W takich warunkach, pomiędzy zamknięciami sesji w dniach 20 i 27 października siła naszej waluty mierzona jej odchyleniem od dawnego parytetu wzrosła. W związku ze znaczną przecenę dolara względem euro na arenie międzynarodowej, kurs USD/PLN spadł o 0,68 proc., a kurs EUR/PLN zwyżkował o 0,12 proc. Z kolei w tym samym czasie na rynku długu rentowności obligacji 5-letnich poszły w dół o 13 pkt bazowych, a 10-letnich zniżkowały o 3,9 proc. Wzrostowi ceny papierów ze średniego i długiego końca krzywej sprzyjały pozytywne nastrojów panujące na rynkach bazowych, w tym przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych. Lekka przecena dotknęła za to obligacje o krótkim terminie zapadalności. Rentowność papierów 2-letnich wzrosła o 5 pkt bazowych, a było to przede wszystkim wynikiem bardziej jastrzębiej niż oczekiwano treści komunikatu po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej oraz przedstawionej dzień później najnowszej, październikowej projekcji inflacji.
W najbliższych dniach nie będą publikowane ważniejsze dane makroekonomiczne z Polski. Jedynie 2 listopada okaże się, jak w październiku wyglądała kondycja naszego sektora wytwórczego. Dla przypomnienia, we wrześniu indeks PMI sporządzany przez ABN Amro wyniósł 53,5. Tego samego dnia Ministerstwo Finansów zaoferuje na aukcji obligacje 2-letnie zerokouponowe o wartości 1,4 miliarda złotych. W takich warunkach uwaga krajowych inwestorów skupi się zapewne na wydarzeniach na arenie międzynarodowej i to właśnie doniesienia ze świata zadecydują o kształcie naszego rynku. Z racji przypadającego na środę Święta Zmarłych, obroty zarówno na walucie, jak i na papierach skarbowych powinny być mniejsze niż zazwyczaj.
Rynek międzynarodowy:
Po środowym, mniej jastrzębim niż oczekiwano komunikacie Fed oraz na skutek opublikowanych w ostatnich dniach słabych danych makro ze Stanów Zjednoczonych (w tym przede wszystkim tych z rynku nieruchomości za wrzesień oraz tych o jedynie 1,6 proc. wzroście PKB w III kw. i spadku w tym samym okresie do 2,3 proc. dynamiki wzrostu delatora PCE netto) prawdopodobieństwo powrotu przez bank centralny USA do procesu podwyżek stóp procentowych spadło praktycznie do zera. Nic zatem dziwnego, że dolar zakończył zeszły tydzień silną przeceną, a ceny amerykańskich obligacji poszły w górę. Pomiędzy zamknięciami sesji w dniach 20 i 27 października zielony stracił 0,8-1,0 proc., w stosunku do wszystkich kluczowych walut (euro, funta, jena i franka). Kurs EUR/USD w piątek wzrósł do 1,2750 i znalazł się na najwyższym poziomie od 3 października br. W tym samym czasie rentowności 2-letnich benchmarkowych obligacji USA spadły o ok. 13 pkt bazowych, a 10-letnich poszły w dół o ok. 11 pkt bazowych. Poprawa sentymentu na rynku dłużnym Stanów Zjednoczonych musiała znaleźć swoje odbicie na kondycji obligacji europejskich, a ceny niemieckich bundów z długim terminem zapadalności wzrosły. Nieco inaczej sprawa wyglądała z papierami z krótkiego końca krzywej dochodowości. Rentowności 2-letnich obligacji naszych zachodnich sąsiadów poszły nieco w górę, bo o ok. 3 pkt bazowe, z racji opublikowanych w zeszłym tygodniu dobrych informacji z Niemiec (indeksy Ifo i GfK oraz inflacja za październik) i strefy euro (podaż pieniądza), które podobnie jak wypowiedzi części przedstawicieli ECB (w tym szefa tej instytucji) wskazały na to, że już niedługo stopy procentowe w Eurolandzie ponownie pójdą w górę.
Najbliższe dni przyniosą kolejną, solidną porcję doniesień zarówno z amerykańskiej, jak i z europejskiej gospodarki. Jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone to najważniejsze będą te dotyczące: delatora PCE netto za wrzesień, rynku pracy za październik (payroll’sy oraz raporty ADP i Challengera), kondycji sektora wytwórczego i usług (indeksy ISM i Chicago PMI), a także zaufania konsumentów za ten sam miesiąc oraz produktywności, kosztów pracy i zatrudnienia za III kwartał. Z kolei w Eurolandzie uwaga rynku skupi się na czwartkowej decyzji ECB. Analitycy spodziewają się, ze poziom stóp nie ulegnie zmianie, a do zaostrzenia polityki pieniężnej dojdzie na grudniowym posiedzeniu. Dodatkowo informacje za październik dotyczące nastrojów w gospodarce, kondycji sektora przemysłowego oraz inflacji w strefie euro, też zapewne nie przejdą bez echa.
Przy takim natłoku niezwykle istotnych doniesień z obu gospodarek, próba opracowania rzetelnej prognozy dalszych wydarzeń na obu rynkach jest niemożliwa. Pomimo to, preferowanym przez Nas scenariuszem jest dalsza aprecjacja wspólnej waluty względem dolara oraz ponowny wzrost cen papierów skarbowych w USA. W przypadku obligacji niemieckich można spodziewać się pewnego rodzaju konsolidacji. Czynniki prowzrostowe (spadek rentowności w USA) powinny być netowane jastrzębimi doniesieniami z Eurolandu.