Spora awersja, nieduża płynność

Pierwszy dzień tygodnia nie przyniósł dużych zmian na rynku głównej pary walutowej. Spora dawka negatywnych emocji utrzymujących się wśród uczestników rynku w związku z sytuacją w Grecji i USA nie sprzyjała w poniedziałek handlowaniu.

Ryzykowne aktywa w niełasce inwestorów

W poniedziałek inwestorzy wystrzegali się ryzykowniejszych aktywów i przez większość dnia pozbywali się ich z portfeli. Widoczne to było na głównych europejskich parkietach, a także na rynku eurodolara. Od rana więc sprzedawano euro sprowadzając jego kurs względem amerykańskiej waluty do poziomu 1,4030. Mimo jednak nienajlepszego klimatu inwestycyjnego bykom udało się obronić przed naporem niedźwiedzi. Sprzyjała temu ograniczona płynność rynku, a także zapowiedź zmniejszenia oprocentowania i wydłużenie terminów spłaty pożyczek dla Portugalii i Irlandii na zaplanowanym na czwartek nadzwyczajnym szczycie europejskich przywódców.

Również opublikowane wczoraj dane amerykańskiej spółki Halliburton, która zaprezentowała znacznie lepsze wyniki za II kwartał pomogły stronie popytowej odzyskać nieco wigoru. Dzięki temu para EUR/USD powróciła do okolic poziomu 1,4050. Dalsze wzrosty zapewniły gorsze od oczekiwań dane z USA. Napływ kapitałów długoterminowych wyniósł 23,6 mld USD, czyli ponad połowę mniej niż oczekiwano. To przyczyniło się do osłabienia dolara i poprzez to kurs pary EUR/USD podskoczył pod koniec sesji europejskiej do poziomu 1,4075. Nie utrzymał się on jednak tam zbyt długo, gdyż ryzykowne aktywa wciąż pozostają w niełasce inwestorów.

Rynek złotego również płytki

Podobnie jak na eurodolarze rynek złotego również charakteryzował się niewielką płynnością. Inwestorzy na fali negatywnych nastrojów i obaw o przyszłość Grecji wyprzedawali dziś rodzimy pieniądz. W pierwszej części sesji nie dostrzegali oni bowiem żadnych pozytywów mogących ich skłonić do bardziej odważnych decyzji. Nie zainteresowały ich słowa francuskiej minister ds. budżetu i jednocześnie rzeczniczki rządu Valerie Pecresse, która dała sygnał, że spodziewa się przyjęcia w czwartek nowego planu pomocy dla Grecji podczas nadzwyczajnego szczytu państw eurogrupy.

Również niewiele dał warunek Angeli Merkel, która swój przyjazd na spotkanie uzależniła od jego rokowań na ustalenie konkretnych rozwiązań. Takie zachowanie inwestorów nie dziwi jednak za bardzo, gdyż podobne deklaracje padały już wcześniej i jak do tej pory razie nic z tego nie wyszło. Więcej zmian w zachowaniu par złotowych nastąpiło za to w drugiej części dnia. Powrót byków na główną parę pozwolił złotemu na częściowe odrobienie strat i kurs pary USD/PLN zszedł do poziomu 2,86, zaś pary EUR/PLN do 4,0305. Nie trwało to jednak zbyt długo, ponieważ przy barku silniejszych pozytywnych impulsów utrzymująca się awersja do ryzyka znów szybko podniosła kursy obu par.

Źródło: FMC Management