Subiektywnie o biurach prasowych

Artykuł o nowym biurze prasowym BRE Banku sprowokował dyskusję nad jakością biur w polskich bankach. Czy rzeczywiście projekt BRE nie wnosi powiewu świeżości do dotychczas stosowanych rozwiązań? Czy BRE Bank nie zrobił nic ciekawego, ponad obowiązujący standard? Zobaczmy zatem, co proponuje konkurencja.

Po co dziennikarzowi wirtualne biuro prasowe? Komunikaty dostaje na skrzynkę mailową, więc jeśli zajrzy już do biura to czegoś szuka. Z usług biur prasowych korzystają nie tylko dziennikarze finansowi, których na rynku pozostała garstka. Z pomocy bankowych ekspertów korzysta szerokie grono mediów regionalnych, redakcje newsowe i blogerzy. Czego zatem szukają? Kontaktu do rzecznika, ekspertów, analiz, raportów, komentarzy? Do tego przyda się logo banku, dodatkowe zdjęcia, a może nawet plik video lub audio. Wydaje się to oczywistością, ale szereg banków ogranicza się do komunikatów i numeru stacjonarnego.


 

Biuro widmo

Banki nie żałują pieniędzy na marketing i sprzedaż, ale biura prasowe ogranicza do minimum wychodząc z założenia, że poradzą sobie i pracownicy i dziennikarze. Szybki rzut okiem po witrynach wystarczy żeby zauważyć podstawowe niedociągnięcia, a czasem wielkie luki.

Dobrą chwilę trzeba spędzić na witrynie Alior Banku żeby wyszukać biuro prasowe. Kryje się ono pod nazwą Centrum Informacyjnego i oprócz komunikatów prasowych ma jeden kontakt dla mediów. Oczywiście stacjonarny.

Podobnie będzie w Banku Millennium, gdzie znajdzie się nawet serwis fotograficzny, a na nim całe 3 zdjęcia – wszystkie prezesa Kotta. W Raiffeisen Banku zdjęcie jest jedno – rzecznika prasowego. Do tego numer stacjonarny i lista komunikatów prasowych. Oczywiście pod warunkiem, że dziennikarz doszuka się samego centrum prasowego.

W Banku Nordea wygląda to lepiej wizualnie, ale aktualność to pojęcie względne. Bank dba o zakładkę z nagrodami i publikacjami, ale już ostatnia konferencja według biura prasowego odbyła się według danych w 2008 roku. 

Volkswagen Bank direct, według aktualności na stronie jest zapomniany zarówno przez dziennikarzy, jak i własne biuro prasowe. Ostatni komunikat prasowy widnieje z marca, ale u biegłego roku. Bardzo podobnie wygląda zakładka „media o nas” – ostatni artykuł z kwietnia 2010 roku. 

W Banku BPH poczytamy o kampaniach edukacyjnych w jakie zaangażowany jest bank, nagrodach jakie zdobył, komunikatach jakie wydał. Do tego 3 pracowniczki biura prasowego, które zgodnie z informacją mają 2 telefony stacjonarne.

W podobnej proporcji Bank Ochrony Środowiska – dwóch pracowników, jeden telefon stacjonarny, lista komunikatów i wydarzenia. Bank można uznać za stabilny i naprawdę spokojny, zgodnie z aktualnością witryny ostatnie istotne wydarzenia miały miejsce w lecie… 2010 roku.

Santander jako instytucja na światowym rynku, przekracza rozmiarami cały polski sektor bankowy. W Polsce najgłośniej było o nim w czasie kryzysu i w momencie przejmowania BZ WBK. Bank dorobił się biura prasowego, ale nie ściągniemy dużo materiałów (z grafik tylko logo) i poczytamy co media pisały o banku. W 2011 roku jest już nawet jedna publikacja.

BNP Paribas Fortis, czyli „bank zmieniającego się świata”. Faktycznie, świat się zmienia, tylko biuro prasowe nie może za nim nadążyć. Na stronie pozostaje wklejony profil BLIP, zlikwidowany od dłuższego czasu. Rozumiem, że BLIP umiera, ale niech profil widmo nie straszy na głównej witrynie.

Czy rozmiar ma znaczenie

Jeśli analizujemy banki pod względem rozmiarów, to bez wątpienia należy zacząć od PKO Banku Polskiego i Pekao SA. Chociaż problem z ich rozróżnieniem mają sami klienci, to jednak dziennikarze doskonale widzą różnice w samych biurach prasowych.  PKO BP jest chyba najbardziej porównywalne do Grupy BRE i równie intuicyjne w obsłudze. Wprawdzie nie uświadczymy numerów komórkowych pracowników biura i musimy liczyć na ich obecność przy biurkach, jednak i tak funkcjonalność jest duża. Znajdziemy też raporty, analizy i prezentacje, a także dostęp do kanału YouTube, co powoli będzie stawać się standardem. Pytanie tylko co w formie video możemy pokazać, bo większość banków udostępni nam jedynie reklamy.

Pekao SA zebrał w zespole doświadczonych dziennikarzy z branży finansowej i to oni stanowią filar biura. Wirtualne centrum prasowe oferuje standard w postaci komunikatów, wyników finansowych i materiałów do pobrania. Imponująca jest ilość grafik, ale już materiały video są tylko dwa. Po komentarze, ekspertów czy pozostałe raporty udajemy się bezpośrednio do pracowników biura. Duży plus za kontakt do innych spółek UniCredit, ale jak na bank takich rozmiarów, potencjał wydaje się jeszcze niewykorzystany.

Biuro prasowe Banku Zachodniego ma podwójny problem. Jeszcze przed oficjalnym wejściem do instytucji Santandera, odeszli pracownicy – grupa naprawdę cennych fachowców w branży finansowej z Piotrem Gajdzińskim na czele. Był on rzecznikiem prasowym jeszcze przed połączeniem Wielkopolskiego Banku Kredytowego z Bankiem Zachodnim. Teraz lukę po fachowcach muszą wypełnić nowi na stanowisku, a witryna biura prasowego nie ułatwi im zadania. Żeby pobrać chociażby logo banku trzeba być zarejestrowanym w bazie dziennikarzem. Są za to usługi dla klientów, np. mapka bankomatów. Tutaj nie wystarczy Antonio Banderas, żeby produkt stał się ciekawszy. Jak na rozmiary banku, wirtualne biuro jest zdecydowanie poniżej oczekiwań. 

ING stawiając na bankowość internetową musi mieć wirtualne biuro prasowe z prawdziwego zdarzenia. Dostępność materiałów nie zawodzi, do tego ciekawe ankiety, które łatwo mediom cytować. Oczywiście nie ma numerów komórkowych, ale cztery kontakty dają większą pewność, ze ktoś przy tym biurku będzie i pomoże dziennikarzowi.

Jedynie mailowe kontakty znajdziemy w wirtualnym biurze Getin Banku. Bank nie może popisać się intuicyjnym biurem prasowym, bo i sama witryna internetowa aż prosi się o odświeżenie. Wprawdzie ostatnie publikacje w mediach są z 2010 roku, ale chociaż komunikaty prasowe i wyniki są aktualne. 

Środek stawki

EuroBank nie komentuje gospodarki i skupia się na komunikatach prasowych. Rzecznika też nie wyróżnia, ale za to ma Dyrektor Departamentu PR. Meritum Bank ma jednego pracownika, który biura prasowego nie potrzebuje. Równie młodym bankiem jest Allianz Bank i ten ma nie tylko rzecznika, ale i jego zastępcę. Do tego aktualności i wystarczy.

Citi Handlowy prezentuje się znacznie lepiej. Widać zakładkę z poziomu strony głównej banku i wizualnie robi wrażenie przejrzystej, a zagłębianie się w poszczególne zakładki  ale już zagłębienie się w poszczególne zakładki biura prasowego daje do zrozumienia, że nikt tu często nie zagląda.

Duży plus dla BGŻ za rozbudowaną stronę, widoczne okienko z rzecznikiem i przejrzystość. Przy planowanym debiucie na GPW pracownicy mają ręce pełne roboty i w takich właśnie momentach wirtualne biuro powinno być wsparciem. Telefonu komórkowego rzecznika brak. Ten znajdziemy jednak w Banku Polskiej Spółdzielczości, zaraz obok zdjęcia rzecznika. Do tego standard, również oparty o NetPR – komunikaty, zdjęcia, logotyp i wyniki finansowe. Równie skromne, chociaż względnie funkcjonalne biuro ma DnB Nord czy też Lukas Bank.

FM Bank, mody gracz na rynku finansowym, skierowany do przedsiębiorców swoje centrum prasowe podzielił na dwa elementy – komunikaty i kontakt do rzecznika. Obok obowiązkowy Facebook i niespodzianka – numer komórkowy do specjalisty ds. PR! Co do działalności w polskim sektorze, analogicznie można podstawić Idea Bank, gdzie zakładka Media jest dosyć skromna, ale przy skali i małym stażu na rynku wypada dać czas na rozwój. Polski Bank Przedsiębiorczości od razu postawił na media, stworzył wygodne w obsłudze biuro ściągnął znaną dziennikarkę Rzeczpospolitej na rzecznika.
Z kolei biuro HSBC wirtualnego biura prasowego się nie dorobiło, ale jedna sprawnie pracująca osoba wystarczy wobec skali działalności światowego giganta w Polsce. Invest-Bank poszedł o krok dalej i do rzecznika można tylko napisać maila, ewentualnie przeczytać komunikat prasowy. Telefonu absolutny brak. Tak samo działa biuro w Inteligo. Ci jednak mogą zawsze powiedzieć, że taka jest idea internetowego banku. W Polbanku znajdziemy pojedynczy kontakt zamiast biura prasowego, a dwoje rzeczników zajmie się dziennikarzami w Sygma Banku. Analogiczna sytuacja w biurze prasowym Toyota Banku.

Bank Pocztowy to absolutny klasyk NetPR. Są informacje prasowe, materiały dla prasy i kontakt. Komunikaty prasowe starannie podzielone na cztery działy i dorzucona wyszukiwarka. Czepiamy się tego co zwykle – komórkowych numerów absolutny brak. Podobna sytuacja ma miejsce w Kredyt Banku. Dodatkowo, postawiono prezesa przed kamerą w ramach podsumowania wyników kwartalnych. Sprzęt do nagrywania w banku to pierwszy krok do komentarzy wideo, które kilka banków już robi.
Deutsche Bank PBC, który w Polsce jest małym graczem w porównaniu z potężną spółką matką może pochwalić się wzorowo prowadzonym biurem i pomimo mniejszych rozmiarów na polskim rynku publikuje komentarze giełdowe, analizy, wystawia ekspertów i ma ekipę pracowników, którzy zawsze odbiorą telefon od dziennikarza. Korzystając z wybitnie subiektywnego charakteru tekstu – moja ścisła czołówka wśród biur.

Okiem dziennikarza

Słowem podsumowania, cały artykuł o biurze prasowym wywołał niepotrzebne zamieszanie. Im głębiej wchodzi się w dziennikarstwo finansowe, tym bardzie liczy się kontakt z rzecznikiem i realna współpraca, a nie szukanie komunikatów i numerów na stronie biura prasowego. Dla mediów, które okazyjnie korzystają z pomocy specjalistów w bankach to jednak nieoceniona pomoc w codziennej pracy. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja banków notowanych na giełdzie, po nich spodziewamy się jednak czegoś więcej.

Zgodnie z panującą po kryzysie finansowym modą dodam, że mam pełną świadomość ryzyka komentarzy, jakie niosą moje artykuły. Jest to rubryka Hyde park i moja ocena jest w pełni subiektywna jako użytkownika biur prasowych. Może innym dziennikarzom wystarczy zdjęcie rzecznika i numer telefonu z jego biurka. Internet ma jednak znacznie większy potencjał.

Źródło: PR News