Surowce zawsze na czasie

Wydarzenia ostatnich lat uświadomiły nam wagę ryzyka rynku finansowego. Wielu inwestorów poniosło ogromne straty i zniechęciło się na lata do świata finansów.

Alternatywa surowcowa

W poszukiwaniu niezależnych źródeł inwestowania dynamicznie rozwija się rynek inwestycji alternatywnych opartych na surowcach. Od nich zależy przyszłość naszej cywilizacji technologicznej, stąd nie są one obojętne nikomu, kto patrzy w przyszłość. Największe emocje budzi obecnie wzrost cen surowców będących nośnikami energii, bo na nich opiera się dzisiejsza cywilizacja techniczna.
Rynek surowców znajduje się w trendzie wzrostowym, co ma podstawy fundamentalne. Nie można zlekceważyć pewnych korekt, wynikających ze zmiany koniunktury na świecie, jednak zapotrzebowanie przemysłu rośnie wraz z postępem technicznym, powiększaniem się populacji ludzkiej i bogaceniem się społeczeństw.

Od 2000 roku do chwili obecnej benczmark cenowy światowego rynku towarów Thomson Reuters/Jefferies CRB Index wzrósł o 85 proc.

Wykres 1. Thomson Reuters/Jefferies CRB Index

 

Rosnący popyt i ceny surowców są okazją dla intratnych inwestycji finansowych, niezależnych od rynku akcji.

Ropa i metale

Istnieje wiele argumentów przemawiających za inwestycjami w surowce oraz akcje przedsiębiorstw funkcjonujących w sektorze wydobycia i przeróbki surowców energetycznych. W pierwszej kolejności należy wymienić ropę naftową – fundament dzisiejszej cywilizacji technicznej.

W 1972 roku cena ropy wynosiła 3 dolary za baryłkę. Impulsem wzrostu notowań tego surowca było poparcie Stanów Zjednoczonych oraz innych krajów Zachodu dla inwazji Izraela na Syrię i Egipt. W odpowiedzi kraje arabskie wprowadziły embargo, co spowodowało wielki kryzys energetyczny i w efekcie wzrost ceny ropy do 12 dolarów w 1974 roku.

Irańska rewolucja oraz początek wojny iracko-irańskiej skutkował wzrostem cen ropy do 35 dolarów. Ograniczenia OPEC dokonane po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 roku oraz dynamiczny wzrost gospodarczy na świecie implikowały dalszy wzrost popytu na ropę. W efekcie jej cena wzrosła do 146 dolarów za baryłkę w 2008 roku. W czasie kryzysu przyszła silna korekta, po której dziś nie ma już śladu. W ostatnich miesiącach „czarne złoto” było notowane średnio po 100 dolarów.
Światowe zużycie ropy naftowej wynosi blisko 90 mln baryłek dziennie. Przewiduje się, że w 2015 roku popyt może sięgnąć 118 mln baryłek.

Ropa naftowa przyniosła ogromne bogactwo wielu ludziom i krajom. Przykładem jest saudyjski książę Alwalid bin Talal, który dzięki ropie stał się jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Wiele państw z regionu Bliskiego Wschodu oraz Afryki Północnej posiada zabezpieczone wpływy z eksportu na wiele lat. Złoża ropy naftowej na Morzu Północnym zapewniły Norwegom nadzwyczaj wysoki standard życia a nadwyżki petrodolarowe lokuje się tam w funduszach państwowych i emerytalnych. Z kolei Rosja eksportując ropę naftową i gaz ziemny posiada dużą nadwyżkę w handlu zagranicznym.

Wzrost ceny ropy naftowej jest efektem działania wielu czynników, takich jak: popyt, ograniczona podaż wskutek wahań produkcji i spadku wydajności niektórych pól naftowych, napięcia i konflikty polityczne i społeczne w newralgicznych regionach, szczególnie na Bliskim Wschodzie i Afryce Północnej. Ropa to surowiec strategiczny, stąd jest wykorzystywana, jako narzędzie wielkiej polityki, a ta nie uznaje skrupułów. Często tam, gdzie znajdują się jej złoża, leje się krew.

Postęp technologiczny i duże inwestycje wymagają coraz większych ilości metali. Jednym z najważniejszych jest miedź. Obecna cena czerwonego metalu jest cztery razy wyższa niż ta z 2000 roku. W ostatnich latach drożały też inne metale znajdujące zastosowanie w przemyśle, m.in. żelazo, molibden, ołów, cynk, cyna. Nowoczesne technologie wymuszają wzrost popytu i cen metali ziem rzadkich.

Ostatnie 10 lat to okres spektakularnych wzrostów notowań metali szlachetnych. W ubiegłym roku złoto było nawet siedem razy droższe niż na początku tego stulecia. Jeszcze więcej można było zarobić kupując srebro. Notowania tych metali były mocno powiązane z sytuacją ekonomiczną i polityczną na świecie oraz siłą dolara amerykańskiego.

Najważniejsza jest żywność

Żywność, podstawa istnienia ludzkości, stała się wdzięcznym towarem spekulacyjnym. Można na niej zarabiać krocie nie posiadając ani hektara pola uprawnego ani spichlerza, czemu służą odpowiednie instrumenty finansowe.

Trend wzrostowy na światowym rynku żywności trwa i jest fundamentalnie uzasadniony. Ceny żywności wzrastały silnie w latach 2005-2008, po czym miała miejsce korekta wywołana kryzysem finansowym. Od dwóch lat ceny płodów rolnych na światowych giełdach towarowych znów utrzymują się na wysokim poziomie. Wzrastają również dochody społeczności naszego globu, nawet tam, gdzie dotąd była skrajna nędza. Na świecie żyje już ponad 7 mld ludzi i populacja ciągle się powiększa.

Świat konsumuje coraz więcej żywności a szybki rozwój ekonomiczny Chin oraz Indii powoduje wzrost zapotrzebowania na surowce spożywcze. Rocznie Chińczycy spożywają 50 mln ton wieprzowiny, co w ujęciu jednostkowym nie jest dużo – istnieje więc spory potencjał wzrostowy.

Zyski ale z ryzykiem

Inwestycje w surowce mogą być intratne lecz są również obarczone ryzykiem. Mnogość trudno przewidywalnych czynników, jakie oddziałują na rynek surowcowy powoduje, że ich notowania ulegają często dynamicznym zmianom. Podaż wielu surowców zależy m.in. od sytuacji politycznej i społecznej na świecie lub danym kraju. Kilka lat temu konflikty pracownicze w kopalniach miedzi w Ameryce Południowej powodowały, że ceny czerwonego metalu ulegały znacznym fluktuacjom. W latach 2006-2008 ceny żywności i innych towarów były napędzane m.in. przez fundusze hedgingowe. Później pękła bańka spekulacyjna i wielu inwestorów sporo straciło.

Aby wzrost cen żywności nie pogarszał naszej sytuacji finansowej należy kupić tytuły uczestnictwa funduszy inwestujących w żywność, tj. w płody rolne. Przed wzrostem cen żywności nie uciekniemy. Jednak w takiej sytuacji zarobimy na inwestycji w funduszu. Opisana tu strategia asekuracyjna jest określana mianem hedgingu, gdzie następuje kompensacja zysków i strat z dwóch rynków. Z kolei inwestowanie w fundusz oparty na ropie naftowej pozwala zabezpieczyć się przed negatywnymi skutkami wzrostu jej notowań. Rosnące ceny ropy naftowej powodują wzrosty cen na stacjach paliwowych a inwestującym w fundusz przynoszą zyski. Te rekompensują wyższe koszty zakupu paliw.

Inwestycje w surowce można zaliczyć do alternatywnych wobec rynku akcji. Notowania wielu z nich są nisko skorelowane z kursami akcji. W okresie bessy na giełdach papierów wartościowych mogą przynosić zyski, co chroni zdywersyfikowany portfel inwestycyjny przed dużymi stratami a nawet może przynieść zysk. Warto więc przeznaczyć pewną część kapitału na nabycie aktywów finansowych opartych na surowcach, co złagodzi negatywne skutki dekoniunktury na rynkach finansowych.

Źródło: Investors TFI