Święta na kredyt. Jak zrobić to mądrze?

Święta to dla Polaków czas radości rodzinnych spotkań, ale również okres zwiększonych wydatków. Dlatego chętniej niż w innych porach roku sięgamy po kredyty i pożyczki. Jak zrobić to mądrze – podpowiada Monika Kozak-Tobolewska z kancelarii Tobolewscy Doradcy Inwestycyjni.


Większość z nas nie wyobraża sobie prawdziwych świąt bez suto zastawionego stołu, stroików, mnóstwa światełek oraz stosów prezentów pod choinką. To wszystko kosztuje, święta więc wiążą się z niecodziennymi wydatkami. Wielu rodzin nie stać na ich uniesienie, posiłkują się więc pieniędzmi pożyczonymi z banków lub od firm pożyczkowych. – Traktujemy takie dodatkowe środki jako rodzaj wyrównania dochodów między różnymi okresami roku. I nie ma w tym nic dziwnego, bo okres przedświąteczny zawsze niesie ze sobą sezonowy wzrost konsumpcji – wyjaśnia Monika Kozak-Tobolewska.

Grudzień to okres swoistych żniw dla pożyczkodawców. Jak szacuje Związek Banków Polskich w tym miesiącu Polacy pożyczają o 5% więcej środków niż w październiku. Jeszcze większe wzrosty notują firmy pożyczkowe. Według ich danych przed świętami trafia do nich nawet o 1/3 więcej wniosków kredytowych niż w innych terminach. Dominują stosunkowo niewielkie kwoty. Np. firma Profi Credit Poland podaje, że przed świętami klienci pożyczają przeciętnie około 300 zł.

Blisko co piąty Polak również zakup świątecznych prezentów zamierza sfinansować pożyczając pieniądze. Według badania firmy Ipsos 22% konsumentów choinkowe upominki kupuje na kredyt, a średnia wielkość zaciągniętej w tym celu pożyczki wynosi 510 zł. Tym kwotom odpowiadają przeciętne wydatki Polaków na prezenty – większość z nas wydaje na nie do 500 złotych. Co ciekawe, o ile dla dzieci najczęściej kupujemy gry i zabawki, o tyle wśród dorosłych zauważalny jest już trend obdarowywania się… środkami finansowymi. – Około 8% Polaków wręcza bliskim w prezencie gotówkę lub karty podarunkowe – mówi Monika Kozak-Tobolewska.

Z jakich produktów kredytowych korzystamy najchętniej? Ze względu na niskie obecnie stopy procentowe, kredyty gotówkowe cieszą się dużą popularnością przez cały rok. Ale od października w tym sektorze notuje się zwiększony ruch, a jego kulminacja następuje w grudniu. – Potrzebujemy pieniędzy na święta, pożyczamy więc kosztem kolejnych miesięcy, w których spłacamy zobowiązania – mówi Monika Kozak-Tobolewska z kancelarii Tobolewscy, Doradcy Inwestycyjni.

W tym roku mocno sprzyjają pożyczkobiorcom stopy procentowe i poprawiająca się kondycja gospodarki, z malejącym bezrobociem na czele. To sprzyja optymizmowi konsumentów. W dodatku od kilku miesięcy ceny nie rosną, a w niektórych obszarach rynku wręcz mamy do czynienia z deflacją. To dlatego Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe do najniższego w historii poziomu. Stopa lombardowa NBP wynosi obecnie 3%, a zgodnie z tzw. ustawą antylichwiarską, maksymalne oprocentowanie kredytu nie może przekraczać czterokrotności tej stopy. – Dlatego pożyczając pieniądze, nie powinniśmy za nie płacić więcej niż 12 proc. w skali roku – zaznacza Tobolewska.

Kredyty gotówkowy święci obecnie triumfy jako narzędzie relatywnie niedrogie i łatwo dostępne. – Niski koszt i możliwość rozłożenia spłat nawet na 120 miesięcy sprawia, że pożyczyć możemy całkiem pokaźne kwoty. – Wielu osób zaciąga w grudniu kredyt nie tylko na święta, ale i inne wydatki. Jeśli mamy taką okazję, nie ma w tym nic złego, trzeba jednak uważać, bo nominalne oprocentowanie potrafi się drastycznie różnić, od tego, które realnie będziemy musieli zapłacić – podkreśla Monika Kozak-Tobolewska.

Rzecz bowiem w tym, że reklamy akcentują niskie oprocentowanie, a jednocześnie wprowadzają szereg rozmaitych opłat – prowizje, ubezpieczenia i inne. -Trzeba czytać, to co napisane małą czcionką. Banki i pożyczkodawcy ustawowo zobowiązani są do podawania RSSO, rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania, czyli wszystkich kosztów związanych z pożyczeniem pieniędzy – zaznacza Tobolewska.

Osoby, który nie potrzebują większych kwot, powinny raczej korzystać z innych narzędzi. – Często najlepszym rozwiązaniem jest limit na koncie, czyli debet. Bank przyzna go nam na nasz wniosek w oparciu o historię naszego konta. Jeśli mamy regularne wpływy, nie powinno być z tym żadnego problemu – wyjaśnia Tobolewska.

Rozwiązaniem najprostszym, ale stosunkowo kosztownym, będzie skorzystanie z karty kredytowej. – Odsetki są relatywnie wysokie, natomiast zwykle otrzymujemy kilka tygodni wolnych od opłat. Jeśli więc nie pożyczamy dużo, a w styczniu mamy perspektywy na dodatkowe wpływy, pożyczmy pieniądze z karty – podpowiada Tobolewska.

EKSPERT RADZI

  1. Nie kieruj się oprocentowaniem wyeksponowanym w reklamie, lecz całkowitym kosztem pożyczki (RSSO).

  2. Sprawdź na stronach Komisji Nadzoru Finansowego wiarygodność firmy pożyczającej pieniądze.

  3. Dokładnie czytaj umowy, które podpisujesz.

  4. Jeśli nie rozumiesz umowy – poproś o wyjaśnienia.

  5. W razie wątpliwości – nie podpisuj!

PRZYDATNE LINKI

Rady NBP www.zanim-podpiszesz.pl

Ostrzeżenia KNF www.knf.gov.pl/o_nas/ostrzezenia_publiczne/lista_ostrzezenia.html