Towarzystwa chcą płacić za bezrobotnych

Pracujemy z Bankiem Zachodnim WBK nad ubezpieczeniem na wypadek utraty pracy, skierowanym do posiadaczy kont osobistych w banku – mówi Jacek Koronkiewicz, prezes towarzystw ubezpieczeniowych BZ WBK-CU, będących joint venture banku i grupy Commercial Union.

Wyjaśnia, że chodzi o produkt, który dawałby określoną wypłatę, np. 500 zł przez pewien czas, na pokrycie na przykład czynszu, rachunków za telefon czy innych stałych opłat. To nowość, bo do tej pory ubezpieczenie od utraty pracy było zwykle częścią pakietu dołączanego do kredytów hipotecznych, gotówkowych czy w karcie kredytowej. W takich wypadkach gwarantowało spłatę określonej (zwykle 6–12) liczby rat kredytowych.

– Część klientów nie jest zadłużona, ale ma spore inne stałe obciążenia – mówi Jacek Koronkiewicz.

Będzie to oferta dedykowana tylko dla klientów banku. Nowa polisa ma się pojawić w drugiej połowie roku. Nie wiadomo jednak, czy będzie to pierwsze tego typu ubezpieczenie, bo konkurenci prowadzą już podobne rozmowy.

– Zauważyliśmy znacznie zwiększone zainteresowanie banków ubezpieczeniem na wypadek utraty pracy, zarówno dopasowanym do harmonogramu spłat rat kredytowych, jak i chroniącym płatności tzw. rachunków domowych – mówi Krzysztof Rosiński, wiceprezes TU Europa.

Jego firma oferuje już ubezpieczenie płatności rachunków domowych dla posiadaczy kont osobistych, ale tylko na wypadek poważnej choroby.

– W każdym momencie jesteśmy gotowi dodać do takiego pakietu również ryzyko utraty pracy – dodaje Krzysztof Rosiński.

Ale wygląda na to, że nie tylko banki myślą o dodawaniu takich polis do swoich produktów.

Genworth Financial przekonuje do takich ubezpieczeń operatorów telekomunikacyjnych czy firmy energetyczne. Dla nich może to być gwarancja utrzymania stałych przychodów, gdy klient traci pracę.

– Przy objęciu takim ubezpieczeniem wszystkich klientów składka na osobę byłaby symboliczna. Można sobie wyobrazić sytuację, w której firma funduje wszystkim swoim klientom takie ubezpieczenie, żeby wyróżnić się od konkurencji – mówi Marat Nevretdinov, dyrektor generalny Genworth Financial.

Dodaje, że w pierwszym etapie najbardziej prawdopodobnym modelem rozwoju takiej współpracy jest gwarantowanie przez ubezpieczyciela spłaty rachunków wystawianych przez danego operatora. Kolejnym etapem może być rozszerzanie tej oferty o wszystkie stałe opłaty, choć w takim wypadku klient będzie już musiał partycypować w kosztach. Wtedy też mogą pojawić się oferty gwarantujące pokrycie nie konkretnych rachunków, ale wypłatę określonych kwot.

– Z naszych badań wynika, że kwota 500 zł pokrywałaby podstawowe opłaty stałe związane z mieszkaniem większości klientów – mówi Marat Nevretdinov.

Marcin Jaworski

Gazeta Prawna 9.02.2009 (27) – forsal.pl – str.A10