczonych, zdaniem większości analityków oddaliły prawdopodobieństwo obniżenia poziomu stóp procentowych w USA, a w opinii niektórych (trzeba jednak przyznać, że grupa zwolenników tej teorii jest niewielka) dały nadzieję na powrót przez Fed do cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Choć okazało się, że we wrześniu w sektorze pozarolnicznym przybyło jedynie 51 tys. nowych miejsc pracy, to rynek pozytywnie zareagował na dane o silnym skorygowaniu w górę (z +128 tys. do +188 tys.) analogicznych odczytów za sierpień, a także na fakt, że w dziewiątym miesiącu tego roku stopa bezrobocia spadła do 4,6 proc. i była najniższa od 5 lat.
Dużo się dzieje za to na rynku japońskiej waluty. Dziś rano kurs USD/JPY wzrósł do poziomu 119,32. Wartość jena względem dolara była zatem najniższa od 3 lutego br. Zielonego, podobnie jak do euro wsparły piątkowe dane z USA. Z drugiej strony jen pozostaje pod negatywnym wpływem wydarzeń w Korei Północnej, która w poniedziałek przeprowadziła podziemną próbę nuklearną. Dodatkowo dziś pojawiły się pogłoski o drugim tego typu działaniu.
Na wtorek nie zaplanowano publikacji żadnych danych ważniejszych danych makro z Eurolandu. Z kolei ze Stanów Zjednoczonych napłyną jedynie te o zapasach hurtowych za sierpień oraz o te stanie budżetu federalnego za wrzesień. Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby doniesienia te miały wstrząsnąć rynkiem.
Technicznie rzecz biorąc na rynku EUR/USD możliwe są cały czas dalsze spadki. Główne wsparcie zlokalizowane jest obecnie na 1,2571 (najniższy poziom z 6 października). Trwały spadek poniżej tej bariery umożliwiłby deprecjację w kierunku 1,2558 tj. do minimum z 26 lipca, a potem do 1,2456 (low z 19 lipca). Z drugiej kluczowym oporem jest poziom 1,2715 stanowiący piątkowe maksimum.