O tym mówiło się od dawna – w sklepach „Biedronka” będzie można w końcu zapłacić kartą. Firma Jeronimo Martins Polska SA oficjalnie poinformowała, że rozpoczęła testy w trzech sklepach w Warszawie. W kolejnych tygodniach terminale mają trafić do wszystkich placówek dyskontu.
Wprowadzenie płatności kartowych do „Biedronek” to symboliczny koniec epoki gotówki w polskim handlu. Sieć była jedynym dużym graczem na rynku, który nie zdecydował się do tej pory na przyjmowanie plastiku. Nie oznacza to jednak, że firma nie eksperymentowała z obrotem bezgotówkowym. W październiku 2013 r. wystartowały płatności mobilne pod szyldem iKasa. Płacenie telefonem szybko zdobyło grupę zwolenników, ale po pierwszych tygodniach przyrost liczby transakcji okazał się niezbyt dynamiczny.
Innowacja w postaci płatności mobilnych trafiła w gusta stosunkowo wąskiego grona entuzjastów, ale nie zdołała przekonać do siebie znaczącej części klienteli. Wpływ na to miała także ograniczona lista współpracujących banków – m-płatności mogli w prosty sposób aktywować tylko klienci Pekao SA, Alior Banku i Getin Banku, a później także spółdzielczego ES Banku.
Drogie karty staniały
Niechęć „Biedronki” do kart płatniczych wynikała głównie z wysokich kosztów akceptacji plastiku. Do niedawna stawki opłat interchange w Polsce należały do najwyższych w Europie. Po latach cenowego zastoju, dopiero odgórne ustawowe ograniczenie opłat odniosło oczekiwany skutek – przyjmowanie kart stało się znacznie tańsze. Można powiedzieć, że pojawienie się terminali w dyskoncie to bezpośredni skutek zmian w ustawie o usługach płatniczych.
Dla klientów decyzja sieci to przede wszystkim koniec kolejek przy bankomatach towarzyszących często placówkom „Biedronki”. Docelowo wszystkie sklepy mają akceptować zarówno karty Visa, jak i MasterCard. Możliwość płacenia zbliżeniowo oznacza także, że przy kasie będzie można zapłacić szybciej, również telefonem z kartą NFC.
Decyzja sieci zaważy na pewno na tempie rozwoju obrotu bezgotówkowego w Polsce. Za jednym zamachem przybędzie kilkanaście tysięcy działających terminali i ponad 2400 punktów akceptacji kart. Dla banków wydających karty przełoży się na to na zauważalny skok w wartości obsługiwanych transakcji – placówki sieci odwiedzają co miesiąc miliony Polaków.