SKOK Piast wdrożył bankowość internetową

Dostęp do rachunku osobistego za pomocą kanałów samoobsługowych już dawno przestał  być domeną banków komercyjnych. Bankowość internetowa to również banki spółdzielcze, a od jakiegoś czasu również SKOK-i. Ten fakt wskazuje, że internet jest ważnym kanałem dystrybucji usług finansowych. Kanałem coraz bardziej uniwersalnym, a nie tylko skierowanym do młodych.

Być może aż trudno w to uwierzyć, ale już niedługo minie 11 lat od momentu, kiedy w Polsce po raz pierwszy bank umożliwił dostęp do rachunku przez internet (przypominamy www.juz10lat.pl). Od tego czasu kanał internetowy stał się czymś obowiązkowym w ofercie każdego dużego i małego banku. Nie tylko uniwersalnego, ale również takiego skoncentrowanego na consumer finance. Nawet jeśli bank nie prowadzi obsługi rachunków osobistych, to daje na przykład możliwość dostępu do karty kredytowej lub kredytu przez internet. Tak jest na przykład w GE Money Banku, Cetelemie czy Santanderze. Internet pojawił się w bankach, które raczej nie kojarzyły się z tą nowoczesną usługą – w Banku Pocztowym, czy eurobanku. Nie kojarzyły nie ze względu na same banki, ale obsługiwanych klientów.

W tym momencie z banków, które prowadzą RORy, właściwie tylko BGK nie oferuje bankowości internetowej. Być może ten przykład banku państwowego jaskrawo obrazuje podejście administracji rządowej do e-gospodarki. Dużo mówi, mało robi. Przykład SKOK-ów pokazuje, że dostęp przez internet można wdrażać nawet przy stosunkowo małej liczbie potencjalnych klientów. Zwłaszcza jeśli korzysta się z już opracowanego rozwiązania. Jest przecież należące do Skarbu Państwa PKO BP i Inteligo i szef tego ostatniego mógłby wdrożenie bankowości internetowej w BGK zrobić znacznie szybciej, niż trwałby cały proces podejmowania takiej decyzji. Wówczas przynajmniej państwowe VIPy i tajne służby mogliby wygodnie korzystać z usług bankowych przez internet. Tak jak od niedawna klienci SKOK-u Piast.

Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowa Kredytowa Piast z siedzibą w Tychach, to trzecia co do wielkości Kasa w naszym kraju, licząc zarówno pod względem aktywów jak i liczby klientów. Chociaż na standardy banków komercyjnych może nie są to jakieś imponujące wielkości, to w przypadku SKOK-ów, obsługa ponad 100 tysięcy klientów czy posiadanie ok. 100 placówek to prawdziwa ekstraklasa. Również patrząc chociażby na sektor banków spółdzielczych. Sama Kasa patrząc na zestawienie z „Rzepy” powoli, ale systematycznie pnie się w górę. Zapewne dogonić SKOK Chmielelewskiego czy Stefczyka raczej nie da rady, ale swoją pozycję zapewne będzie konsekwentnie umacniać. Być może bankowość internetowa mu w tym pomoże. Z całą pewnością jest jest ona swego rodzaju znakiem czasów.

SKOK-i korzystają z własnego rozwiązania bankowości internetowej. Zastanawialiśmy się kiedyś, czy to sformułowanie nie jest czasem mylące, bo to powinno w sumie być skokowość internetowa albo kasowość internetowa, ale oczywiście każdy wie o co chodzi. Chociaż od swojego wdrożenia system eSKOK nie przebył jakichś większych zmian, to cały czas jest modernizowany, na przykład o powiadomienia SMS i e-mail. Oczywiście daleko im do szybkości systemów komercyjnych, ale jak na rzecz tworzoną własnymi siłami, działa bardzo dobrze. Dla nas dużą wadą jest brak pełnej on-linowości systemu. Jednak dla większości klientów system bankowości internetowej, którą oferują SKOK-i powinien w zupełności wystarczyć, zwłaszcza że ma najważniejsze funkcjonalności i usługi. Również pod względem bezpieczeństwa nie źle, chociaż powiedzmy, że hasła jednorazowe jako takie, powoli stają się celem coraz to śmielszych ataków różnego rodzaju na phishingerów. To oczywiście daleka przyszłość, ale znowu warto zauważyć, że systemy rodzimych SKOKów są znacznie lepiej zabezpieczone niż chociażby ich odpowiedników w USA. To również dobrze świadczy o rodzimej bankowości internetowej i pracujących w Polsce fachowcach.

Po co SKOKom internet? To ciekawe pytanie. Zwłaszcza jeśli się popatrzy na główną ich siłę, czyli szeroką sieć placówek, które głęboko wrastają w lokalną społeczność. Biorąc pod uwagę średnią liczbę klientów na oddział, to SKOK-om jeszcze dużo brakuje do komercyjnych standardów „obłożenia”. Dla części klientów jest to zaleta, bo pracownik ma więcej czasu, żeby wytłumaczyć pewne kwestie, porozmawiać, etc. Mimo wszystko fakt, że SKOK-i nie są zorientowane tak mocno na zysk powoduje, że mogą funkcjonować z punktu widzenia tradycyjnego banku nieracjonalnie. Na tym jednak zyskuje ten klient, który w większości jednak do tradycyjnego banku często by po prostu nie poszedł. Patrząc na to w ten sposób, wdrożenie w „Piaście” bankowości internetowej jest unowocześnianiem na siłę. Czy jednak na pewno?

Dużo wskazuje, że coraz większa grupa klientów banków i SKOK-ów to właściwie te same osoby. Zaczyna się zatem walka nie na różnych rynkach, ale o tego samego klienta. I to nie jest już klient consumer finance (gdzie walka już od jakiegoś czasu się toczy), ale klient bardzo pożądany w obecnych czasach – z RORem, ze stabilnymi dochodami, etc. Być może stąd ostatnie posunięcia SKOK-ów jako takich – kupno eCardu (bankomaty i internet), wdrożenie kart płatniczych, którymi od razu można płacić w internecie, czy w końcu rozwój bankowości internetowej. O ile wdrożenie internetu w „Stefczyku” może być jasne, bo tam jest komu z tego korzystać, to w przypadku „Piasta” liczby użytkowników raczej nie będą imponujące. Jednak fakt, że Kasa zdecydowała się na wdrożenie, świadczy o tym, że również klienci z tego segmentu rynku sięgają po kanały samoobsługowe. O czym to może świadczyć? Naszym zdaniem o ogromnych zmianach na rynku.

Kiedyś raczej było tak, ze członek SKOKu nie miał takich zaścianek, jak bankowość internetowa czy karta płatnicza. Z drugiej strony nie szedł do banku, bo wszystko miał u siebie. Teraz czasy się zmieniają, a obsługa przez internet przyciąga jak magnes. SKOK-i ryzykowały, że część tych klientów może odejść do sektora komercyjnego. To duże ryzyko. Zamiast czekać, zareagowały, a nawet z defensywy przechodzą w ofensywę. I tutaj jest ciekawa kwestia. Jeśli transfer jest możliwy w jedną stronę, to dlaczego nie miałby być w drugą?! Tak, tak. To jest całkiem możliwe, że SKOK-i zaczną pozyskiwać zupełnie nowy segment klienta . Niezadowolonego z jakości obsługi w bankach komercyjnych, czy też zachęconego do spółdzielczości poprzez agresywny marketing Kas. Bankowość internetowa, sieć bankomatów czy w końcu nowoczesne kary płatnicze mają zlikwidować ważną dla takich klientów barierę wejścia. Jedyną rzeczą której nie ma, to kredyty hipoteczne, ale bez tego powiedzmy można jeszcze jakoś przeżyć.

Czy tak rzeczywiście jest? Być może tak. Po to SKOK-i przeprowadziły nie tak dawno tak dużą kampanię, w której udowadniały, że nie są bankami. Po co też Piast miałby wprowadzać taką innowację do swojej oferty, żeby nikt z niej nie miał korzystać? Zresztą jak się popatrzy w Tabelę Opłat i Prowizji to można stwierdzić, że się z punktu widzenia klienta opłaca. Akurat w przypadku tej kasy opłaty za ROR są całkiem atrakcyjne – jak na rachunek z dostępem przez internet i przez placówkę. Jeśli do tego dodać, że większość operacji związanych z eSKOKiem jest bezpłatna, to całość oferty jest bardzo konkurencyjna w stosunku do instytucji spółdzielczych czy komercyjnych. Przynajmniej na obszarze działania Kasy.

Wdrożenie wraz z początkiem tego miesiąca bankowości internetowej w „Piaście” to naszym zdaniem swego rodzaju początek nowego rozdania. Zarówno w samych Kasach, które przecież między sobą też ostro rywalizują, jak również w systemie bankowym. „Piast” pokazuje, że również inne Kasy poza Stefczykiem rozwijają się dynamicznie i są nowoczesne. Tym samym odrzucają stereotyp, który zapewne u potencjalnych klientów jest cały czas bardzo silny.

Z naszego punktu widzenia tylko możemy przyklasnąć na to wdrożenie i pogratulować zacięcia i… odwagi. Jeśli bankowość internetowa trafi za chwilę do jeszcze mniejszych SKOK-ów, to tym samym wyjścia nie będą miały i Banki Spółdzielcze. Biorąc pod uwagę, gdzie te wszystkie instytucje działają, to bardzo dobra informacja dla całego rynku bankowości internetowej w Polsce. Być może to będzie właśnie klucz do jeszcze szybszego jej rozwoju i przede wszystkim do likwidacji pewnego rodzaju internetowego wykluczenia. Młodzi, dynamiczni już z internetu korzystają. Teraz czas na tradycjonalistów. Być może również SKOK-i jakoś w tym pomogą…

Źródło: PR News