Mimo kryzysu nie zamierzamy oszczędzać na Świętach Bożego Narodzenia – jak co roku zasiądziemy do suto zastawionych stołów i obdarujemy bliskich prezentami. Co zrobić, gdy przez świąteczne wydatki domowy budżet dostanie lekkiej zadyszki?
Lubimy wydawać na święta
Mimo, że nie spadł jeszcze pierwszy śnieg, to w centrach handlowych świąteczny klimat mogliśmy poczuć już w listopadzie. Klienci mijający ubrane choinki i kolorowe ozdoby, wprawieni w dobry nastrój, mogli zacząć myśleć o zakupach z okazji nadchodzących Świąt. Podobnie jak w ubiegłych latach, wydatki przeznaczone na tą okazję będą wyjątkowo duże.
Okazuje się, że trudna sytuacja gospodarcza i pogłębiający się kryzys wcale nie zmotywował do oszczędzania. Wręcz przeciwnie, jak wynika z raportu firmy doradczej Deloitte „Zakupy świąteczne 2011″ na prezenty i pozostałe wydatki związane z Bożym Narodzeniem wydamy więcej niż w zeszłym roku, bo aż 1950 zł, czyli ponad 8% więcej. Skąd w nas tyle optymizmu do wydawania pieniędzy
w Święta, skoro jak wynika z badań CBOS aż połowa Polaków na większe zakupy musi oszczędzać? Okazuje się, że lubimy dostawać prezenty, a obdarowywanie nimi to nasza narodowa tradycja
– 85% Polaków deklaruje, że w ich domach zwyczajem jest dawanie prezentów bliskim.
Finansowy ratunek dla naszych odchudzonych portfeli
W obliczu jednego z naszych ulubionych Świąt w roku nie zamierzamy zaciskać pasa, tylko pozwalamy sobie na dużo więcej niż zwykle. W razie potrzeby ratujemy się pożyczką – W większości Polacy opłacają specjalne, duże wydatki z oszczędności, a rzadziej z bieżących środków. Zaledwie 1% z nas może pozwolić sobie na luksusy bez konieczności oszczędzania. Spora grupa osób bez odłożonych, wolnych środków na koncie, decyduje się na zapożyczenie. Klienci wybierają wtedy często kredyty gotówkowe, które w okresie świątecznym objęte są licznymi promocjami – tłumaczy Renata Gwoździewicz-Pęcherzewska, Powszechny Dom Kredytowy S.A. i Związek Firm Doradztwa finansowego (ZFDF). Innym sposobem na przetrwanie świątecznego ataku na portfel jest rozłożenie zakupów w czasie. – Dobrze jest podzielić wydatki między listopad a grudzień. Dzięki temu grudniowa pensja nie uszczupli się tak dramatycznie, a wydatki staną się mniej dotkliwe dla budżetu domowego – radzi Anna Książczyk, Doradcy24 i ZFDF. Korzystne może okazać się wcześniejsze zrobienie zakupów w sieci. W niektórych przypadkach marża sklepów internetowych jest dużo mniejsza niż w tradycyjnych sklepach, przez co można sporo zaoszczędzić. Z zakupami w Internecie lepiej jednak nie zwlekać – często długi czas oczekiwania na kupiony przedmiot może sprawić, że zamówiony prezent otrzymamy dopiero po Świętach.
Do podratowania domowego budżetu Polaków pomocną dłoń chętnie wyciągają banki, oferując kredyty i pożyczki w różnorodnych formach. „Kredyt świąteczny” to jedno z kilku rozwiązań mogących poprawić płynność finansową w tym gorącym okresie. Taki kredyt jest najczęściej szybką pożyczką gotówkową z możliwością rozłożenia spłaty kapitału (i odsetek) na raty. Ofert bankowych owego produktu na rynku finansowym jest wiele, dlatego przed dokonaniem wyboru powinniśmy dokładnie zapoznać się z treścią umowy i warunkami finansowymi. Ekspert Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) daje kilka ważnych wskazówek potrzebnych przy podejmowaniu takiej decyzji.
Komentuje Piotr Salwin (Doradcy24 i Związek Firm Doradztwa Finansowego):
Chcąc podratować budżet domowy w gorącym przedświątecznym okresie należy zwrócić szczególną uwagę na to, co wpływa na cenę pożyczki. Do czynników oddziaływujących na wysokość kosztów ponoszonych przez kredytobiorcę zaliczamy:
- Wysokość oprocentowania. Często reklamy, ulotki, broszury banków kuszą atrakcyjną marżą, przedstawiając najniższą z możliwych, ale większość klientów obowiązywać może marża znacznie wyższa. Zawsze poprośmy o wyliczenie marży (oprocentowania) indywidualnie dla naszej sytuacji.
- Prowizja przygotowawcza. Płaci się ją od kwoty udzielonego kredytu i w zależności od banku wynosić może od kilku do nawet kilkunastu procent. Rozważając konkretny kredyt dokładnie sprawdźmy jaka jest jej wysokość w nim.
- Tzw. cross-selling – oznacza on dla klientów konieczność skorzystania z dodatkowych produktów przy zaciąganiu kredytu, takich jak rachunek bankowy, karta kredytowa, debetowa itp. Jeśli się na nie zdecydujemy możemy np. uzyskać niższą marżę lub prowizję. Zawsze sprawdźmy, czy w ostatecznym rozrachunku korzystanie z tych dodatkowych usług bankowych nie okaże się droższe niż kredyt na standardowych warunkach.
- Ubezpieczenia dodatkowe – należy uważnie sprawdzić, czy wymogiem skorzystania z proponowanej marży jest przystąpienie do ubezpieczeń, będących często dodatkowym kosztem kredytu, np.: polisy na życie, od utraty pracy, pobytu w szpitalu. Tego typu oferty mogą być atrakcyjne, a także przydatne, ale zawsze musimy się na nie świadomie zdecydować.
Źródło: Żarówka PR i Marketing