Sytuacja bez zmian

Komentarz Expandera, 26 czerwca 2009 r.

NAJWAŻNIEJSZE WYDARZENIA Z 25 VI 2009 R.

Diagnoza sytuacji na rynku akcji i prognozy

W początkowej części ostatniej sesji tygodnia WIG zyskuje nieco ponad 1%, więc nie wykracza poza obszar, w jakim pozostawał podczas czwartkowych notowań. Tym samym nie ma powodów, by zmieniać diagnozę dla warszawskiej giełdy zakładającą, że jesteśmy w procesie odwracania 4-miesięcznego trendu wzrostowego. Mamy poważne sygnały sprzedaży i one każą oczekiwać dalszego ruchu w dół. Dopóki nie zostaną zanegowane trzeba trzymać się takiego scenariusza. Jednocześnie nowy, spadkowy, trend dopiero się kształtuje, stąd dynamika ostatnich ruchów nie jest duża.

Część inwestorów może czuć się dziś rozczarowana tym, że po tak dobrej sesji w Ameryce, na której S&P 500 zyskał ponad 2%, u nas mamy w sumie marazm. Staje się to jednak zrozumiałe jeśli spojrzymy na dane o przepływach globalnego kapitału za ostatnie dni. Przyniosły one zakończenie pomyślnej passy rynków wschodzących. Z  lokujących na tych giełdach odpłynęło w tygodniu zakończonym 24 czerwca blisko 1,9 mld USD. Jednocześnie aż blisko 26 mld USD trafiło do podmiotów rynku pieniężnego, które w poprzednich tygodniach doświadczały znacznych odpływów środków. Mamy więc wyraźne potwierdzenie zmiany nastawienia globalnych inwestorów. W większości przypadków tendencje w zakresie przepływu kapitału trwają po kilka lub kilkanaście tygodni, więc te dane trzeba traktować jako zapowiedź nowego trendu.

Nie jest łatwo wskazać bezpośrednią przyczynę wczorajszego wyraźnego wzrostu na parkiecie w USA. Tłumaczono to przekonaniem, że Ben Bernanke zostanie wybrany na kolejną kadencję szefem Rezerwy Federalnej, ale bardziej prawdopodobne jest to, iż mieliśmy skumulowaną reakcję na ostatni spadek rentowności obligacji. W przypadku 10-latek obniżyła się wczoraj do 3,55% z 3,68% dzień wcześniej i 3,94% w I połowie czerwca. Wcześniej rosnąca rentowność niepokoiła inwestorów. Wydaje się jednak, że jest zbyt wcześnie na ostateczne odwołanie alarmu w tej kwestii.

Ciekawe przy tym było to, że już kolejny raz mieliśmy do czynienia ze skrajnie różnymi reakcjami inwestorów w końcowej części sesji, podczas której Rezerwa Federalna ogłasza decyzję w sprawie stóp procentowych oraz na kolejnej sesji. To pokazuje trudności z odczytaniem intencji Fed.

WYKRES DNIA

Choć na tle oczekiwań majowa sprzedaż detaliczna wypadła korzystnie, to trudno te dane odbierać pozytywnie. Nominalny wzrost w kategoriach realnych oznaczał spadek, a do tego był znacznie słabszy niż średnio w ostatnich 12 miesiącach. To zaś oznacza, że malejące wydatki Polaków ciążą nadal gospodarce. Trudno też być w tym względzie optymistą w perspektywie kolejnych miesięcy. Jesteśmy dopiero w początkowej fazie pogarszania się sytuacji na rynku pracy. To będzie odciskać piętno na wydatkach.

Rynek złota

Notowania złota zaczęły się stabilizować pod tym, jak w poprzednich tygodniach podlegały korekcie. Wiązała się ze zbliżeniem się do psychologicznej bariery 1 tys. USD za uncję, a napędzało ją umacnianie się dolara. Ostatnio dolar znalazł się jednak na huśtawce, co korzystnie oddziaływało na rynek złota.

Jego perspektywy w dłuższym czasie są wciąż nie do końca jasne. Nie wydaje się, żeby w tym roku jego notowania mogły zdominować kwestie inflacji. Raczej wciąż liczyć się będzie postrzeganie ryzyka i kondycja dolara. Zachowanie inflacji może stać się istotniejsze dopiero za kilka miesięcy, kiedy będzie z większą pewnością można ocenić, czy groźba deflacji jest ostatecznie zażegnana.

DZIŚ NA RYNKACH 26 VI 2009 R.

Krzysztof Stępień
Źródło: Expander