Sytuacja na rynku miedzi

W ubiegłym tygodniu mogliśmy zaobserwować dynamiczny wzrost notowań miedzi. Surowiec ten jest trzecim na świecie co do zużycia metalem, po żelazie i aluminium. Dla polskiego rynku finansowego ma o tyle specjalne znaczenie, że jego cena wpływa bezpośrednio na kurs piątej co do wielkości spółki indeksu WIG20, koncern KGHM.

Jednym z czynników stojących za tymi wzrostami były pogłoski, iż chińska agencja rezerw surowcowych dokonuje zakupów w celu uzupełnienia zapasów do pożądanego poziomu. Ponieważ jej działania nie są przekazywane do publicznej wiadomości, potencjalne zakupy mogą być szacowane na podstawie danych o imporcie, który w wzrósł grudniu 2008 dwukrotnie w stosunku do grudnia 2007. Jest to jednak impuls jednorazowy i trwały wzrost cen tego surowca wymaga poprawy koniunktury gospodarczej na całym świecie. Historycznie cena miedzi wykazywała bardzo silną dodatnią korelację z indeksami giełdowymi rozwiniętych gospodarek, nie inaczej było w ubiegłym tygodniu, gdy indeks S&P500 wzrósł o ponad 5%. Dlatego też, biorąc pod uwagę kondycję amerykańskiej gospodarki, miedź, podobnie jak inne surowce, nie będzie należeć do najlepszych inwestycji w najbliższym okresie. W miarę poprawy kondycji światowej gospodarki miedź powinna jednak zyskiwać. Według prognozy KGHM cena miedzi w tym roku nie powinna przekroczyć 4000 USD za tonę, mediana prognoz banków na koniec czwartego kwartału br. podawanych przez Bloomberga wynosi 4400 USD, przy czym prognozy te wahają się od 3200 do 5500 USD za tonę. Większość analityków przewiduje, iż metal ten zacznie szybciej drożeć w drugiej połowie roku. Znalazło to odbicie w zmianie rekomendacji na „kupuj” w stosunku do KGHM dokonanej przez Erste Group Bank.

W najbliższych miesiącach na cenę miedzi będą miały wpływ bardzo wysokie zapasy tego metalu. LME, giełda towarowa w Londynie będąca największym centrum obrotu miedzi, zgromadziła zapasy przekraczające 500 mln ton, największe od listopada 2003 roku. Jest to naturalne, gdyż spadek aktywności gospodarczej prowadzi do nadwyżki podaży miedzi nad popytem i wzrostu zapasów, zwłaszcza, że w krótkim okresie nie można znacząco ograniczyć wydobycia. Toteż do czasu wykorzystania zgromadzonych nadwyżek nie można oczekiwać wejścia ceny miedzi w trend wzrostowy.

Źródło: Bloomberg, Strefa Finansów

Grzegorz Zatryb, Strefa Finansow
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.