Sytuacja na rynku obligacji SP

Wczoraj odbyły się przetargi na dwu-, i pięcioletnie obligacje SP. W przypadku obligacji dwuletnich OK0711zgłoszono chęć ich zakupu na kwotę 3,2 mld zł wobec oferty 2,3 mld zł. Ministerstwo Finansów alokowało obligacje o wartości 2,09 mld zł przy średniej rentowności na poziomie 5,8%.

Na dodatkowym, niekonkurencyjnym,  przetargu nabywców znalazły jeszcze obligacje o wartości 460 mln zł. Obligacje pięcioletnie, OK0414, cieszyły się jeszcze mniejszym zainteresowaniem. Ministerstwo zaoferowało obligacje o wartości 1,5 mld zł. Zainteresowanie inwestorzy zgłosili na 1,3 mld zł i ostatecznie sprzedano papiery za 640 mln zł z przeciętną rentownością 6,053%.

W stosunku do przetargu lutowego zwiększyło się zainteresowanie obligacjami dwuletnimi, spadł zaś popyt na obligacje pięcioletnie. Znalazło to obicie we wzroście przeciętnych rentowności obligacji pięcioletnich, z 5,337% w lutym do 6,053% na wczorajszym przetargu. Obligacje dwuletnie zdrożały i przeciętna rentowność spadła z 5,831% do 5,804%.

Względne problemy ze sprzedażą obligacji oraz rosnące rentowności to konsekwencja utrzymujących się obaw o stabilność finansową naszego państwa. Syntetycznym wskaźnikiem jest koszt zabezpieczenia przed niewypłacalnością Polski płacony w transakcjach CDS. Wynosi on obecnie 380 punktów w porównaniu do 75 punktów jeszcze we wrześniu.  Jest to jednak w większym stopniu efekt złego postrzegania całego regionu, niż konkretnych zastrzeżeń do stanu polskiej gospodarki. Paradoksem jest, iż złoty odnotował osłabienie po odrzuceniu planu ratunkowego dla naszego regionu przez Unię podczas niedzielnego szczytu, odrzuceniu silnie wspieranym przez Polskę.

Przykładem negatywnej i błędnej analizy sytuacji naszego kraju, nie wnikając czy wynikało to z niekompetencji czy chęci manipulacji, niech będzie nota do klientów skierowana przez londyńskie TD Securities (za Bloobergiem). Strateg tej firmy wskazuje, iż polskie obligacje maja podobną rentowność co strefy euro i amerykańskie ( w rzeczywistości dla 5 lat, Polska: 6%, Niemcy  2,15%, USA 1,98%), co daje zbyt niską marżę za ryzyko. Ponadto sytuacja Polski jest tak zła, że CDS na polski dług są tylko o 100 punktów droższe niż dla Węgier (w rzeczywistości: ponad 200 punktów). Powołuje się też na polską prasę, sugerująca problemy budżetu w pierwszych dwóch miesiącach (w rzeczywistości w styczniu była spora nadwyżka: 2,9 mld zamiast planowanych 18 mld deficytu). Nic dodać nic ująć.

Grzegorz Zatryb
Źródło: Strefa Finansów Sp. z o.o.