Secus: Ekonometr (24.08.2006 r.)

Dziś o godz. 12:05 (CET) kurs EUR/PLN wynosił 3,9260, kurs USD/PLN 3,0600, a rentowność obligacji 2-letnich (OK0808) 4,981. 21 kwietnia na otwarciu było to odpowiednio: 3,9093/3,0479/4,979 proc.

Przedstawione wczoraj przez NBP dane o inflacji bazowej były zgodne z oczekiwaniami. Wskaźnik ten, w ujęciu netto wzrósł r/r w lipcu o 1,3 proc. wobec +1,0 proc. w czerwcu. Z kolei dziś Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w tym samym miesiącu stopa bezrobocia spadła w lipcu do 15,7 proc. z 16,0 proc. w czerwcu., czyli tak jak się tego spodziewano. GUS podał także, że w siódmym miesiącu tego roku sprzedaż detaliczna wzrosła r/r o11,0 proc. Choć okazała się być ona minimalnie niższa od prognoz (+12,5 proc.), to warto pokreślić, że jej dynamika pozostaje nadal dwucyfrowa, a to dobrze świadczy o kondycji polskiej gospodarki. Zdaniem szefa GUS wzrost PKB w II kwartale może być równy, albo wyższy niż w pierwszym, kiedy wyniósł 5,2 proc.

Co dalej?

Do końca tego tygodnia nie zanosi się na jakieś większe zmiany. Kurs EUR/PLN powinien pozostawać w przedziale 3,8850-3,9375, kurs USD/PLN oscylować w zakresie 3,0285-3,0850, a rentowności papierów pozostawać w okolicy obecnych poziomów.

Rynek międzynarodowy:

Od początku tego tygodnia najbardziej płynna para walutowa podlegała znacznym wahaniom (1,2750-1,2940), ale suma summarum, w czwartek o godz. 12:05 (CET) kurs EUR/USD wynosił 1,2827, czyli praktycznie tyle samo, co na poniedziałkowym otwarciu (1,2826). Jeżeli chodzi o amerykański i niemiecki rynek długu, to w ciągu niecałych czterech dni na tym pierwszym nie doszło do większych zmian (rent. 2-let. wynosi obecnie 4,887 proc. wobec 4,878 proc. w piątek na zamknięciu), a na drugim ceny obligacji poszły w górę (rent. 2-let. wynosi obecnie 3,538 proc. wobec 3,623 proc. w piątek na zamknięciu).

Przedstawione w okresie wtorek-czwartek dane makro ze Stanów Zjednoczonych i z Eurolandu nie były dobre. Nie dziwi zatem to, że w takich warunkach presja na osłabienie dolara i euro zrównoważyła się. Brak reakcji na amerykańskich papierach skarbowych na słabe informacje z USA, było z kolei wynikiem wyraźnego spadku rentowności w ostatnich dwóch tygodniach i znacznego już zdyskontowania faktu nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Z kolei wzrost cen obligacji niemieckich musiał nastąpić, biorąc pod uwagę mocny ich spadek w połowie tego miesiąca.

Wczoraj po południu czasu polskiego okazało się, że w lipcu, w Stanach Zjednoczonych sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła o 4,1 proc. do 6,33 mln z 6,60 mln w czerwcu po korekcie. Na rynku oczekiwano zniżki do 6,55 mln z 6,62 mln przed rewizją. To był najgorszy wynik od dwóch lat.

Z kolei dziś rano podano, że w sierpniu niemiecki indeks Ifo poszedł w dół do 105,0 z 105,6 w lipcu. Choć jego deprecjacja była minimalnie niższa od oczekiwań (104,8), to nie ma co ukrywać, że nastroje gospodarcze spadły już drugi miesiąc z rzędu. Podobnie rzecz się miała z subindeksem oczekiwań, który wyniósł 101,5. Z kolei subindeks bieżącej sytuacji nie uległ zmianie w stosunku do lipca (108,6), ale był niższy niż w czerwcu (109,4).

Warto przypomnieć, że słabe informacje ze strefy euro napłynęły także we wtorek. W sierpniu indeks ZEW, mierzący oczekiwania ekonomiczne w Niemczech poszedł w dół do -5,6 pkt z +15,1 pkt w lipcu i znalazł się na najniższym poziomie od czerwca 2001 r. Na rynku oczekiwano jego deprecjacji, ale tylko do +12,1 pkt. Z kolei w całym Eurolandzie nowe zamówienia w przemyśle w czerwcu zniżkowały m/m o 2,5 proc., czyli 5-krotnie bardziej niż oczekiwano.

Inne, dzisiejsze „figury” z Niemiec nie wywołały większej zmiany na rynkach. Dane o 0,9 proc. k/k, najwyższym od ponad 5 lat wzroście PKB w II kwartale były zgodne z przedstawionymi w zeszły poniedziałek estymacjami. Na rynek stopy procentowej, lekko propodwyżkowo zadziałały za to informacje o 1,2 proc. wzroście m/m cen importu. Na rynku oczekiwano ich aprecjacji o 0,5 proc.-0,6 proc.

Co dalej?

Dziś po południu napłynie seria danych makro z USA o: zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów za lipiec oraz o „tygodniowym bezrobociu” – do 19 sierpnia. Według prognoz zamówienia mają pójść w dół w ujęciu miesięcznym o 0,2 proc.-0,5 proc. wobec 2,9 proc. wzrostu w czerwcu, sprzedaż domów ma spaść do 1,100 mln z 1,131 mln w czerwcu i być najniższa od lutego br., a liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych zwyżkować do 315 tys. z 312 tys.

Sytuacja na rynku EUR/USD pozostaje bez zmian. Najbliższymi wsparciami są: 1,2780/1,2765/1,2750, a oporami: 1,2850/1,2875/1,2890. Analiza techniczna wskazuje na dalszą konsolidację do końca tego tygodnia.