SKOK na komendy policji

Obecność SKOK-ów na terenie policyjnych komend to nie lada przywilej, bo bodaj poza ajentami kiosków czy bufetów nikt inny nie prowadzi komercyjnej działalności w jednostkach policji. A ponad 100 tys. policjantów to potężna armia klientów. I gratka dla każdej instytucji finansowej, bo zarobki w policji są niskie i łatwo o chętnych na kredyty gotówkowe.

Ale to SKOK-i jako jedyne instytucje finansowe działają w sześciu komendach wojewódzkich, w dziewięciu miejskich, w Komendzie Głównej Policji i Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. Banki, firmy ubezpieczeniowe mogą o tym tylko marzyć.

– Nie mamy żadnego porozumienia z policją. To były oddolne inicjatywy. SKOK-i w policji powstały, bo było takie zapotrzebowanie samych policjantów – wzrusza ramionami Andrzej Dunajski, rzecznik skupiającej wszystkie SKOK-i Kasy Krajowej. Pierwszy „policyjny” SKOK powstał w Gdańsku w 1996 r.

Jak podaje dziennik SKOK-i w komendach wywalczyli policyjni związkowcy – Marek Tandek (były przewodniczący pomorskiego NSZZ Policjantów) i Marek Patalas (wiceprzewodniczący związku w komendzie stołecznej). Dziś obaj są prezesami „policyjnych” SKOK-ów. Pierwszy szefuje SKOK-owi Służb Mundurowych (działa głównie na Pomorzu); drugi SKOK-owi Nike – siedziby ma głównie w centralnej Polsce.

SKOK-i trafiły na podatny grunt, bo działające w policji Koleżeńskie Kasy Oszczędnościowo-Pożyczkowe nie spełniają swej funkcji. – Szary policjant musi czekać na pożyczkę nieraz dwa, trzy miesiące. A ponad połowa policjantów ma problemy finansowe pod koniec każdego miesiąca – przyznaje Antoni Duda, szef Zarządu Głównego NSZZ Policjantów.

Ale Duda jest wobec SKOK-ów krytyczny. – KKOP nie działa dla zysku, nie nalicza odsetek. A SKOK-i zachowują się jak banki. Policjanci nie mają w nich żadnych preferencji, muszą płacić wysokie odsetki, zwłaszcza za tzw. chwilówki – narzeka.

Rzeczywiście, pożyczki w policyjnych SKOK-ach do tanich nie należą. „Pożyczka Dla Ciebie” w kwocie 3 tys. zł na trzy lata kosztuje 460 zł w odsetkach, 225 zł prowizji i innych opłat. Do tego trzeba dodać 52 zł wpisowego do kasy i po 30 zł co miesiąc na Indywidualne Konto Spółdzielcze. Oferta nie odbiega od przeciętnej w banku.

Jeszcze droższe są krótkoterminowe pożyczki – chwilówki. Oprocentowanie pożyczki zaciąganej na 30 dni wynosi w SKOK Nike aż 5 proc. To 60 proc. w skali roku, nie licząc opłat członkowskich!

Co więcej, by wziąć pożyczkę w „branżowym” SKOK-u, nie trzeba być policjantem. Warunki są takie same dla każdego. Potrzebny jest tylko dowód osobisty i zaświadczenie z pracy o zarobkach. Interes kręci się świetnie. Przed SKOK-iem w komendzie stołecznej codziennie stoją kolejki – czytamy w „Gazecie”.