Europejski Bank Centralny sprostał oczekiwaniom rynków finansowych. EBC nie tylko obniży stopy do historycznego minimum – w tym jedną poniżej zera – ale i zastosuje szereg niekonwencjonalnych środków, które mają wpompować w gospodarkę dodatkowe miliardy euro.
Główna stopa procentowa kredytu refinansowego została obniżona z 0,25% do 0,15%, stopa oprocentowania pożyczek z 0,75% do 0,40% , a stopa oprocentowania depozytów z 0,0% do -0,10%. Tym samym stopy procentowe w strefie euro są najniższe w historii. Po raz ostatni EBC decydował się na ich cięcie w listopadzie i maju ubiegłego roku.
Do dzisiejszej decyzji EBC zmotywowały przede wszystkim dwa czynniki – niska (i wciąż spadająca) inflacja w strefie euro oraz utrzymująca się od dwóch lat ujemna dynamika kredytu dla przedsiębiorstw spoza sektora finansowego. Z tego powodu komentatorzy oraz media głównego nurtu nawoływali wręcz EBC do walki z widmem deflacji.
Na szczególną uwagę w dzisiejszej decyzji zasługuje obniżenie stopy oprocentowania depozytów poniżej zera. Oznacza to, że banki komercyjne będą musiały płacić za przechowywanie środków na rachunku w EBC. W ten sposób bank centralny chce pobudzić akcję kredytową skierowaną do gospodarstw domowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw.
Znaczący ruch ze strony EBC Mario Draghi zapowiadał już w maju. Jak wówczas oznajmił, Rada Prezesów chciała się zapoznać z czerwcowymi prognozami makroekonomicznymi.
Przed dzisiejszą decyzją analitycy obstawiali, że EBC obniży stopę referencyjną z 0,25% do 0,10% i sprowadzi stawkę depozytową do -0,10%. W europejskich mediach szeroko spekulowano też na temat „niestandardowych instrumentów” prowadzenia polityki monetarnej.
Po ogłoszeniu decyzji EBC euro straciło względem dolara. Do godziny 13:50 kurs EUR/USD spadł do 1,3552 wobec 1,3602 przed komunikatem o obniżce stóp. W górę poszły za to notowania kontraktów terminowych na indeks S&P500, które notowano po kursie 1928 pkt.
Draghi wytacza ciężkie działa
Na wstępie konferencji następującej po ogłoszeniu decyzji, Mario Draghi przedstawił „pakiet działań”, za pomocą którego EBC chce pobudzić europejską gospodarkę. „Rada Prezesów jednomyślnie potwierdza swoje zobowiązanie do sięgania także po niekonwencjonalne instrumenty pozostające zgodne z mandatem EBC w celu stawienia czoła ryzykom związanym ze zbyt długim okresem zbyt niskiej inflacji” – odczytał Draghi.
– Ten pakiet zawiera dalsze obniżanie stóp procentowych, celowane LTRO oraz przygotowania do zakupów papierów wartościowych zabezpieczonych aktywami. Dodatkowo zdecydowaliśmy się zawiesić sterylizowanie operacji programu SMP – powiedział Draghi.
Jak powiedział Draghi, długoterminowe celowanie w długoterminowe operacje refinansowe – TLTRO – będą trwać do 2018 r. W ramach pierwszej tury programu banki będą mogły pożyczyć z EBC do 7% sumy środków, które pożyczały sektorowi niefinansowemu na dzień 30 kwietnia 2014 r. Wartość pierwszej tury – która odbędzie się we wrześniu i grudniu tego roku – szacowana jest na 400 mld dolarów.
W drugiej turze – od marca 2015 r. do czerwca 2016 r. – banki komercyjne będą mogły uzyskać z banku centralnego trzykrotność kwoty o którą zwiększą wartość kredytów dla niefinansowego sektora gospodarki. Jak zaznacza EBC, program w żadnym stopniu nie ma dotyczyć finansowania długów rządowych oraz kredytów na zakup nieruchomości mieszkaniowych. Banki, które spełnią określone przez EBC kryteria dotyczące kredytu dla sektora prywatnego będą mogły rozpocząć spłatę pożyczki z TLTRO najwcześniej 2 lata po uruchomieniu programu. Instytucje, które nie sprostają wymogom, będą musiały zwrócić środki we wrześniu 2016 r.
Dodatkowo EBC zawiesi sterylizację programu SMP, w ramach których bank centralny nabył obligacje eurobankrutów: Grecji, Portugalii i Hiszpani. Bank centralny zdecydował się także przedłużyć okres, w którym będzie udzielał płynności bankom na stałe oprocentowanie w dowolnej żądanej przez nich wielkości (fixed rate full allotment).
Szef EBC zapowiedział też prace nad wdrożeniem programu zakupu papierów wartościowych zabezpieczonych aktywami (ABS). Może to oznaczać, że europejskie władze monetarne rozpoczną przygotowania do uruchomienia odpowiednika prowadzonego przez Fed programu skupu aktywów (ang. quantitative easing.). Jak zapowiedział Draghi, EBC chce skupować tylko papiery, które oparte są na realnych aktywach (a nie na derywatach) oraz są „dostatecznie proste i transparentne”.
Deflacji nie będzie, ryzyka są
Zapytany o ryzyko deflacji w strefie euro, Mario Draghi stwierdził:
Nie widzimy typowej cech negatywnej spirali deflacyjnej. Nie widzimy samospełniającej się przepowiedni – gospodarstwa domowe nie odkładają na później wydatków, nie widać też innych cech tego zjawiska.
– W przeszłości mówiliśmy, że głównym czynnikiem stojącym za niską inflacją jest niski wzrost cen żywności, energii oraz kurs walutowy. Im dłużej niska inflacja trwa, tym większe niesie za sobą ryzyka – dodał Draghi.
– Reagujemy na zbyt długi okres zbyt długiej inflacji. Innym czynnikiem były procesy dostosowawcze, które były potrzebne niektórym gospodarkom strefy euro. Idea była taka, że procesy te potrwają jakiś czas, zakończą się, a potem inflacja zacznie rosnąć. Jednak im dłużej inflacja nie wraca na właściwe tory, tym większe zaniepokojenie Rady Prezesów – powiedział Włoch.
Euro mocne, stopy urosną wraz z gospodarką
Zapytany o to, czy działania EBC nie są wymierzone przeciwko osobom posiadającym oszczędności, Mario Draghi zaprzeczył i powiedział.
– To całkowicie niedopuszczalne mówić, że chcemy wywłaszczyć oszczędzających. Zaprezentowane dziś instrumenty nakierowane są nie na konsumentów, ale na banki komercyjne. Celem EBC jest pobudzenie wzrostu, a kiedy pojawi się ożywienie, wówczas stopy procentowe także wzrosną. – stwierdził.
Kolejne pytanie dotyczyło kursu walutowego oraz jego wpływu na sytuację strefy euro i działania EBC.
– EBC nie ma upatrzonego poziomu kursu euro. Kurs walutowy jest jednak ważny dla wzrostu gospodarczego i inflacji. Dyskutowaliśmy o tym, na ile aprecjacja waluty wpłynęła na inflację. Jeżeli spojrzymy na ostatnie 3 lata, to w pierwszej połowie tego okresu za niską inflację odpowiadał przede wszystkim spadek cen ropy naftowej, żywności oraz innych surowców. Od minionego roku głównym czynnikiem jest kurs walutowy – dodał Draghi.
/mz