SKOK-i rykoszetem dostają za Amber Gold

Pod koniec października wejdzie w życie ustawa o SKOK-ach, która przewiduje objęcie kas nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Posłowie przygotowali już jej nowelizację. Chcą m.in. by depozyty zgromadzone w SKOK były gwarantowane przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. – Nowelizacja nadaje się wyłącznie do kosza – uważa Grzegorz Bierecki, prezes Krajowej SKOK.

Z przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia badania wynika, że skandal wokół Amber Gold negatywnie wpłynął na postrzeganie całego sektora finansowego. 90 proc. badanych przyznało, że nie ulokowałaby oszczędności w firmie, która nie podlega nadzorowi finansowemu. Zamieszanie wokół parabanku niekorzystnie odbiło się także na SKOK-ach, które nie podlegają jeszcze pod KNF, a zgromadzone w nich oszczędności też nie są gwarantowane przez BFG.

Będą nowe obowiązki SKOK-ów

Za dwa miesiące kontrolę nad SKOK-ami przejmie Komisja Nadzoru Finansowego. Kasy będą musiały poddać się niezależnemu audytowi, który potwierdzi ich kondycje finansową. Zmienią się także stawiane wobec nich wymogi – będą musiały utrzymywać współczynnik wypłacalności na poziomie 5 proc. (w bankach 8 proc.) oraz odprowadzać rezerwę obowiązkową do NBP.

Posłowie chcą jednak, by system Kas objąć także gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Celem proponowanej zmiany miałoby być wprowadzenie specjalnych regulacji w zakresie zwiększenia stabilności SKOK-ów oraz określenie zasad utworzenia i funkcjonowania obowiązkowego systemu gwarantowania depozytów zgromadzonych na rachunkach SKOK-ów.

Zmianom przeciwni są natomiast przedstawiciele SKOK. Prezes Krajowej SKOK Grzegorz Bierecki uważa, że nowelizacja nadaje się wyłącznie do kosza. – Propozycje zgłoszone do sejmowej Komisji Finansów Publicznych tradycyjnie już nie były w żaden sposób konsultowane z przedstawicielami Kas – poinformował Bierecki. – Są tak absurdalne i w tak drastyczny sposób naruszają Konstytucję, że według mnie ich zgłoszenie wcale nie ma na celu ich wdrożenia. Mają wywołać stan niepewności prawnej wokół Kas i zniechęcenie potencjalnych klientów do przystąpienia do spółdzielni.

Za i przeciw gwarancjom

Czy objęcie SKOK-ów gwarancjami Bankowego Funduszu Gwarancyjnego jest konieczne? Z jednej strony kasy przekonują, że posiadają swój odrębny Program Ochrony Oszczędności i nie ma takiej potrzeby. System oparty jest jednak o Kasę Krajową SKOK i Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych SKOK. Nie podlega zatem państwowemu systemowi gwarantowania depozytów, a jedynie podmiotom powiązanym ze SKOK. Przedstawiciele Kas argumentują jednak, że system działa sprawnie, a przez dwadzieścia lat funkcjonowania systemu Kas nie zdarzyło się, by któraś z kas upadła.

Z drugiej strony, kasy odbiegają już swoim charakterem od pierwotnego zamysłu. Początkowo ograniczały się do usług świadczonych na rzecz osób tworzących wspólnotę, np. określonych organizacji, zawodów czy mieszkańców danego terytorium. Dziś prowadzą już w pełni komercyjną działalność niewiele różniącą się od bankowej. Oferują konta, karty, kredyty i lokaty, konkurując z największymi bankami. W reklamach zatrudniają znanych aktorów. W mniejszych miejscowościach stanowią silną alternatywę dla banków spółdzielczych. Obsługują już 2,5 mln członków, którzy powierzyli im 15 mld zł depozytów. Przy takiej skali działania, objęcie oszczędności państwowym nadzorem – nawet jeśli jest dmuchaniem na zimne – nie wydaje się mało zasadne.

Także audyt, który zaleci ustawodawca, nie powinien budzić obaw. Jeśli w bilansach panuje porządek, kasy nie powinny się niczego obawiać. Przy całym zamieszaniu wokół parabanków i Amber Gold, wydaje się to nawet na rękę systemowi SKOK, który będzie miał szansę udowodnić, że oszczędności członków są bezpieczne.

Źródło: Bankier.pl