Szwajcarzy drukują, ale frank się umacnia

W środę rano Szwajcarski Bank Narodowy zadecydował o podjęciu kolejnej interwencji mającej na celu osłabienie rodzimej waluty. Jednakże jego działania jak na razie przynoszą skutek odmienny od zamierzonego – kurs franka podskoczył o 10 groszy.

O godzinie 9:15 na rynku międzybankowym za franka płacono 3,6792 groszy, czyli o prawie 2% więcej niż we wtorek oraz o blisko 10 groszy więcej niż dwie godziny wcześniej. Szwajcarska waluta zyskiwała także na parze z euro – kurs EUR/CHF spadł do 1,1221 wobec 1,1545 odnotowanych nad ranem.

W ten sposób rynek dość przekornie zareagował na poranne oświadczenie szwajcarskiego banku centralnego. Władze SNB zapowiedziały podjęcie nowych działań zmierzających do osłabienia „ogromnie przewartościowanego” franka. W tym celu SNB zwiększy skalę dodruku pustego pieniądza ze 120 do 200 miliardów CHF.

To już trzecia w tym miesiącu interwencja Szwajcarów mająca na celu zatrzymanie nadmiernej ich zdaniem aprecjacji franka względem euro. Pierwsza miała miejsce dokładnie dwa tygodnie temu i przyniosła tylko jednodniowe osłabienie franka.

Dziś ma się odbyć specjalne posiedzenie szwajcarskiego rządu, który ma debatować nad sztywnym powiązaniem franka i euro. Rynkowe spekulacje każą się spodziewać, że usztywnienie kursu euro-frank mogłoby nastąpić po kursie rzędu 1,10-1,20 franka za euro.

Jednakże z punktu widzenia dumnej ze swej neutralności i niezależności Szwajcarii taki krok należy uznać za ostateczność. Szwajcarzy wcześniej zapewne przetestują wszystkie dostępne środki mogące osłabić franka.

Źródło: Bankier.pl