Secus: Ekonometr (15.09.2006 r.)

Przedstawione wczoraj przez GUS i NBP dane zaskoczyły. Jak podał ten pierwszy, inflacja w ostatnim miesiącu, okazała się być wyższa niż oczekiwano, głównie za sprawą znacznego wzrostu cen żywności. W sierpniu wskaźnik CPI w ujęciu rok do roku poszedł w górę o 1,6 proc. wobec +1,1 proc. w lipcu oraz +1,4 proc. w prognozach i znalazł się tym samym nieco powyżej dolnej granicy celu inflacyjnego (1,5-3,5 proc.) wyznaczanego przez Radę Polityki Pieniężnej. Z kolei NBP poinformował, że w tym samym miesiącu podaż pieniądza (M3) w ujęciu m/m poszła w górę o 1,5 proc. wobec +0,6 proc. w lipcu oraz +0,9 proc. w prognozach.

Doniesienia te nie zdołały jednak zaszkodzić polskim obligacjom i pośrednio złotemu, jako że ich negatywny wpływ został zdyskontowany serią wypowiedzi członków RPP oddalających możliwość już niedługiej podwyżki stóp procentowych. Wczoraj Mirosław Pietrewicz podkreślał, że z decyzją o zacieśnieniu polityki monetarnej należy się wstrzymać przynajmniej przez kilka miesięcy, a Jan Czekaj mówił o tym, że gwałtowne ruchy ze strony Rady nie są oczekiwane. Z kolei dziś Halina Wasilewska-Trenkner powiedziała, że jak na razie nie ma zagrożenia inflacyjnych ze strony płac.

Lekko prozłotowo zadziałała również treść opublikowanego w piątek biuletynu makroekonomicznego resortu finansów. Podkreślono w nim, że złoty będzie nadal relatywnie silny i będzie ciągle wywierał pozytywny wpływ na inflację.

Wyraźnie widać, że krajowym rynek walutowy na chwilę zapomniał o zagrożeniach polityczno-budżetowych. A to błąd, bo wydaje się, że w najbliższym okresie to właśnie ten czynnik może w istotnym stopniu szkodzić złotemu. Jeżeli dołoży się do tego zakładany przez Nas cały czas ruch kursu EUR/USD w dół w kierunku 1,2560 to skala spadków wartości waluty może być znaczna.

Rynek międzynarodowy

Wczorajsze doniesienia ze Stanów Zjednoczonych o sprzedaży detalicznej i cenach importu za sierpień, a także te o „tygodniowym bezrobociu” zwiększyły nieco nadzieje na to, że Fed jeszcze w tym roku powróci do cyklu podwyżek stóp procentowych, ale nie zdołały one wzmocnić dolara. Co więcej w ciągu ostatnich 24 godzin notowania europejskiej waluty względem amerykańskiej ciut wzrosły. Kurs EUR/USD, który dziś o godz. 12:00 (CET) wynosił 1,2692, w czwartek o godz. 11:30 (CET) był równy 1,2683.

Euro cały czas wspierają oczekiwania inwestorów na to, że Europejski Bank Centralny w najbliższych miesiącach będzie kontynuował politykę zacieśniania polityki pieniężnej. „Wzmożona czujność” względem inflacji jest cały czas zapowiadana przez szefa tej instytucji.

W piątek w centrum zainteresowania inwestorów znajdą się dane makro z USA o: sierpniowej inflacji i produkcji przemysłowej, wrześniowej aktywności sektora wytwórczego z regionie Nowego Jorku i nastrojach konsumentów w tym samym miesiącu. Wszystkie te informacje będą niezwykle ważne z punktu widzenia najbliższych decyzji Rezerwy Federalnej. Zdaniem analityków inflacja wyniosła m/m 0,2 proc. i była dwukrotnie niższa niż w lipcu. Z drugiej jednak strony spodziewają się oni, że wskaźnik CPI netto w ujęciu rocznym wzrósł do 2,8 proc. z 2,7 proc. miesiąc wcześniej i znalazł się tym samym na najwyższym poziomie od listopada 2001 r. W przypadku produkcji, oczekiwana jest jej zwyżka w sierpniu m/m o 0,2 proc. Ekonomiści zakładają także wzrost we wrześniu zarówno indeksu NY Fed, jak i sporządzanego przez Uniwersytet Michigan wskaźnika nastrojów. Warto przypomnieć, że jak na razie, według ostatniej ankiety agencji Reuters, 96 proc. analityków spodziewa się, że na posiedzeniu w dniu 20 września, podobnie jak na tym 8 sierpnia, koszt pieniądza w Stanach Zjednoczonych pozostanie bez zmian.

Przedstawione dziś o godz. 11:00 (CET) dane z Eurolandu o 2,3 proc., zgodnej ze wcześniejszymi szacunkami rocznej inflacji w sierpniu oraz o 1,5 mld (EUR), niższej niż oczekiwano nadwyżce handlowej w lipcu przeszły bez echa.

Na rynku eurodolara kluczowymi oporami są poziomy: 1,2800 i 1,2835. Z kolei główne wsparcia zlokalizowane są na 1,2665-70 i 1,2645-50. Przebicie w dół tych drugich otworzyłoby drogę w kierunku „figury” 1,2600 i przede wszystkim do 1,2560 – czyli minimum z 25 lipca br.