Sztuczne pompowanie zwyżek w Hiszpanii

Deweloper Reyal Urbis, którego dług szacowany jest na 5 miliardów euro. Mimo udanej operacji zrefinansowania części zadłużenia od października zadłużenie Reyal Urbis wzrosło o pół miliarda euro i coraz głośniej się mówi, że wstrzyma wypłatę pensji. Mimo to akcje dewelopera wzrosły o 293 proc.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”

„– Obawiam się, że jest to sztucznie pompowana koniunktura. Nie widzę żadnych obiektywnych przyczyn, które tłumaczyłyby zachowanie akcji firm deweloperskich – przyznał „Rz” Marc Permanier, analityk giełdowy, który uważa, że cała akcja jest zorganizowana, a jej celem jest zmniejszenie zadłużenia deweloperów. Imponujące zwyżki, ponad 120 proc. w ciągu 25 dni, odnotowała też handlująca nieruchomościami i zadłużona na ponad 11 mld euro Metrovacesa.” – pisze „Rzeczpospolita”.

„– Owszem, giełda wyprzedza sytuację w gospodarce, ale trudno oczekiwać znaczącej poprawy w branży w ciągu następnych 12 miesięcy – mówi Maciej Wewiórski, analityk IDMSA” – podaje „Rzeczpospolita”.

Zanim Hiszpania podniesie się z obecnego kryzysu minie jeszcze dużo czasu. Pomimo tego, że średnia cena metra kwadratowego oscyluje w okolicach 1200-1400 euro, to nadal zapasy na rynku mieszkaniowym wynoszą 1 mln. Wiele osób straciło możliwość otrzymywania wszelkiego rodzaju świadczeń społecznych, a z tym wiążą się rosnące trudności w spłacaniu kredytów mieszkaniowych. Sytuacja w Hiszpanii z pewnością daleka jest od stabilizacji.

Więcej informacji w „Rzeczpospolitej” w artykule Ewy Wysockiej i Mirosława Kuka „Popsuty barometr branży”.
K.H.