W piątek po zamknięciu sesji, Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (European Banking Authority) poinformował, że stress-testów nie przeszło 8 z 90 europejskich banków. W tej grupie jest 5 banków z Hiszpanii, 2 z Grecji oraz 1 z Austrii. Wszystkie mają współczynnik wypłacalności dla funduszy Core Tier 1 poniżej zakładanego przez EBA progu na poziomie 5%. Banki te muszą podnieść swój kapitał łącznie o 2,5 mld EUR. W przypadku 16 innych banków wskaźnik Core Tier 1 kształtuje się w przedziale od 5% do 6%. Publikacja stress-testów nie zmniejszyła obaw inwestorów.
Zawiedzione nadzieje
Odnosząc wyniki stress-testów do rynkowych prognoz, według których testy miało oblać 10-15 banków, może je uznać za optymistyczne. Jednak zamiast optymizmu jest rozczarowanie. Przede wszystkim tym, że publikacja wyników nie ograniczyła ryzyka inwestycyjnego. Tego ryzyka nie ograniczyło też ostateczne zatwierdzenie przez włoski parlament, wartego 48 mld EUR, 4-letniego programu oszczędnościowego. To pokazuje, że obawy o sytuację krajów peryferyjnych Strefy Euro wciąż pozostają żywe. Z pewnością nie zmniejszają ich słowa prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który w wywiadzie dla Financial Times Deutschland przypomniał, że obligacje krajów uznanych za bankrutów, nie mogą być przyjmowane przez bank centralny jako zastaw pożyczek.
Rekordy złota i franka
W sytuacji kiedy stress-testy nie zdołały rozwiać obaw o przyszłość Strefy Euro, Trichet przypomina o warunkach na jakich bank centralny może pożyczać środki bankom komercyjnym, a w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu nierozstrzygnięta pozostaje kwestia zwiększenia przez Kongres ustawowego limitu zadłużenia, inwestorzy ponownie preferują złoto i szwajcarskiego franka. Notowania złota, które od ponad dwóch tygodni systematycznie rosną, wyznaczyły w nocy nowe historyczne maksimum na 1598,21 USD. Poniedziałek przynosi też nowe rekordy na EUR/CHF. Para ta wyznaczyła historyczne minimum na 1,1405, po tym jak poprzedni tydzień zamknęła na poziomie 1,1496.
Zloty obrywa rykoszetem
W ślad za euro tracącym do szwajcarskiego franka podąża polski złoty. Kurs CHF/PLN wyznaczył nowy historyczny rekord na poziomie 3,5419 zł, rosnąc o ponad 5 gr w stosunku do piątkowego zamknięcia. Sytuacja techniczna na wykresie CHF/PLN, po tym jak dziś przełamana została strefa oporu wyznaczona przez psychologiczny poziom 3,50 zł, wskazuje na możliwość kontynuacji ruchu do góry.
Polskiej walucie szkodzić również może, upubliczniony przez Bloomberg, raport analityków Citigroup. W ich opinii złoty, a także forint, południowoafrykański rand i brazylijski real są najbardziej narażone na negatywne konsekwencje kryzysu finansowego, jaki drąży Strefę Euro. Jednocześnie wskazują oni, że jedynym ratunkiem może być wdrożenie przez Europę pakietu radykalnych reform.
Nastroje na rynkach globalnych pozostaną głównym wyznacznikiem notowań złotego do końca dnia. Istotnych emocji nie powinny wywołać, publikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny, czerwcowe dane o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu. Analogicznie, jak takich emocji nie sprowokowały piątkowe dane o bilansie płatniczym.
Poniedziałkowe kalendarium
Poniedziałkowe kalendarium jest wyjątkowo ubogie. Oprócz wspomnianych danych o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce, zostaną jeszcze opublikowane amerykańskie raporty o napływie kapitałów długoterminowych w maju oraz lipcowy indeks NAHB. Potencjalnym impulsem mogą też być wyniki kwartalne spółek z Wall Street. Przed sesją opublikuje je m.in. Halliburton, a po sesji IBM. Wyniki to jedyna szansa na poprawę nastrojów.
Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.