Sytuacja w kraju z południa Półwyspu Bałkańskiego nie napawa optymizmem w ostatnim czasie. Coraz większa część inwestorów widzi za to w niej elementy charakterystyczne dla stworzonej w starożytnej greckiej tragedii. Odczucie to i związane z tym obawy przyćmiły w ostatnim czasie inne informacje rynkowe i były głównym powodem piątkowej przeceny na eurodolarze.
Akcja tocząca się wokół tematu zadłużenia w ocenie rynku staje się nieprzezwyciężalna i zmierza ku nieuchronnej klęsce, czyli restrukturyzacji. Dlatego też nikt już prawie nie wierzy, że coś w tej sytuacji może zmienić dzisiejsze spotkanie ministrów finansów Strefy Euro. Możliwość przyznania kolejnej transzy pożyczki w wysokości 12 mld euro, o której mówi się w kuluarach może się nie spodobać obywatelom krajów, które na tą kwotę będą musiały się złożyć. Szczególnie, jeśli czerwcowy raport kontrolny MFW, KE i EBC pokaże, że Grecy niewłaściwie skorzystali z pożyczonych im pieniędzy. Sygnał do takich wniosków dał bowiem w piątek członek Rady Europejskiego Banku Centralnego Ewald Nowotny twierdząc, że Grecja w ostatnim czasie nie spełnia warunków, na podstawie których otrzymała pomoc finansową. To może być powodem dalszej spadków na głównej parze walutowej, która jeszcze w piątek testowała poziom 1,41 i dziś rano również pozostaje w okolicy tej wartości. Czynnikiem, który w najbliższym czasie również może wpływać destrukcyjnie na rynki jest aresztowanie szefa MFW.
Złoty słabnie wraz z gorszymi nastrojami
Na gorszych światowych nastrojach i coraz większych problemach zadłużonych krajów Strefy Euro traci coraz bardziej rodzima waluta. Inwestorzy obawiają się, że radykalne posunięcia w sprawie Grecji mogą negatywnie odbić się na kondycji nie tylko innych członków Eurogrupy, lecz także na gospodarkach rozwijających się. Na piątkowej popołudniowej fali spadków eurodolara kurs pary USD/PLN dotarł do poziomu 2,7860, zaś EUR/PLN do 3,9370. Wpływu na umocnienie rodzimej waluty nie ma już prawie zeszłotygodniowa decyzja o podwyżce stóp. Jej krótkotrwałe oddziaływanie może wynikać, z niespodzianki jaką była podwyżka. Rynki nie oczekiwały bowiem ruchu w maju, szczególnie w kontekście wcześniejszych wypowiedzi członków RPP. Zaburzyło to komunikację między Radą a rynkiem, zmniejszając poczucie przewidywalności ruchów tego organu NBP i oddziaływania na rynki decyzjami o poziomie stóp. Dziś rano kurs par złotych kształtował się nieco poniżej piątkowego zamknięcia, czyli 2,7835 złotego za dolara i 3,93 złotego za euro.
Według rynków inflacja nie wzrośnie
Początek tygodnia przyniesie nam trzy istotne publikacja makroekonomiczne. Pierwsza o godzinie 11:00 zostanie opublikowana inflacja konsumencka w Strefie Euro. Analitycy nie spodziewają się zmian i odczyt ma wynieść 2,8% r/r. Kolejne dane napłynął na rynki po południu. O godzinie 14:30 zostanie ogłoszony indeks NY Empire State. Według szacunków ma on spaść o 1,7 pkt do wartości 20 pkt. Następnie o godzinie 16:00 poznamy wielkość napływu kapitałów długoterminowych do USA. Oczekiwany przez rynki poziom to 57,7 mld USD, czyli znacznie więcej niż w poprzednim okresie, kiedy odczyt wyniósł 26,9 mld USD.
Źródło: FMC Management