Władze Chin zapowiedziały reformę zasad polityki kursowej. Zapowiedzi są lakoniczne i nieprecyzyjne. W oficjalnym oświadczeniu Ludowego Banku Chin można przeczytać, że kurs juana będzie bardziej elastyczny, oraz, że punktem odniesienia jego wartości może znowu zostać koszyk walut zamiast, jak to jest obecnie, jedna waluta, czyli dolar.
Nie zmieniony został dzienny zakres wahań oraz obowiązujący obecnie kurs referencyjny do dolara. Rynki odebrały tą zapowiedź niemal jednoznacznie, jako wstęp do stopniowej dewaluacji chińskiej waluty, co z kolei mogłoby przyczynić się do zlikwidowania globalnej nierównowagi – jednej z głównych, pośrednich przyczyn globalnego kryzysu finansowego. Pozwolenie na dewaluację juana oznaczałoby też, że władze Chin nie obawiają się o kondycję swojej gospodarki. Jednak przedstawione w piątek kierunki reform nie wskazują jednoznacznie na taki rozwój wydarzeń. Być może jest to tylko zasłona dymna, aby temat chińskiej waluty nie zdominował szczytu G20, który odbędzie się 26-27 czerwca. Być może jest to próba przywrócenia większej przewagi konkurencyjnej w stosunku do rynku Unii Europejskiej, który jest największym partnerem handlowym Chin. Należy pamiętać, że znaczne umocnienie dolara w stosunku do euro spowodowało, że ta przewaga konkurencyjna znacznie stopniała. Ze względu na stagnację w europejskiej gospodarce i wzmocnienie juana (który był „przypięty” do dolara) w stosunku do euro producenci tekstyliów eksportujący swe wyroby do UE operują na zaledwie 3 procentowej marży.
Reakcja światowych giełd na informacje rządu chińskiego była natychmiastowa. Indeks SSE Composite obrazujący zmiany cen chińskich spółek wzrósł o 2,74%, wraz za którym błyskawicznie poszybowały europejskie giełdy. Indeks niemieckich akcji DAX zakończył dzień zwyżką o ponad 1,2%. Pomimo początkowej euforii na amerykańskich rynkach inwestorom nie wystarczyło sił, by utrzymać indeks S&P500 nad kreską. Ostatecznie indeks w Stanach spadł o 0,39%. Jedna z przyczyn pogorszenia nastrojów była informacja o kolejnym akcie oskarżenia wydanym przez SEC (odpowiednik polskiego KNF) skierowanym przeciwko firmie ICP Asset Managment. Firma ta podejrzewana jest o oszustwa wobec klientów, dla których świadczyła usługi finansowe.
W dniu dzisiejszym nastroje inwestorów poprawił opublikowany indeks IFO. Indeks klimatu dla przemysłu i handlu w Niemczech okazał się lepszy od oczekiwań rynku wzrastając do poziomu 101,8. Przedsiębiorcy największej gospodarki strefy euro pozostają zadowoleni z obecnej sytuacji ekonomicznej, choć rosną ich obawy o wpływ zawirowań w krajach Europy Południowej na przyszły stan gospodarki. Niemniej jednak klimat dla przemysłu i handlu nadal ulega poprawie co potwierdza dalsze ożywienie u naszego zachodniego sąsiada.
Źródło: Expander