„W końcu stycznia 2007 r. gdy moda na sektor nieruchomości sięgała zenitu – sytuacja była odwrotna, a certyfikaty kosztowały nawet 70 proc. więcej od wartości majątku funduszy. Z jednej strony odwrócenie tej sytuacji świadczy o tym, że inwestorzy całkowicie zwątpili w perspektywy stojące przed rynkiem nieruchomości w nadchodzących miesiącach. Z drugiej strony niedowartościowane certyfikaty może zostać potraktowane jako okazja do zakupów przez inwestorów o kilkuletnim horyzoncie.” – czytamy w „Parkiecie”
„Fundusz Arka w swoim prospekcie przyznał, że „ na najbardziej rozwiniętych rynkach nieruchomości cykle koniunkturalne powtarzają się w okresach 5-6 letnich, na rynkach słabiej rozwiniętych w okresach dłuższych, 7-8 letnich. Od kiedy powstał ten fundusz, minęły już ponad 3 lata. Gdyby potraktować dosłownie te liczby, to jeszcze przez 2-3 lata powinna trwać niezła koniunktura. Ewentualny spadek cen nieruchomości pociągnąłby za sobą spadek wartości księgowej certyfikatów, a to byłby najgorszy scenariusz, jakiego mogą obawiać się ich posiadacze.” – kontynuuje „Parkiet”
Decyzja o tym czy ulokować swoje środki w certyfikaty zamkniętych funduszy nieruchomości jest trudna, bowiem światowe rynki są rozchwiane, a niepewność pogłębia sytuacja w USA. Jednak jedno jest pewne, już od wielu miesięcy nie było okazji do tak korzystnego nabycia jednostek funduszy.
Więcej informacji na ten temat można przeczytać w dzisiejszym wydaniu „Parkietu”, w artykule Tomasza Hońdo, pt. „Certyfikaty mogą wrócić do łask”
R.S.