Strach zajrzał inwestorom w oczy

Można powtórzyć tytułowe pytanie z czwartkowego daily— czy to już kulminacja złych nastrojów na rynkach? Tyle tylko, że w przypadku naszej giełdy musimy to zrobić o 4% niżej niż pytaliśmy w czwartek.

Trafna okazała się diagnoza, że ostatnie wydarzenia zapowiadają trwalszy ruch w dół cen ryzykownych aktywów, ale trudno było się spodziewać tak gwałtownego odwrotu. W dół idą notowania coraz większej ilości ryzykownych aktywów. Już nie tylko ceny akcji, obligacji wysokiego ryzyka, ale też surowców i walut z rynków wschodzących. Oazą spokoju pozostają jeszcze obligacje korporacyjne firm o ratingach inwestycyjnych, oraz obligacje skarbowe, także rynków wschodzących. Można przypuszczać, że zapowiedzią wyczerpywania się potencjału zniżkowego na rynkach, które teraz najmocniej tracą będzie to, gdy zaczną w dół iść te rynki ryzykownych aktywów (obligacje korporacyjne oraz obligacje rynków wschodzących), które dotąd mocno się trzymają.

Trzeba przyznać, że do wzrostu niepewności na rynkach przyczyniają się banki centralne, nasilając obawy, które targają inwestorami. Interwencje walutowe w Japonii i Szwajcarii, obniżka stóp procentowych w Turcji, czy zapowiedź skupu obligacji w strefie euro potwierdzają, że sytuacja staje się wyjątkowa. A jeśli tak, to trzeba jak najszybciej pozbywać się ryzykownych aktywów. Obecnych nastrojów nie uda się raczej szybko uspokoić. Większość ruchu w dół mamy raczej za sobą, ale do poprawy koniunktury na pewno daleka droga. Zmienność na rynkach będzie zapewne przez dłuższy czas wysoka.

Home Broker zwraca uwagę:

Gwałtowność wyprzedaży na rynkach ryzykownych aktywów nie pozostawia wątpliwości, że na trwałą poprawę koniunktury przyjdzie jeszcze długo poczekać

W efekcie ostatnich zawirowań na rynkach finansowych trzeba liczyć się z większą zmiennością notowań aktywów niż w poprzednich miesiącach

Rynki nieruchomości

Konsekwencją zawirowań na rynkach finansowych z ostatnich dni jest spadek w USA oprocentowania kredytów hipotecznych o stałej stopie do 4,39% z 4,55% tydzień wcześniej. To najniższy poziom od listopada 2010 r. Do rekordowo niskiego poziomu z listopada minionego roku brakuje już tylko 0,22 pkt proc. W minionym tygodniu liczba wniosków o kredyty hipoteczne zwiększyła się o 7,1% z tego w przypadku kredytów związanych z refinansowaniem wcześniej zaciągniętych zobowiązań o 7,8%, a na kupno mieszkań o 5,1%. Można oczekiwać, że malejący koszt obsługi tego rodzaju długów będzie zwiększał zainteresowanie nimi.

Kolejna instytucja podała dane o cenach mieszkań w Wielkiej Brytanii w lipcu. Według Halifax podniosły się o 0,3% w skali miesiąca. W porównaniu z lipcem 2010 r. był o 2,6% niższe. Przyczyn niewielkiej poprawy w minionym miesiącu upatruje się w niższych kosztach obsługi długów, co korzystnie wpływa na zainteresowanie kupujących.

Zespół analiz
Home Broker

Źródło: Home Broker