Spadają ceny w Japonii i inflacja w Chinach

Komentarz poranny Open Finance. Zapowiedź wydarzeń na rynkach kapitałowych, 10 CZERWCA 2009 r.

WYDARZENIE DNIA
Zamówienia w przemyśle maszynowym Japonii (wskaźnik przyszłych inwestycji) spadły o 5,4 proc. w kwietniu do najniższego kwotowo (7,1 mld USD) poziomu od 1987 roku.

Z kolei ceny produkcji w Japonii spadły w maju o 5,4 proc. (r/r). Obie te cyfry są konsekwencją poprzedniego załamania produkcji w Japonii o ponad jedną trzecią. Obecnie przedsiębiorstwa tną koszty dostosowując się do nowych wymagań rynku, a to oznacza zmniejszone inwestycje oraz ostrą konkurencję kosztową. Dobrym odbiorcą japońskiej produkcji nadal pozostają Chiny, które wdrażają swój pakiet ożywienia gospodarki wydatkami infrastrukturalnymi. Ale i tam odczuwane są koszty kryzysu – w maju inflacja spadła w Chinach o 1,4 proc. (r/r) i był to czwarty kolejny spadek z rzędu. Wpływ mają na to także czynniki globalne (niższe ceny surowców niż przed rokiem). Okres deflacyjny w Chinach może się zatem szybko skończyć.

SYTUACJA NA GPW
We wtorek WIG20 odrobił straty z poniedziałku zyskując 2,1 proc. Wzrost o tyle ważny, że oznacza udaną obronę wsparcia na WIG20, co może przekonać wielu inwestorów o trwałości nowej sytuacji (wybicia indeksów ponad poziomy majowej konsolidacji). Zwyżka została poparta wzrostem obrotów, które na całym rynku akcji podliczono na 1,52 mld PLN. Nawet jeśli odjąć od tej sumy obroty akcjami PKO BP (465 mln PLN), są one wyższe niż na poniedziałkowej – spadkowej – sesji. Także w tym elemencie popyt udowodnił swoją przewagę. PKO BP także wczoraj odegrało rolę hamulca dla rynku, ponieważ jego akcje taniały o 2,9 proc. Ze spółek z WIG20 jeszcze tylko papiery TP SA taniały wczoraj – o symboliczne 0,3 – proc., podczas gdy pozostałe spółki notowały solidne wzrosty. Można zaryzykować tezę, że akcje banków zyskiwały dzięki PKO BP, ponieważ trwają szybkie przetasowania w portfelach inwestorów.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Płaskie zakończenie sesji w USA nie popsuło nastrojów inwestorom z Azji. NIKKEI zyskał w środę 2,1 proc. , a o ponad 3 proc. rósł główny indeks giełdy w Hong Kongu. Popytu nie odstraszyło również obniżenie przez agencję ratingową Standard & Poors oceny kredytowej dla kilku krajów azjatyckich ze stabilnej na negatywną. W ciągu dnia poznamy sporo cennych informacji – dla naszego rynku najważniejszy będzie poziom inflacji w Niemczech oraz dane o brytyjskim przemyśle przemysłowym i wytwórczym, które wprost przekładają się na wymierne wyniki polskich spółek. Na świecie największą uwagę inwestorzy poświęcą prawdopodobnie dyskusji na temat nieudanego zablokowania przejęcia Chryslera przez Fiata oraz kondycję banków, a zwłaszcza tych, które otrzymały zgodę na wcześniejszą spłatę rządowych pożyczek.

OBSERWUJ AKCJE
CEZ – akcje spółki kosztowały po wtorkowej sesji 151 PLN i kontynuują powolną wspinaczkę na coraz wyższe poziomy. Nawet bez minimalnej korekty bykom udało się od połowy lutego zwiększyć wartość akcji o 50 PLN. Na wysokości 152,50 PLN znajduje się opór z września 2008 r., który wówczas powstrzymał odreagowanie popytu po letniej wyprzedaży akcji. Znaczenie tego poziomu oporu podkreśla również fakt, że w jego okolicy leży rozwinięcie ciągu Fibonacciego (a dokładniej 161,8 proc. spadkowej fali ze stycznia 2009 r.). Warto więc powstrzymać się z zakupami i poczekać na wynik testu siły rynku, bo linia trendu poprowadzona przez dołki z października 2008 r. i lutego 2009 r. sugeruje, że możliwy jest spadek w okolicę 130 PLN. Posiadacze papierów powinni natomiast rozważyć realizację przynajmniej części zysków, a  obronne zlecenia warto ustawić tuż poniżej średniej z 20 sesji leżącej na wysokości 145 PLN

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Paged – spółka prognozuje, że jej skonsolidowane przychody wyniosą w tym roku 330 mln PLN, a zysk netto 15,3 mln PLN. W przyszłym roku ma to być 388,5 mln PLN przychodów i 35,4 mln PLN zysku. Prognoza uwzględnia wpływ na wyniki porozumień z bankami w sprawie spornych opcji walutowych oraz sprzedaż zbędnego majątku.
Travelplanet – w maju obroty spółki wyniosły 10,7 mln PLN i były wyższe o 4 proc. niż przed rokiem. Narastająco przychody spadły o 11 proc..
Apator – ZWZA zgodziło się na buy-back. Spółka może do 9 czerwca przyszłego roku skupić do 1 mln własnych akcji (2,85 proc. istniejących) za nie więcej niż 20 PLN za sztukę. Do dyspozycji spółki jest 17,9 mln PLN do wykorzystania na buy back.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Kiedy kończyliśmy sesję w USA wzrost właśnie zamienił się w spadek. Ale do końca notowań w USA sytuację udało się poprawić. Rynki azjatyckie zanotowały poważny wzrost i ta poprawa nastrojów przedziera się do Europy. Co stwarza dla WIG20 szanse ponownego zaatakowania poziomu 2000 pkt – teraz już są to szanse większe niż w piątek, ponieważ mieliśmy w tych ostatnich wzrostach korektę spadkową i przetestowanie wsparcia. Co nie oznacza jeszcze, że atak musi się powieść. Wymagałoby to bowiem wzrostu WIG20 o ponad 2 proc. i utrzymania go, a nawet poprawienia do końca sesji. Optymizm musiałby być bardzo duży, żeby tego dokonać. A trzeba pamiętać, że inwestorzy mogą czuć się mniej pewnie przed czterodniowym weekendem (piątkowa sesja spisana jest praktycznie na straty ze względu na prawdopodobieństwo niskich obrotów). Dziś więc spodziewamy się energicznej sesji z wysokimi obrotami. Utrzymanie WIG20 powyżej 2 tys. pkt może zaowocować wzrostową końcówką sesji (o ile inne rynki nie będą w tym przeszkadzały).

WALUTY
Wygląda na to, że kontratak dolar względem euro, który obserwowaliśmy od końca ubiegłego tygodnia były tylko krótkotrwałą korektą silniejszego trendu, gdyż w środę rano amerykańska waluta ponownie popadła w niełaskę inwestorów. Obawy o podwyżki stóp procentowych w USA są zdecydowanie przedwczesne biorąc pod uwagę kondycję konsumentów i dwucyfrowe realne bezrobocie (oficjalny wskaźnik U3 ma pewne metodologiczne wagi). Wyprzedaż dolara widać również w kursie względem złotego – w środę rano za zielonego płacono 3,15 PLN – prawie o 10 groszy (blisko 2,5 proc.) mniej niż dzień wcześniej. Frank i euro były tańsze o ok. 1 proc.

SUROWCE
W środę ropa naftowa oraz miedź przełamały ważne poziomy, które w ostatnich dniach blokowały inwestorów przed dalszymi zakupami – baryłka ropy kosztowała rano ponad 71 USD, a tona czerwonego metalu była najdroższa od października i kosztowała ponad 5200 USD. Goldman Międzynarodowa Agencja Energii spodziewa się w tym roku spadku produkcji w krajach zrzeszonych w OPEC do ok. 28,5 mld baryłek, natomiast w krótkim czasie oczekuje jednak zwiększenia produkcji w pozostałych krajach. Zrozumiałe jest, że Rosja, Brazylia, Australia czy Norwegia, które chcą jak najwięcej korzyści wynieść z obecnego apetytu inwestorów na ryzyko, a OPEC choć jest w podobnym stopniu uzależniony od poziomu cen, dodatkowo ograniczony jest wspólnymi limitami podaży.

KOMENTARZ PRZYGOTOWALI
Łukasz Wróbel, Emil Szweda – Open Finance
Źródło: Open Finance