Stopy procentowe a kurs walutowy

W miarę słabnięcia złotego coraz częściej pojawiały się głosy kwestionujące zasadność dalszego obniżania stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.

Krytyka ta opiera się na założeniu negatywnego, krótkoterminowego wpływu obniżek stóp na kurs walutowy, co związane jest z odpływem kapitału z rynków przynoszących niższe stopy zwrotu. Wskazuje się, że kluczowym dla obrony waluty byłoby podniesienie stóp procentowych aby przyciągnąć kapitał. Mechanizm taki stosowany był wielokrotnie podczas obrony kursu walutowego w wielu gospodarkach.

Szukając odpowiedzi na pytanie, czy podwyżka stóp procentowych NBP pomogłaby złotemu, warto zadać sobie pytanie, jak rynki przyjęłyby taką informację. To bowiem determinowałoby kierunek, w jakim zmieniałby się kurs. Trudno zakładać, że 25 czy 50 punktowy wzrost stopy repo NBP wywołałby natychmiast napływ inwestorów. Polska jest krajem o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym i tak niewielki wzrost premii niewiele by zmienił. Co więcej, rzeczywista premia płacona inwestorom od początku kryzysu nie wykazuje ostatnio dodatniej korelacji ze stopami banku centralnego. RPP zaczęła obniżać stopy 28 listopada ( w sumie o 175 p.b.), a rentowność obligacji 5-letnich jest na tym samym poziomie co tamtego dnia, choć po drodze zaliczyła „dołek” o ponad jeden punkt procentowy niżej.

Pokazuje to, że sytuacja, w której obecnie znajdują się rynki finansowe, jest szczególna i zachowania ich uczestników także nie są typowe. Jedną z najważniejszych zmian, jaka zaszła w ostatnich miesiącach, jest właśnie ogromny wzrost premii za ryzyko. Odwołując się do dłuższych szeregów czasowych nie można jednoznacznie wskazać na zależność napływu kierunku zmian stóp i kursu walutowego. Na przykład w okresie listopad 1999 – czerwiec 2002 stopy NBP spadły z 14% do 9%, kurs EURPLN spadł z 4,4 zł do 3,8zł, a w okresie wrzesień 2004-marzec 2006 przy spadku stóp NBP z 6,5% do 4% złoty umocnił się w stosunku do euro z 4,4 zł na 3,75 zł.

Wyższe stopy to także wolniejszy wzrost gospodarczy, a biorąc pod uwagę, że część osłabienia złotego wzięła się z obaw o wypłacalność Polski, niższe przyszłe wpływy podatkowe z pewnością nie poprawiłyby wizerunku naszego kraju.

Wydaje się, że w aktualnej sytuacji rynkowej podwyżki stóp mogłyby nie przynieść oczekiwanych przez ich zwolenników rezultatów, a w każdym razie długookresowe koszty (także kursowe, jak wskazuje monetarna teoria kursu) czynią taki zabieg nieefektywnym.

Grzegorz Zatryb
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.