To o 6 groszy mniej niż jeszcze środę. Kto ratę kredytu hipotecznego płacił wczoraj, może mówić o szczęściu. Osłabienie franka w dużej mierze zawdzięczamy wypowiedziom wiceprezesa szwajcarskiego banku centralnego Philippa Hildebranda.
W środę wieczorem powiedział on, że bank jest gotowy interweniować na rynku, byle tylko powstrzymać zbyt szybkie umacnianie się szwajcarskiej waluty. Mocny frank, jak podkreślił, szkodzi bowiem szwajcarskiemu eksportowi.
Zmiana kursu nawet o ledwie kilka groszy może mieć bardzo duże znaczenie dla osób, którym akurat na ten dzień przypadła spłata raty kredytu hipotecznego we frankach szwajcarskich. Umocnienie złotego o kilka groszy powoduje z jednej strony spadek samej wartości całego kredytu, z drugiej obniżenie raty.
Z wyliczeń przygotowanych dla nas przez firmę doradczą Finamo wynika, że w przypadku kredytu na 300 tys. zł, wziętego w lipcu ubiegłego roku, umocnienie złotego o 6 groszy, spowodowało spadek raty w ciągu jednego dnia aż o 30 zł.
– Każdy klient przed podpisaniem umowy z bankiem musi zdecydować się na konkretny dzień miesiąca, w którym będzie spłacał swoje zobowiązanie. Potem już wiele zależy od szczęścia – podkreśla Karol Wilczko, analityk z portalu finansowego Comperia.pl. Niestety żaden z obecnych na rynku banków nie pozwala dzisiaj klientom co miesiąc dowolnie wybierać dnia, w którym chcieliby spłacić swoją ratę.
Tymczasem wiele wskazuje na to, że wczorajsze odbicie złotego jest chwilowe. Zdaniem analityków jest bardzo prawdopodobne, że w ciągu najbliższych kilkunastu dni zobaczymy poziom 3 zł za franka szwajcarskiego. Powinien to już jednak być szczyt umocnienia tej waluty.
Łukasz Pałka, Tomasz Dominiak