W ostatnich dniach emocji na rynkach finansowych nie brakowało. Rozpalały je nie tylko spekulacje odnośnie niestandardowych działań Narodowego Banku Szwajcarii (SNB), mające na celu powstrzymanie aprecjacji franka, co skutkowało gwałtowną korektą na EUR/CHF. Równie dużo emocji wywołała interwencja Europejskiego Banku Centralnego na rynku długu, silna korekta na rynkach akcji, dane makroekonomiczne z głównych światowych gospodarek, czy też nawet kupno przez Google koncernu Motorola Mobility za 12,5 mld USD.
Spekulacje które osłabiły franka
Ostatnie dni przyniosły gwałtowny wzrost EUR/CHF. W poniedziałek kurs wspiął się do 1,1457, testują najwyższe poziomy od końca lipca. Tymczasem jeszcze 9 sierpnia para ta znalazła się na poziomie 1,0068, notując najniższe poziomy w historii. Szwajcarska waluta osłabiła się również do złotego. Kurs CHF/PLN spadł z historycznego maksimum na 4,1226 do 3,5990 wczoraj.
Korektę na rynku franka wywołały obawy przed sztywnym powiązaniem kursu szwajcarskiej waluty z euro. W niedzielę szwajcarska prasa poinformowała, że tamtejszy rząd prowadzi „intensywne” rozmowy z bankiem centralnym nt. wyznaczenia docelowego kursy wymiany franka na euro. Rozmowy te miały koncentrować się na roli rządu i „odpowiednim planie”, który mógłby zostać przyjęty już w środę 17 sierpnia. Na rynku spekuluje się, że takie powiązanie mogłoby nastąpić przy kursie w przedziale 1,10-1,20.
ECB kupuje obligacje
Podczas gdy SNB walczy z przewartościowanym frankiem, Europejski Bank Centralny (ECB) walczy o to, żeby kryzys zadłużenia w Strefie Euro nie przybrał na sile. Jak wynika z opublikowanych w poniedziałek danych, w ostatnim tygodniu bank centralny skupił na rynku wtórnym obligacje państw Strefy Euro za kwotę 22 mld EUR. To największe tygodniowe zakupy długu od początku uruchomienia przez bank centralny programu skupu obligacji w maju 2010 roku. Dotychczasowy rekord, jakim była kwota 16,5 mld EUR, został odnotowany w pierwszym tygodniu funkcjonowania tego programu.
Działania ECB pozwoliły ustabilizować nieco nastroje na rynkach finansowych. Nie rozwiązują to jednak żadnych problemów. Teraz do akcji muszą wkroczyć politycy, podejmując niezbędne działania. Dziś wieczorem dojdzie do spotkania kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy. Rynki dużo sobie obiecują po tym spotkaniu liderów Strefy Euro.
Niemcy hamują
Nadmierne zadłużenie to nie jedyny problem z jakim musi zmierzyć się Strefa Euro. Równie dużym wyzwaniem jest obserwowane już spowolnienie wzrostu gospodarczego w Europie. Po tym jak w ostatni piątek niepokojące dane napłynęły z Francji, gdzie kwartalna dynamika PKB nie zmieniła się w II kwartale br. (rynek oczekiwał wzrostu o 0,3% K/K), dziś równie złe dane napłynęły z Niemiec.
W II kwartale 2011 roku niemiecka gospodarka zanotowała dynamikę PKB na poziomie jedynie 0,1% K/K (po uwzględnieniu czynników sezonowych). Rynek tymczasem oczekiwał wzrostu na poziomie 0,5% K/K. W pierwszych trzech miesiącach PKB wzrósł natomiast po korekcie o 1,3%.
Dane z Niemiec i Francji sugerują, że gorsze od prognoz będą też dane dla całej Strefy Euro. Szacuje się, że PKB w II kwartale wzrośnie o 0,3% K/K.
Wtorkowe kalendarium
Oprócz opublikowanych rano wstępnych danych nt. niemieckiego PKB, inwestorzy poznają dziś analogiczne dane dla większości państw Unii Europejskiej i całej Strefy Euro. Jednak to nie one znajdą się w centrum uwagi rynków. Potencjalnie większych wpływ na decyzje inwestorów będą miały lipcowe dane o inflacji w Wielkiej Brytanii (prognoza: 4,3% R/R) oraz amerykańskie dane o produkcji przemysłowej (prognoza: 0,5% M/M), pozwoleniach na budowę domów (prognoza: -1,9% M/M) i rozpoczętych budowach domów (-4,6% M/M).
We wtorek będą też miały miejsce aukcje hiszpańskich i greckich bonów skarbowych.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.