Słabe dane z Japonii. W Indiach spowolnienie

Komentarz poranny Open Finance. Zapowiedź wydarzeń na rynkach kapitałowych, 27 LUTEGO 2009 r.

WYDARZENIE DNIA
Produkcja przemysłowa w Japonii spadła w styczniu aż o 30,8 proc. w porównaniu do stycznia 2008 roku. W porównaniu do grudnia spadek wyniósł 10 proc.

Ekonomiści spodziewali się tak słabych danych, ale marne to pocieszenie. Większy jest spadek stopy bezrobocia, która wyniosła w styczniu 4,1 proc. (oczekiwano 4,6 proc.), wobec 4,4 proc. na koniec grudnia. Choć trudno uznać taki poziom bezrobocia za wysoki, to Japończycy oszczędzają – wydatki gospodarstw domowych zmniejszyły się o 5,9 proc. (r/r), a w grudniu był to spadek o 4,6 proc. O 2,4 proc. spadły natomiast wydatki detaliczne, a spodziewano się spadku o 3 proc. Mniejszy kłopot mają Indie, gdzie PKB wzrósł w IV kwartale o 5,3 proc. – to najniższy odczyt od 2003 roku. W III kwartale wzrost wyniósł 7,6 proc.

SYTUACJA NA GPW
To była ciekawa sesja z optymistycznym finałem, choć prawdę mówiąc niewiele za takim zakończeniem przemawiało. Przed sesją trzy najważniejsze spółki na GPW podały swoje raporty kwartalne. PKN Orlen zanotował 3,1 mld PLN straty netto, ponieważ musiał przeszacować wartość zapasów (kupionych po wyższych cenach), Telekomunikacja Polska poniosła wysokie koszty restrukturyzacji, a PKO BP stracił dobrych 300 mln PLN na interesach na Ukrainie. Cała trójka rozczarowała analityków, ale ich kursy nie spadały zbyt mocno – rynek widać uwzględnił słabsze wyniki w cenach. Dzień zaczął się nawet od niewielkiego wzrostu, który znacznie przyspieszył w końcówce, mimo serii słabych danych z USA (spadły zamówienia na dobra trwałe, niższa od oczekiwań była też sprzedaż domów na rynku pierwotnym). Wzrost zapewnił nam jednak dobry początek notowań w USA.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Amerykańska firma udzielająca kredytów hipotecznych Fannie Mae odnotowała w 2008 r. stratę rzędu 58 mld USD, więcej niż zarobiła w ciągu ostatnich 17 lat działalności. Jesienią ubiegłego roku rząd po znacjonalizowaniu Fannie Mae i Freddie Mac udzielił im gwarancji na 200 mld USD, lecz jak się niedawno okazało kwotę tą trzeba było podwoić. Bankowy fundusz gwarancyjny FDIC, jak co kwartał, zaktualizował listę instytucji zagrożonych bankructwem – znalazły się na niej 252 firmy, a w III kw. 2008 r. było ich 171. W Europie również sektor finansowy „sypie się” na całej długości: niemiecki Dresdner Bank tylko w IV kw. 2008 r. stracił ponad 3 mld EUR, a brytyjski RBS po opublikowaniu największej straty w historii Wielkiej Brytanii, jeszcze w tym tygodniu zostanie niemal w całości przejęty przez rząd (ok. 95 proc. udziałów). Po spadkach na Wall Street, NIKKEI rósł o 1,5 proc.

OBSERWUJ AKCJE
Polnord – w przyszłym miesiącu akcje Polnordu opuszczą indeks dwudziestu największych spółek notowanych na GPW. Tego epizodu spółka nie zaliczy raczej do udanych, bo kurs runął w dół po tym, jak w lipcu 2007 r. cena akcji przekroczyła 300 PLN. Dziś przy cenie ok. 20 PLN akcje nie budzą szczególnego zainteresowania inwestorów, ale nie cała wina leży po stronie spółki, takie są skutki cykliczności rynku. Od początku tego roku walory potaniały o ponad 10 PLN, a na wykresie utworzyła się formacja trójkąta z dolnym ograniczeniem na poziomie 20 PLN za akcję. Oporem jest krocząca średnia cena z 20 sesji, która leży w okolicy obecnej ceny akcji, natomiast w średnim okresie kolejne fale podaży uruchamiają się w miarę zmniejszania dystansu do średniej z 50 dni. Wskaźnik RSI po osiągnięciu poziomów sugerujących przegrzanie rynku w styczniu spadł w okolice 40 i od ponad miesiąca pozostaje w neutralnej strefie (ok. 40). Przy dość niskiej płynności walorów ostatnie wskazania MACD nie były zbyt wiarygodne – w ciągu tygodnia od 12 do 19 lutego trzykrotnie na przemian pojawiały się sygnały kupna i sprzedaży.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Impexmetal – w IV kwartale przychody grupy wyniosły 471,7 mln PLN, a przed rokiem było to 664,8 mln PLN. Grupa zanotowała w tym okresie stratę netto na poziomie 77,4 mln PLN, a przed rokiem było to 8,1 mln PLN zysku.
MOL – w IV kwartale przychody grupy wyniosły 4,275 mld dolarów, a przed rokiem było to 4,506 mld USD. Strata netto w tym okresie wyniosła 167 mln USD, a rok wcześniej było to 561 mln dolarów zysku.
Bankier – Gracjana Dykier, członek zarządu spółki, złożyła rezygnację z dniem 31 maja. Przyczyn nie podano.
Monnari – sąd ogłosił upadłość likwidacyjną spółki zależnej Molton.
Wawel – PTE AIG ma 7,076 proc. głosów na WZA spółki (poprzednio 1,33 proc.).
BPH – bank podjął negocjacje ze związkami zawodowymi w celu obniżenia zatrudnienia o 580 pracowników (z 4761 zatrudnionych).

PROGNOZA GIEŁDOWA
Niespodziewany wzrost na początku notowań w USA miał – jak można było podejrzewać – kruche podstawy. Inwestorzy coraz rzadziej kupują akcje na wiadomość o kolejnych planach ratunkowych, a wczoraj właśnie prezydent USA poinformował, że nowy plan ratunkowy dla instytucji finansowych pochłonie 750 mld dolarów. (Jeśli tak dalej pójdzie, to faktycznie w 2011 r. deficyt budżetowy uda się bez problemu ograniczyć o połowę – wystarczy, że nie będą wtedy potrzebne żadne programy pomocowe.). Ale ważniejsze okazały się jednak słabe dane makroekonomiczne. W Azji natomiast sesje udało się zakończyć wzrostem, co powinno nieco poprawiać nastroje u nas. Mimo wszystko ten wczorajszy wystrzał optymizmu z końcówki sesji musi zostać skorygowany i na otwarciu trzeba spodziewać się spadków. Później możliwe są jak zwykle dwa warianty zdarzeń, ale mając na uwadze ostatnie zwyczaje (rosnące obroty w czasie zwyżek), sądzimy, że rynek jest bardziej skłonny do ruchów w górę niż w dół.

WALUTY
Na rynku walutowym eurodolar poruszał się w wąskim zakresie na poziomie 1,20 USD, natomiast amerykański dolar osłabiał się w stosunku do jena przed poprawionymi danymi o PKB USD w IV kw. 2008 r. W lutym amerykańska waluta umocniła się względem jena o 10 proc. i inwestorzy uznali, że pora zamykać długie pozycje. W Polsce za franka, euro i dolara płacimy ok. o 6 proc. więcej niż na początku lutego. W piątek notowania rozpoczęły się spokojnie – złoty pozostawał na poziomach z poprzedniej sesji: frank kosztował 3,17 PLN, euro 4,70 PLN, a dolar 3,70 PLN. Być może jest to poniekąd reakcja na artykuły w ważnych mediach zagranicznych, które z kilkudniowym poślizgiem piszą, że postrzeganie wszystkich krajów Europy Środkowo-Wschodniej jako najbardziej ryzykowną część świata, choć w części przypadków jest uzasadnione (Łotwa, Ukraina), nie do końca odpowiada faktom.

SUROWCE
Cena ropy naftowej w piątek szła mocno w górę: rano za baryłkę płacono już blisko 45 USD, czyli o blisko 13 proc. więcej niż przed tygodniem. Produkcja przemysłowa w Japonii spadła w styczniu o 10 proc. m/m (co daje ponad 30 proc. w ujęciu rocznym), a produkcja samochodów była o 40 proc. niższa niż przed rokiem. Jeśli pamiętamy jak wielkie znaczenie dla drugiej gospodarki świata ma eksport i dodamy, że w styczniu za granicę sprzedano o 60 proc. mniej aut niż przed rokiem, to wnioski zdecydowanie optymizmem nie napawają. Ponadto rynek nieruchomości w USA nie wykazuje symptomów ożywienia, dlatego ciężko uzasadnić racjonalnie wzrosty cen metali przemysłowych i po dwu-trzy dniowych wzrostach inwestorzy szybko realizują zyski. W tym tygodniu miedź podrożała blisko o 10 proc., lecz szanse, że cena powyżej 3450 USD za tonę utrzyma się dłużej niż kilka dni jest raczej niewielka. Złoto wyceniono w piątek na 940 USD za uncję.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda, Open Finance
Źródło: Open Finance