Brytyjski Tesco Bank wprowadził nową kartę kredytową dla ludzi, którzy nie mogą dostać karty w innych bankach. Nowy plastik ma im pomóc zbudować zdolność kredytową, a w dłuższej perspektywie umożliwić korzystanie z „normalnych” ofert.
Nowa karta została przygotowana specjalnie dla osób, które nie zbudowały dotychczas historii kredytowej. Tacy klienci mają utrudniony dostęp do kredytów, bo banki nie są w stanie sprawdzić jak w przeszłości klient radził sobie ze spłatą pożyczek. W konsekwencji mogą odmówić udzielenia kredytu, przyznać niewielki kredyt lub środki na znacznie gorszych warunkach. Klient bez historii kredytowej może zablokować sobie drogę do kredytu hipotecznego.
Karta wydawana będzie osobom, które skończyły 18 lat, a ich roczne zarobki wynoszą minimum 5 tys. funtów, co jak na tamtejszy rynek jest kwotą niedużą. Oprocentowanie będzie jednak wyższe niż standardowych plastików wydawanych przez Tesco Bank. Stawka dla „Foundation Clubcard credit card” wyniesie 28,9% w porównaniu do 18,9% przy zwykłych kartach. Bank zapowiada jednak, że klienci, którzy będą solidnie spłacać zaciągnięty w karcie kredyt, mogą liczyć na stopniową redukcję oprocentowania. Z kolei limit w karcie będzie zaczynał się już od 250 funtów wzwyż.
Wejście Tesco Banku z tego ofertą „karty dla mas” może być ważnym ruchem brytyjskiego rynku bankowego. Tesco jest bowiem największym „supermarketowym” bankiem na Wyspach, który obsługuje ponad 6,5 mln klientów. Dla porównania nasz największy bank – PKO BP, obsługuje 8 mln klientów detalicznych. Produkty Tesco Banku ma jeden na ośmiu dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii, 1,5 mln osób ma ubezpieczenia samochodowe i mieszkaniowe, Tesco Bank przechowuje ok. 5,4 mld funtów w depozytach i ma ponad 3 tys. bankomatów (dane za 2012 r.)
Liczby robią wrażenie. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Brytyjczycy darzą dużym zaufaniem markę Tesco, a sklepy znajdują się w niemal każdym mieście. Z tego względu wiele banków z niepokojem patrzy na ruchy „dyskontowego” konkurenta. Bank dał się już poznać jako gracz nie stroniący od wojen cenowych. W 2012 roku wprowadził kredyt mieszkaniowy z najniższym oprocentowaniem na rynku. Konkurencja z obawą patrzy też na przygotowywaną ofertę kont osobistych. Niewątpliwie Tesco skusi klientów zakładających konto dodatkowymi bonusami w popularnym w Wielkiej Brytanii programie lojalnościowym Clubcard. Konta mają pojawić się lada moment.
W Polsce Tesco współpracuje z Meritum Bankiem. Oferuje kredyty, ubezpieczenia i karty kredytowe Visa Clubcard. Szczegółowo o karcie pisałem w recenzji opublikowanej na łamach Bankier.pl. To karta kredytowa z zaszytym programem lojalnościowym, która zawiera lepsze przeliczniki niż zwykłe karty Clubcard. Także i w Polsce Tesco planuje wprowadzić rachunki. Początkowo mówiono, ze mogą pojawić się pod koniec 2013 roku, ale jak do tej pory nic z tego nie wyszło. Być może ma to związek ze zmianą na stanowisku prezesa Meritum Banku – jesienią ubiegłego roku Bartosz Chytła zastąpił na tym stanowisku Piotra Urbańczyka.
Wróćmy jednak do kwestii budowania zdolności kredytowej. Także i na naszym rynku banki przywiązują dużą wagę do danych zapisanych w rejestrach klientów, przede wszystkim w Biurze Informacji Kredytowej. Na podstawie zamieszczonej tam oceny podejmują decyzje o udzielaniu kredytów. BIK uruchomiło też nową usługę BIK Pass na podstawie, której klienci mogą sobie samemu wygenerować certyfikat rzetelnego kredytobiorcy. W ramach trwającej obecnie promocji mogą też sprawdzić co na ich temat wiedzą banki oraz czy ktoś przypadkiem nie zaciągnął na ich nazwisko kredytu. To ciekawe źródło informacji zwłaszcza dla osób, które w przyszłości zamierzają ubiegać się o kredyt na mieszkanie. Jeśli mają pustą historię, powinni rozważyć zaciągnięcie niewielkiego zobowiązania. Być może wzorem Tesco Banku – karty kredytowej, którą będą regularnie spłacać, co pozwoli im nazbierać punktów w BIK.
Wojciech Boczoń
Chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych wpisach? Obserwuj mnie na Twitterze.